Reklama

Jak pomóc niemowlęciu, by jego odporność mogła się rozwinąć?

Ważne, żeby mama w ciąży nie paliła papierosów. Niestety, w Polsce pali ok. 30 proc. osób, chociaż mają świadomość, że to zatruwa układ oddechowy i sprzyja częstym infekcjom. Czasem rodzice usprawiedliwiają się, że palą na balkonach i że to nie jest szkodliwe. Prof. Elżbieta Ołdak z Białegostoku porównywała mocz dzieci, których rodzice palili przy nich oraz tych, którzy mówili, że gdy palą, to wychodzą na balkon. Okazało się, że poziom jednego z metabolitów nikotyny w moczu dzieci, których rodzice twierdzili, że zawsze wychodzą na balkon był dokładne taki sam jak u dzieci rodziców, którzy przyznawali się do tego, że palą przy dziecku!

Reklama

Co papierosy mają wspólnego z tym, że niemowlę często choruje?

Po pierwsze, wywołują niespecyficzny stan zapalny w śluzówce, podrażniają ją. Mediatory, które są wtedy uwalniane, upośledzają ciągłość śluzówki, a wtedy bakterie łatwiej w nią wnikają. Po drugie, upośledzają ruch rzęsek, które wymiatają śluz z dróg oddechowych. Drobnoustroje w nim grzęzną i infekcji jest więcej. Po trzecie, przestrajają odporność, jest większe ryzyko, że dziecko będzie miało alergię i astmę.

Jeśli rodzice nie palą, jak mogą jeszcze chronić niemowlę przed infekcjami?

Rodzice powinni się zaszczepić, np. na grypę. A dziecko trzeba szczepić zgodnie z kalendarzem. Oprócz obowiązkowych szczepień polecam szczepienia dodatkowe: przeciw pneumokokom, meningokokom, grypie. To choroba zakaźna, przenosi się drogą kropelkową, daje ciężkie powikłania, potrafi zabijać. Jest na nią szczepienie, z którego warto skorzystać. Jeśli to tylko możliwe, zachęcam, by mama karmiła piersią.

Zobacz też: Aktualny kalendarz szczepień obowiązkowych i zalecanych

Jeśli mama nie karmi piersią, czy powinna podawać jakieś specjalne mleka z pro-, prebiotykami? Wzmacniają odporność?

Powoli zaczyna się ugruntowywać przekonanie, że probiotyki mają korzystny wpływ na odporność. Trzeba jednak pamiętać, że nie wszystkie bakterie kwasu mlekowego obecne np. w jogurtach, są szczepami probiotycznymi, czyli mającymi udokumentowane właściwości lecznicze. Nie jest tak, że pijąc jogurt, wzmacniamy odporność. Są pewne szczepy intensywnie badane. Za mało jest danych, by powiedzieć, by pić konkretnie takie, a nie inne mleko, by wzmocnić odporność.

Mama karmi piersią, szczepi dziecko, a niemowlę i tak choruje. Dlaczego?

Na pewno trzeba wykluczyć poważne czynniki, czyli poważną chorobę wrodzoną, np. mukowiscydozę, nieprawidłowości w budowie drzewa oskrzelowego, defekt odporności. Częstą przyczyną nawracających infekcji u niemowlęcia jest jednak to, że ma ono starsze rodzeństwo, które chodzi do przedszkola i stamtąd przynosi infekcje.
Zwykle jak rodzice przychodzą do mnie, to pokazuję im plakat, na którym w bardzo prostu sposób jest przedstawione, co można zrobić, by wzmocnić odporność. I jak to wszystko analizujemy, to okazuje się, że jest coś nie tak, a to z odżywianiem się dziecka, a to rodzice nie mają czasu na wyjście z nim na spacer.
Zamknięte pomieszczenia sprawiają, że wirusy przenoszą się drogą kropelkową, na powietrzu jest ich mniej. Na dworze poprawia się ukrwienie śluzówek. Dlatego tak ważne jest wychodzenie na spacer.

Dieta ma też wpływ na odporność?

Tak. Wiele dzieci jest jakościowo niedożywionych, bo jedzą niezdrowe rzeczy, ich dieta jest źle zbilansowana. To powszechna plaga. Dzieci jedzą za dużo cukru. Coraz więcej jest dzieci otyłych. A otyłe dziecko mniej się rusza. Poza tym dziecko, które zjada więcej cukrów prostych, a mniej warzyw, owoców, zawierających substancje balastowe, czyli prebiotyki, które są przecież potrzebne probiotykom. Częściej choruje.

Zdarza się jednak, że rodzice robią wszystko: szczepią, dbają o zdrowe jedzenie, wychodzą na spacery, dobrze karmią, a dziecko i tak choruje...

Narzędzia dla rodziców mamotoja.pl

Kalendarz rozwoju niemowlaka Czytaj więcej

Bo układ odpornościowy musi dojrzeć. My byśmy chcieli, by wszystko funkcjonowało od razu perfekcyjnie. Tak się nie da. Układ odpornościowy to struktura, która z biegiem lat rozbudowuje się. Częste infekcje są potrzebne. Małe dziecko (do 5 lat) może mieć nawet do 12 infekcji rocznie, czyli w sezonie może nawet co dwa tygodnie być chore. I nie ma żadnych niedoborów odporności!
Gdy rodzice mają wątpliwości, to zlecam podstawowe badania: morfologia, OB, rozmaz, mocz, immunoglobuliny. Jeśli wszystko jest w porządku, zalecam spacery, dietę, ruch. I zwolnienie tempa życia, by mieć więcej czasu dla dziecka.

Dr Wojciech Fleszko jest pediatrą, z zamiłowania immunologiem, autorem książek dla dzieci o chorowaniu, m.in. "Lądowanie rinowirusów. Przeziębienie". Pracuje w szpitalu dziecięcym WUM przy ul. Działdowskiej

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama