Chyba nie ma takiego rodzica, który od czasu do czasu nie poczułby lęku i nie zwątpił w swoje metody wychowawcze. Ale co innego samemu wątpić, a co innego przyjmować krytykę. Nie lubimy, gdy ktoś wytyka nam w tej dziedzinie błędy. Wiele emocji budzi wychowanie bezstresowe. Ktoś zarzuca ci pobłażliwość, proponuje większą dyscyplinę... Gdzie jest racja?

Reklama

Wychowanie bezstresowe: definicja

Upraszczając, wychowanie bezstresowe to bezgraniczne tolerowanie tego, jak zachowuje się dziecko. Zwolennicy tej metody zakładają, że zabranianie mu czegoś, np. kupienia kolejnej zabawki (teoretycznie niepotrzebnej), czy nakazanie czegoś, by np. wcześnie chodziło spać, może dziecku zaszkodzić. Ich zdaniem zakazy i nakazy stresują oraz zakłócają dzieciństwo. O wychowaniu bezstresowym mówi się też jako o „wychowaniu bez granic” (czyli wychowaniu permisywnym). Dziecko może wszystko, a rodzice to akceptują. Rodzic nie każe dziecka i nie ma w stosunku do niego żadnych oczekiwań.

Wychowanie bezstresowe: wady i zalety

Niektórym rodzicom wydaje się, że tylko wychowując bezstresowo, dają swojemu dziecku swobodę i wolność. Uważają, że dyscyplina je ogranicza. Prawda jest jednak taka, że dziecko do prawidłowego rozwoju potrzebuje jednego i drugiego. Musi wiedzieć, że rodzic (ze względu na swój wiek i doświadczenie) wie, co jest dla niego najlepsze. Musi czuć, że obok niego jest ktoś, kto będzie umiał się nim zaopiekować. Z drugiej strony chce, by jego potrzeby były zauważane. Chce wyrażać swoje myśli i być wysłuchanym. Jak zwykle, kluczem do sukcesu jest więc złoty środek. Dobrze pojmowane bezstresowe wychowanie ma sporo zalet.

Zalety bezstresowego wychowania

  • otwartość
  • śmiałość
  • pewność siebie
  • kreatywność
  • zaradność
  • spontaniczność

Wady bezstresowego wychowania

Wady bezstresowego wychowania będą zależeć od rodziców. Dziecko ma nieograniczone możliwości, więc może wyrosnąć na silnego człowieka, który zna swoją wartość. Przy bezstresowym wychowaniu łatwo jednak popełnić błędy wychowawcze, których skutki mogą być opłakane.

Paradoksalnie, bezstresowe wychowanie może... stresować dziecko. Rodzicom wydaje się, że dziecko jest szczęśliwe, bo nie przeżywa. Ale tak bywa raczej tylko w domu. Problem może się pojawić, gdy kilkulatek zacznie chodzić do przedszkola, gdzie rządzą określone zasady, np. razem się bawimy, jemy, wychodzimy na spacer. Źródłem stresu dla dziecka może stać się np. zabawa z rówieśnikami, jeśli nie wie ono, że trzeba poczekać w kolejce do zjeżdżalni, że nie wolno wyrywać koledze autka.

Zobacz także

Dzieci lubią żyć w świecie, w którym obowiązują czytelne zasady (a przy wychowaniu bezstresowym o nie trudno).
Teraz to, potem tamto, to wolno, a tego nie. Widać to już w pierwszych miesiącach życia. Gdy dziecko ma stały przewidywalny plan dnia – o tej samej porze wstaje, je, wychodzi na spacer, idzie spać – zwykle dobrze się rozwija i jest zadowolone. Wystarczy nadzwyczajne wydarzenie w rodzaju świąt czy urlopu, które wywraca dzień do góry nogami, by stało się marudne, podenerwowane, płaczliwe. Rodzicom łatwiej zapamiętać, że dziecko to nie mały dorosły, kiedy przygotowują dla niego niesoloną zupkę czy superzdrową kaszkę. Zapominają, że oprócz niedojrzałego układu pokarmowego ma ono też niedojrzały układ nerwowy, co oznacza, że nadmiar atrakcji może je męczyć i czasem stresować.

Wychowanie bezstresowe – pomocne czy krzywdzące?

Wychowanie bezstresowe daje dziecku dużo wolności. Jeśli rodzice mają odpowiednią wiedzę i umiejętności, nic złego nie powinno się stać. Problem pojawia się, gdy dziecko zostaje pozostawione same sobie.

Kiedy rodzice nie określają jasno, co wolno, a czego nie, nie dają dziecku bezpieczeństwa. Dziecko ciągle spotyka się z czymś po raz pierwszy w życiu: pierwszy raz wychodzi na plac zabaw, do klubiku, by pobawić się z rówieśnikami, pierwszy raz zostaje zaproszone na urodziny, idzie do fryzjera czy nocuje poza domem. Wiedza, jak się w takich sytuacjach zachować, to element wychowania, który przekazują rodzice. Rolą mamy i taty jest mówienie, że nie można zabierać kolegom zabawek, które do nich należą, że na urodzinach babci składa się życzenia i dopiero je tort. Potem pozostaje jeszcze egzekwowanie tych zasad.

Wielu rodziców uważa, że jeśli dziecku czegoś nie dadzą albo zabronią, to ono będzie cierpiało, a w przyszłości uzna, że miało traumatyczne dzieciństwo. Czasem takie postępowanie wynika z tego, że mama i tata byli wychowywani inaczej. Nie mieli zabawek, o jakich marzyli, nie mogli robić tego, na czym im zależało, więc robią wszystko, by ich dziecko miało lepiej. Ale wychowanie bezstresowe bywa też usprawiedliwieniem dla bezradności wobec dziecka. Gdy podczas wizyty u znajomych maluch przekopuje się przez zawartość szaf i szuflad, łatwiej powiedzieć, że jest taki ciekawy świata i pewnie wyrośnie z niego archeolog, niż oderwać się od picia kawy i czymś go zająć.

Wychowanie bezstresowe: skutki

Dziecko, które może samo o sobie decydować, czuje się opuszczone przez rodziców. Może mieć problemy w szkole i z rówieśnikami. Nie potrafi (bo nigdy nie zostało tego nauczone) ponosić konsekwencji swoich czynów.

Jako dorosły może cierpieć na poczucie niższej wartości, mieć trudności w kontaktach z innymi ludźmi (nie potrafić dzielić się z innymi, być egoistyczne, uważać, że wszystko mu się należy). W dorosłym życiu dziecko, które było wychowane bezstresowe, często wpada w uzależnienia. Może czuć się niezrozumiane przez innych, a przez to bardzo samotne. Na co dzień może towarzyszyć mu ogromny lęk i poczucie niepewności. Z czasem może zacząć zachowywać się wobec innych agresywnie.

Zrezygnowanie z ograniczeń, zakazów i nakazów naraża dziecko na stres, który może wpływać na całe jego życie.

Jeśli nie wychowanie bezstresowe, to co?

Wiemy już, że bezstresowe wychowanie może wyrządzić dziecku wiele szkód. Co więc powinniśmy zrobić, kiedy nasze nasza pociecha źle się zachowuje? Dobre efekty przynosi zrozumienie, dlaczego dziecko zachowuje się inaczej, niż oczekujemy (nudzi się, chce zwrócić na siebie uwagę), tłumaczenie, dlaczego nie można czegoś robić (gdy idziemy w gości, nic nie ruszamy bez pytania), pokazywanie, co jest dobre, a co złe (rzuciłeś autkiem i zepsuło się). Natomiast w chwili, gdy dziecko krzyczy i wierzga, (ono również ma prawo do złości), sprawdza się spokojne działanie – czekanie, aż się uspokoi, czasem przytulenie czy mocniejsze objęcie, aby nie zrobiło sobie krzywdy.

Zamiast bezstresowego wychowania: literatura

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej nie tyle o bezstresowym wychowaniu, ile o budowaniu silnej więzi z dzieckiem – koniecznie sięgnij po te książki. Znajdziesz w nich nie tylko wiedzę praktyczną, ale i mnóstwo ćwiczeń. To świetny materiał do przemyślenia!

  • „Dziecko z bliska: zbuduj z dzieckiem szczęśliwą relację” Agnieszka Stein
  • „Fałszywe drogi wychowania” Stefan Ignacy Możdżeń
  • „Nie z miłości: mądrzy rodzice – silne dzieci” Jesper Juul
  • „Szczęśliwe dziecko, czyli jak uniknąć najczęstszych błędów wychowawczych” Aleksandra Piotrowska i Irena A. Stanisławska
  • „Sztuka wychowania: jak nie zepsuć własnego dziecka? Od poczęcia do dorosłości” Bożena Kubiczek

Konsultacja: dr Aleksandra Jasielska, psycholog, pracuje w Zakładzie Psychologii Ogólnej i Psychodiagnostyki w Instytucie Psychologii na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama