Zajęcia sportowe mogą być dla dziecka świetną formą spędzania wolnego czasu, pod warunkiem, że dobrze wybierzemy ich rodzaj. O tym, kiedy kilkulatek może zacząć sportowe treningi i w jakiej konkurencji sportowej, rozmawiamy z dr Martyną Tadzik, psychologiem sportu i mamą.

Reklama

Spis treści:

Kiedy zapisać dziecko na zajęcia sportowe?

– Wielu trenerów odpowie, że jak najszybciej, bo często myślą przez pryzmat wyniku sportowego. Ja doradzałabym jednak w tej kwestii rozważność. Każdy rodzic najlepiej zna swoje dziecko, wie, czy jest gotowe na regularne zajęcia sportowe, na funkcjonowanie w nowej grupie, na kontakt z trenerem, a w związku z tym na podporządkowanie się określonym zasadom i obowiązkom.

Od jakiego sportu zacząć?

– Najzdrowiej zacząć od zajęć ogólnorozwojowych, opartych o zabawy ruchowe. To świetna baza do wyboru dyscypliny sportowej. Dopiero początek szkoły podstawowej jest momentem, kiedy możemy pomyśleć o zapisaniu dziecka do konkretnej sekcji sportowej. Ale też nie każdej, np. treningi wioślarskie zaczyna się później.

Czym się kierować, wybierając dyscyplinę sportu? Brać pod uwagę to, co się podoba dziecku, czy to, co naszym zdaniem będzie dla niego dobre?

– Pozwólmy dziecku na eksperymentowanie! Im więcej dyscyplin sportowych pozna, tym lepiej. Zyskamy szansę obserwowania, co sprawia mu frajdę, do czego ma predyspozycje, co je ciekawi. A dziecko będzie mogło uczestniczyć w podjęciu decyzji, na jakie zajęcia się zapisać lub zacząć częściej chodzić. Każdy rodzic dobrze zna swoją pociechę i wie, że np. lubi bawić się w grupie albo preferuje indywidualne działanie. Są maluchy, które potrafią działać skutecznie w niesprzyjających warunkach – hałas, chaos, dużo osób wokół, a im to nie przeszkadza. Są też takie, które potrafią skupić się na zadaniu jedynie wtedy, kiedy nie ma zakłócających bodźców zewnętrznych. Musimy to brać pod uwagę, ale musimy też pamiętać, że dużo się może zmienić w przyszłości. Doświadczajmy. Obserwujmy. Zaufajmy też trenerom, którzy po poznaniu naszego dziecka podpowiedzą, na jakie zajęcia je posłać.

Zobacz także

Jak rozpoznać dobrego trenera?

– To niewątpliwie osoba, która potrafi nawiązać z dzieckiem przyjazną i fajną relację. Bez kontaktu z trenerem, pełnego pozytywnych emocji, przygoda ze sportem się nie uda. Dobry trener potrafi tak prowadzić zajęcia, że dzieci rozwijają się wszechstronnie poprzez zabawę, a wynik sportowy jest traktowany drugorzędnie. Dla niego najważniejsze jest stworzenie motywującej i radosnej atmosfery, która sprzyja polubieniu aktywnego spędzania czasu.

Kiedy wybrać sport zespołowy, a kiedy postawić na indywidualny?

– Każde dziecko ma cechy, które predysponują go mniej lub bardziej do sportów zespołowych albo do indywidualnych. Ale musimy też pamiętać o tym, że dzieci stale się rozwijają. Warto, aby poznały na początku jak najwięcej dyscyplin sportowych, żeby mogły przekonać się, co sprawia im największą frajdę i gdzie czują się najlepiej. To da im również szansę rozwijania różnych umiejętności – i z dyscyplin indywidualnych, i z zespołowych.

Co robić, gdy dziecko się zniechęci po kilku treningach?

– Zadajmy sobie pytanie, z czego to wynika? Może to tylko chwilowa słabość, a może przyczyną jest nieodnalezienie się w grupie lub chłodne traktowanie przez trenera. Może dziecko czuje się słabsze od innych, bo podczas pierwszych zajęć wykonało wszystkie zadania najwolniej? Rozmawiajmy z dziećmi. One powiedzą nam wszystko. Nie naciskajmy, ale pozytywnie, ciepło interesujmy się, co się dzieje na treningach.

Co robić, żeby się nie zniechęciło?

– Wspierajmy i pozytywnie motywujmy, ale bez wywierania nacisków. To normalne, że nastawienie dzieci się zmienia, że ulegają różnym nastrojom. Zajęcia dodatkowe nie mogą być realizowane pod przymusem. Nie będą wtedy przyjemnością. Staną się przykrym obowiązkiem lub karą. Sport to pozytywne emocje. O to powinniśmy zadbać przede wszystkim.

Czy można wychować małego sportowca, jeśli samemu najchętniej spędza się wolny czas na kanapie?

– Niestety – a może właśnie na szczęście – wszystko zaczyna się od nas – rodziców! Aktywnością fizyczną zarażamy się w domu. Dzieci stają się takie, jak ich otoczenie. A są doskonałymi obserwatorami i nic nie umknie ich uwadze. Ich dobre i złe nawyki kształtują najważniejsze dla nich osoby – czyli rodzice. Wcale nie musimy mieć zawodowej przeszłości sportowej ani profesjonalnego sprzętu sportowego w domu, aby naszemu dziecko hasła „ruch”, "sport", "aktywność fizyczna" niosły same pozytywne skojarzenia.

Dr Martyna Tadzik jest psychologiem sportu. Zajmuje się doradztwem skierowanym do sportowców, ich trenerów i rodziców (psychologia sportu, dietetyka sportowa, fizjoterapia sportowa, przygotowanie ogólne). W firmie Technika Zwycięstwa koordynuje pracę zespołu specjalistów wspierających wszechstronny rozwój zawodników. Jest mamą 3,5-letniego Dominika.

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama