Szczepienie dzieci to najlepsza forma zabezpieczenia ich przed ryzykiem zachorowania na chorobę zakaźną. Ale taki argument na antyszczepionkowców nie działa. Czy obciążenie ich kieszeni dodatkowymi wydatkami okaże się skuteczniejsze?

Reklama

Nieszczepienie kosztuje

Rodzice, którzy sprzeciwiają się obowiązkowym szczepieniom ochronnym dzieci, powinni płacić wyższą składkę zdrowotną - postulują lekarze i prawnicy zrzeszeni w Polskim Towarzystwie Prawa Medycznego. Taka propozycja padła na obradującym w Krakowie 7. Ogólnopolskim Kongresie Prawa Medycznego.

Jak wyjaśnił dr Marcin Mikos z Polskiego Towarzystwa Prawa Medycznego odmowa korzystania z obowiązkowych szczepień ochronnych dzieci to świadome zwiększenie ryzyka określonych chorób zakaźnych i ich powikłań. Za tym idą większe wydatki na leczenie finansowane ze środków publicznych.

Dlatego lekarze i prawnicy zrzeszeni w Polskim Towarzystwie Prawa Medycznego postulują, aby rodzice, którzy sprzeciwiają się obowiązkowemu szczepieniu dzieci, odprowadzali wyższe składki na leczenie. W 2018 roku składka na ubezpieczenie zdrowotne wynosi 319, 94 złotych (jest obliczana na podstawie przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw, publikowanego przez GUS).

Zdaniem prawników, takie dodatkowe obciążenie finansowe nie narusza konstytucyjnego prawa obywateli do równego dostępu do świadczeń zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych. Postulat ma być przekazany ministerstwu zdrowia, Rzecznikowi Praw Pacjenta oraz Rzecznikowi Praw Obywatelskich.

Zobacz także

Kolejne przypadki odry

Z raportu Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego-Państwowego Zakładu Higieny wynika, że do 15 listopada 2018 roku zarejestrowano 193 zachorowania na odrę, w analogicznym okresie w 2017 roku było ich 60. Od 10 października, tylko w województwie mazowieckim, sanepid odnotował 79 podejrzeń lub zachorowań na tę chorobę. Wśród zakażonych znalazły się zarówno dzieci w wieku do 10 lat, jak i dorośli.

Metodą walki z odrą są profilaktyczne szczepienia. Tymczasem coraz więcej rodziców decyduje się nie szczepić swoich dzieci. Robią to ze strachu przed skutkami ubocznymi szczepień. Państwowy Zakład Higieny podaje, że NOP (niepożądany odczyn poszczepienny) zdarza się jedynie raz na 10 tys. przypadków. Najczęściej jest to:

  • gorączka,
  • bolesny obrzęk,
  • niepokój,
  • ból kończyny,
  • zaczerwienienie w miejscu wstrzyknięcia czy wysypka.

O 300 procent wzrost odmów szczepień

Wzrost liczby odmów obowiązkowego szczepienia dzieci potwierdza raport Najwyższej Izby Kontroli. W 2017 roku odmów szczepień było ponad 30 tys., czyli o 30 proc. więcej niż w 2016 roku. W latach 2013-2017 liczba wzrosła o ponad 305 proc.

Narzędzia dla rodziców mamotoja.pl

Kalendarz szczepień Czytaj więcej

Najwyższa Izba Kontroli zwraca jednak uwagę, że istniejąca tendencja wzrostowa w liczbie odmów szczepień może w przyszłości skutkować zagrożeniem epidemiologicznym i odrodzeniem się chorób dziś uważanych za „wymarłe”. Tak jest w przypadku krztuśca, czyli kokluszu, którego systematyczny wzrost zachorowań jest już obserwowany.

W 2016 roku liczba chorych powiększyła się o ponad 224 proc. w stosunku do 2014 roku. Dlatego tak ważne jest dbanie rodziców o zdrowie swoich dzieci. Warto je szczepić, aby nie chorowały i nie zarażały innych dzieci. Napiszcie w komentarzach, jaki jest wasz stosunek do szczepień obowiązkowych? Szczepicie swoje dzieci?

Zapraszamy do naszej internetowej szkoły rodzenia:

Źródło: fakty.interia.pl

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama