Naukowcy zbadali losy 657461 dzieci urodzonych w latach 1999-2010, spośród których 95% zostało zaszczepionych MMR. W przebadanej grupie zanotowano 6517 przypadków autyzmu. Wyniki analizy opublikowano niedawno w czasopiśmie naukowym "Annals of Internal Medicine". Wniosek płynący z tych badań brzmi: ryzyko rozwinięcia się autyzmu u dzieci szczepionych jest o 7% niższe niż u dzieci niezaszczepionych.

Reklama

Brak jakichkolwiek powiązań

Co ciekawe i znamienne, szczepienie nie zwiększa prawdopodobieństwa rozwinięcia się autyzmu także u dzieci znajdujących się w grupie podwyższonego ryzyka, czyli takich, które mają rodzeństwo autystyczne. W żaden sposób nie da się też powiązać szczepień przeciwko MMR z autyzmem u dzieci przedwcześnie urodzonych ani tych, które przyszły na świat z niską wagą urodzeniową. Wiek rodziców także nie wpływa na to ryzyko.
To kolejne już doniesienia obalające mit związku szczepień z rozwojem autyzmu, potwierdzające wnioski płynące z siedemnastu wcześniej przeprowadzonych badań w różnych krajach i na różnych kontynentach.

Zachowaj zdrowy rozsądek

Niestety nawet tak liczne naukowe dowody nie są w stanie wpłynąć na członków ruchów antyszczepionkowych, którzy pozostają głusi na kolejne fakty naukowe. Za to z pełnym przekonaniem wierzą w wyniki badań Andrew Wakefielda z 1998 roku, które już dawno zostały podważone, a ich autorowi udowodniono celowe manipulowanie danymi. O szkodliwości takiego podejścia niech świadczy fakt, że Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) uznała ruchy antyszczepionkowe i odmowę szczepienia dzieci za jedno z największych zagrożeń dla zdrowia ludzi we współczesnym świecie. Skutkiem tych działań jest pojawienie się wielu nowych ognisk odry. Niestety Polacy także dali się nabrać na antyszczepionkową propagandę: Polacy uchylają się od obowiązkowych szczepień.
Warto też pamiętać, że zmniejszenie w populacji wyszczepienia na odrę poniżej 95% (5% ludzi nieszczepionych) aż trzykrotnie zwiększa liczbę osób zapadających na tę chorobę.

Reklama

Pozwalając szczepić swoje dziecko, nie miej więc żadnych wątpliwości – postępujesz zdroworozsądkowo – chronisz je przed groźnymi chorobami i dajesz mu dużą szansę uniknięcia poważnych powikłań, które mogłyby niekorzystnie wpłynąć na całe jego życie!

Reklama
Reklama
Reklama