Do szkoły rodzenia warto zacząć chodzić w drugim trymestrze ciąży i namówić na udział w zajęciach także partnera. Zdobywana tam wiedza i umiejętności przydają się w czasie porodu oraz podczas opieki nad noworodkiem, zwiększają pewność siebie przyszłych rodziców i zmniejszają ich strach przed porodem. Nasza ekspertka Beata Szol, położna, która prowadzi szkołę rodzenia, mówi, że „kobiety wiedzą, jak się rodzi, tylko trzeba im to... przypomnieć”. Dowiedz się, kiedy zapisać się do szkoły rodzenia i jaką wybrać.

Reklama

Spis treści:

Kiedy zapisać się do szkoły rodzenia?

Do szkoły rodzenia najlepiej trafić po 20. tygodniu ciąży. Drugi trymestr to czas, kiedy przyszła mama czuje się najlepiej, a dziecko nie jest jeszcze zbyt duże, aby przeszkadzać w ćwiczeniach. Warto sprawdzić, ile trwa kurs w szkole rodzenia i tak zaplanować czas, aby zajęcia ukończyć nie później niż na 4 tygodnie przed porodem. To daje margines bezpieczeństwa, który pozwoli wziąć udział we wszystkich zajęciach nawet wtedy, jeśli dziecko postanowi przyjść na świat 2-3 tygodnie wcześniej. „Nie zawsze jest możliwość, aby w tym czasie rozpocząć zajęcia. Dlatego radzę, żeby zapisać się wtedy, kiedy ma się czas, ale najpóźniej jakieś pięć tygodni przed terminem porodu”, tłumaczy Beata Szol, położna z wieloletnim doświadczeniem.

Zwykle kurs w szkole rodzenia trwa pięć tygodni. Spotkania trwają około 90 minut i odbywają się 1-3 razy w tygodniu, czasem w weekend.

  • Jak szukać szkoły rodzenia? Najlepiej wpisać do przeglądarki internetowej „szkoła rodzenia” i nazwę miejscowości. Pokaże się lista szkół prywatnych i publicznych. Można też spytać w szpitalu, w którym planuje się poród, albo w każdym innym. Warto też przejrzeć fora internetowe albo spytać koleżanek, które chodziły do szkoły rodzenia. Podpowiedzą, która jest najlepsza.
  • Ile kosztuje szkoła rodzenia? Jedne są bezpłatne (refundowane przez NFZ), w innych trzeba wpłacić symboliczną opłatę w wysokości 29–60 zł, za inne trzeba zapłacić od 300 do 700 zł (czasem nawet 1500 zł). Prywatne lekcje to koszt od 70 do 150 zł. Kursy online są nieco tańsze, jednak ich cena oscyluje w granicach 300-500 zł za kurs.
  • Aby zapisać się do szkoły rodzenia i brać udział w ćwiczeniach, trzeba przedstawić zaświadczenie od lekarza. Jeśli ciąża nie pozwala na podejmowanie aktywności fizycznej, ale nie wymaga leżenia, przyszła mama nie będzie sama ćwiczyć, ale będzie mogła być obecna na wszystkich zajęciach.

Program szkoły rodzenia

„Szkoła rodzenia pomaga przygotować się fizycznie i psychicznie do nowej roli, do odpowiedzialności za nowe życie. Uczy też cieszyć się z rodzicielstwa”, tłumaczy Beata Szol. Poza tym w trakcie kursu odbywają się zajęcia takie jak:

Zobacz także
  • psychologia ciąży – to lekcja dla obojga rodziców; tłumaczy m.in., dlaczego mama zdana jest na zmiany hormonalne w ciąży;
  • ostatnie dni przed porodem – czyli jak zmienia się ciało ciężarnej, na jakie dolegliwości może się skarżyć;
  • przebieg porodu – z punktu widzenia matki i ojca – o tym, jak ważna jest rola osoby wspierającej, jak pomóc rodzącej w czasie porodu;
  • ćwiczenia wzmacniające i rozciągające na piłkach i z innymi przyborami;
  • nauka relaksu – czyli jak uspokoić się w czasie porodu;
  • ćwiczenia oddechowe – nauka parcia, pozycje i techniki niwelujące lub zmniejszające ból porodowy.

„Chcemy, aby poród był dobrym doświadczeniem. A będzie taki, jeśli rodzice przygotują się na wszelkie ewentualności, przećwiczą i oddychanie, i parcie... Tłumaczymy też, że w czasie porodu tworzy się więź nie tylko między mamą i dzieckiem, ale też ojcem i dzieckiem oraz matką i ojcem. To ważne, bo to doświadczenie tworzy niesamowitą bliskość. Dlatego zachęcamy panów, by brali udział w porodzie, ale tylko wtedy, gdy są tego pewni! I jeśli kobieta tego chce”, wyjaśnia Beata Szol.

Nie bój się, że w szkole rodzenia czekają na ciebie ławki. Raczej krzesełka albo wygodne fotele-poduchy, czy też materace. Oprócz teorii są zajęcia praktyczne. Dlatego ubieraj się swobodnie. Nie zapomnij o butach na zmianę! W grupie jest od pięciu do piętnastu osób (plus tatusiowie). Zajęcia prowadzą: położne, psychologowie, fizjoterapeuci, czasem lekarz. „Zachęcamy do zadawania pytań oraz dzielenia się swoimi wątpliwościami”, mówi Beata Szol i dodaje: „Udzielają się mamy, ale też ojcowie, których deprymuje to, że nie mogą wziąć na siebie bólu związanego ze skurczami porodowymi. Dlatego uczymy ich... cierpliwości”.

Czy warto chodzić do szkoły rodzenia?

Tak! Zajęcia przygotowują nie tylko do samego porodu. W szkołach rodzenia najczęściej można nauczyć się też:

Czasami jednym z prowadzących zajęcia jest fizjoterapeuta, który podpowie, jakie ćwiczenia robić po porodzie oraz jak zajmować się dzieckiem na co dzień, aby stymulować jego prawidłowy rozwój. To naprawdę bardzo cenna wiedza! Dlatego przed zapisaniem się do szkoły warto sprawdzić, jaki program zajęć oferuje i wybrać tę, która zapewnia szeroki zakres tematyki zajęć teoretycznych i praktycznych.

Na zajęcia można przychodzić samemu, ale najlepiej z ojcem dziec­ka. Bo szkoła rodzenia jest dla obojga rodziców. Oboje wiele się nauczą, reakcji nie tylko swoich, ale też partnera. „Przychodzą przestraszeni. Mówią, że boją się porodu. Mija pięć tygodni, a oni nie mogą się doczekać narodzin dziecka...”, opowiada Beata Szol. Doświadczenie naszej ekspertki potwierdza, że kobiety, które przeszły kurs w szkole rodzenia, czują się pewniej. Nie obawiają się bólu, bo wiedzą, jak nad nim panować i lepiej współpracują z położną w czasie porodu.

Część szkół przeniosła zajęcia teoretyczne do internetu – odbywają się webinary i wykłady online. Możesz skorzystać z naszej bezpłatnej szkoły rodzenia online Mamo, To Ja. Zapraszamy! Taka internetowa szkoła rodzenia jest równie cenna jak osobiste uczestnictwo w zajęciach.

Zobacz także:

Reklama
Konsultacja merytoryczna

Beata Szol

Położna i psycholog. Przez 35 lat pracowała na sali porodowej, pomagając parom w kryzysach, między innymi w szpitalu przy Inflanckiej w Warszawie. Wspiera przyszłych rodziców podczas ciąży, porodu i połogu oraz kobiety po stracie i w ciąży z wadami płodu. Przez wiele lat prowadziła własną szkołę rodzenia.
Reklama
Reklama
Reklama