Dzieci szybciej wrócą do szkół? Minister Czarnek jest już niemal pewien
Przemysław Czarnek zapowiada, że jeśli piąta fala pandemii przetaczać się będzie szybciej, niż zakładano, dzieci wrócą do szkół jeszcze przed 28 lutego.
W styczniu zapadła decyzja, że dzieci do końca lutego będą uczyć się zdalnie, aby szkoły nie były katalizatorem rozprzestrzeniania się fali Omikronu u dzieci i dorosłych. Jednak ku zaskoczeniu wszystkich ostatnie liczby zakażeń pokazują, że po pierwotnie gwałtownym wzroście liczby zakażeń w ostatnich dniach liczby te zaczęły spadać. Jeśli tendencja się utrzyma, a bylibyśmy jedynym takim krajem na świecie, Przemysław Czarnek zarządzi wcześniejszy powrót do nauki stacjonarnej.
Dwie sprawy zdecydują
Ostateczna decyzja o tym, czy dzieci po feriach wrócą do szkół, będzie jednak zależeć od obciążenia służby zdrowia i służb sanitarnych.
„Wszystko będzie zależało od tego, jak piąta fala będzie obciążać służby sanitarne i naszą ochronę zdrowia i jak bardzo będzie destabilizować życie społeczne i gospodarcze naszego kraju” – wyjaśnił w TVP Info minister Czarnek. Z jego wypowiedzi dało się też wywnioskować, że minister jest niemal pewny wcześniejszego niż z końcem lutego powrotu do nauki stacjonarnej, i według niego ma ona potrwać już do końca roku szkolnego.
Stracone pokolenie? „Protestuję!”
Wiele osób o dzieciach uczących się zdalnie w czasie pandemii mówi „stracone pokolenie”. Wynika to nie tylko z faktu, że jakość nauczania zdalnego jest niższa od stacjonarnego, ale też z konsekwencji, jakie dla psychiki młodych Polaków niesie konieczność pozostawania w domu przed ekranem komputera.
Przemysław Czarnek przypomniał o finansowanych z budżetu państwa (za 187 mln) 3 godzinach tygodniowo dodatkowych zajęć, na których nauczyciele mogli poruszać z uczniami problemy wynikające z pandemii. Zapowiedział też, że po feriach także będą organizowane takie zajęcia. Z kolei kluby sportowe mają zająć się przywracaniem dzieciom utraconej przez brak aktywności kondycji fizycznej. Aby zadbać dodatkowo o zdrowie psychiczne dzieci, państwo przeznaczy 700 mln złotych na dodatkowe etaty w szkołach dla pedagogów specjalnych i psychologów.
Przeczytaj też: