Dziecko, które za nic nie chce założyć jakiejś koszulki (albo wszystkie chce zakładać na lewą stronę), panicznie boi się balonów albo robi inne trudne do wyjaśnienia rzeczy, wcale nie jest dziwne. Prawdopodobnie ma kłopoty z tzw. integracją sensoryczną.

Reklama

Co to jest integracja sensoryczna?

Najprościej mówiąc, integracja sensoryczna (SI) to proces „obróbki” (rozpoznawania, segregowania, łączenia) informacji płynących do nas z otoczenia i z własnego ciała. Dzięki integracji sensorycznej to, co widzimy, wiążemy z tym, co słyszymy, czujemy itd., a co za tym idzie, możemy reagować odpowiednio do sytuacji, planować ruchy i działać.

Do czego dokładnie jest nam potrzebna?

Odbieramy świat wszystkimi zmysłami: widzimy, słyszymy, czujemy zapach, smak, dotyk. Odczuwamy także ruch, własną pozycję w przestrzeni i odbieramy wiele innych wrażeń. Nowe informacje (z otoczenia i z własnego ciała) napływają do nas nieustannie. Żebyśmy mogli się w tym wszystkim połapać i odpowiednio reagować (np. narysować to, co zaplanowaliśmy), nasz mózg musi je błyskawicznie zinterpretować, posegregować, połączyć ze sobą i porównać z doświadczeniami, które zgromadziliśmy wcześniej („Aha, gorące, trzeba natychmiast to wypuścić z rąk, żeby się nie oparzyć!”).

Jak objawiają się problemy z SI?

Specjaliści porównują mózg do policjanta kierującego ruchem na ogromnym skrzyżowaniu w godzinach szczytu. Jeśli sobie radzi, ruch odbywa się płynnie i bez zgrzytów. A jeśli nie, powstaje chaos.
No dobrze, a jak to się ma do dziecka, które zakłada koszulkę na lewą stronę? Ano tak, że jeśli „policjant”, czyli mózg, nie radzi sobie z napływem informacji, źle je interpretuje (wzmacnia niektóre bodźce ponad miarę), źle segreguje itd., człowiek reaguje nieadekwatnie do sytuacji. Dotyk szwów koszulki albo drapiącej metki może stać się czymś nie do wytrzymania. Uwaga! Dzieci z zaburzeniami integracji sensorycznej odczuwają wszystko inaczej. Nadwrażliwe na dotyk maluchy mogą np.:

  • podskakiwać, gdy się je lekko dotknie,
  • płakać podczas kąpieli,
  • unikać przytulania,
  • unikać chodzenia boso po piasku, dywanie czy trawie
  • kopnąć w kostkę kolegę, który chucha mu w kark w kolejce po słodycze.

Dziecko robi to wszystko, bo odczuwa dotyk mocniej niż inni. O wiele mocniej. I nie jest w stanie tego znieść. Z kolei kilkulatek z odwrotnym problemem (mniej wrażliwy na dotyk niż większość z nas) może ciągle pakować się w kłopoty, bo szuka zbyt silnych wrażeń – zderza się z innymi dziećmi, taranuje je itd.

Zobacz także

Czego dotyczą problemy z integracją sensoryczną?

Problem może dotyczyć wszystkich zmysłów, nie tylko dotyku, ale również zmysłu słuchu. Gdy ma związek z układem przedsionkowym, dziecko może unikać huśtawek, ponieważ źle się czuje, patrząc, jak inne dzieci się na nich bawią, odczuwa nudności, gdy samo próbuje się huśtać lub w ogóle nie lubi odrywać stóp od ziemi. Może też być odwrotnie – huśtanie, kręcenie się sprawia taką radość, że dziecko mogłoby to robić cały czas – tak się „dostymulowuje”.

Jakie mogą być skutki problemów z SI?

Problem z integracją sensoryczną najczęściej dotyczy kilku sfer. Może być mniej lub bardziej nasilony. Czasem nic specjalnego się nie dzieje: dziecko nie lubi włochatych tkanin albo głośnych dźwięków. Czasem jednak daje się we znaki tak bardzo, że maluchowi trudno funkcjonować: np. w wieku niemowlęcym płacze i krzyczy podczas zwykłych, codziennych czynności (takich jak mycie, czesanie, obcinanie paznokci czy mycie zębów) albo nie chce poznawać świata, unika kontaktu z wieloma przedmiotami, przez co nie rozwija się tak jak jego rówieśnicy. Na kolejnych etapach życia może być niezdarne, mieć problemy w przedszkolu i szkole (bo nie chce dotknąć plasteliny, trudność sprawia mu rysowanie, czytanie). Na szczęście takim dzieciom można pomóc poprzez terapię.

Na czym polega terapia integracji sensorycznej?

Terapeuta najpierw diagnozuje malucha: obserwuje go, rozmawia z rodzicami, przeprowadza testy. Ustala, gdzie tkwi problem, i opracowuje indywidualny program pomocy. Maluch ćwiczy na sali wyposażonej w różne urządzenia: huśtawki, hamak, materace, piłki, obręcze, skakanki. Dziecko huśta się, skacze, ćwiczy z terapeutą, a w jego mózgu odbywają się w tym czasie wielkie porządki. Problemy rozwiązuje się u źródeł, a nie od końca.

  • Jeśli dziecko ma kłopot z planowaniem czynności (nie znosi i nie umie zapinać guzików), pracuje nad sobą nie poprzez żmudne powtórki czynności. Najpierw w czasie zabawy uczy się schematu swojego ciała, a potem uczy się odwzorowywania ruchów terapeuty podczas zabawy w lustro. Krok po kroku ćwiczy kolejne umiejętności, aż jego ruchy staną się znacznie bardziej zorganizowane.

Ile trwa terapia SI i kto ją prowadzi?

Czas trwania terapii zależy od rodzaju i stopnia nasilenia problemu. Nie da się z góry powiedzieć „Wystarczy pół roku, rok terapii”. Nie zawsze wszystkie problemy da się rozwiązać do końca, ale zawsze można liczyć na znaczną poprawę. Listę terapeutów integracji sensorycznej można znaleźć m.in. na stronie Polskiego Stowarzyszenia Terapeutów Integracji Sensorycznej: www.pstis.pl. Jest tam także kwestionariusz sensomotoryczny dla dzieci, który może pomóc rodzicom starszaków zorientować się, czy potrzebna jest pomoc.

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama