Reklama

Przedszkola i żłobki w całej Polsce mają od 6 maja możliwość przyjmowania dzieci i sprawowania nad nimi opieki wg ścisłych wytycznych GIS. Nie wszystkie placówki zostały otwarte, bo niektóre samorządy oraz dyrektorzy uznali, że trudno im będzie utrzymać reżim sanitarny i zapewnić tym samym pełne bezpieczeństwo dzieciom i ich rodzinom. Z kolei otwarte przedszkola często świecą pustkami, a rodziców chętnych do zostawiania dzieci w placówkach można policzyć na palcach. Przedszkola mają na razie pełnić funkcje opiekuńcze i być pomocą głównie dla tych rodziców, którzy muszą wrócić do pracy. Wciąż nie wiadomo, kiedy do nauki stacjonarnej wrócą starsze dzieci.

Reklama

Kiedy dzieci z klas 1-3 wrócą do szkoły?

Najmłodsi uczniowie szkół podstawowych mieli wrócić do placówek w tym samym czasie, co przedszkolaki – wynikało z wcześniejszych zapowiedzi MEN. Tymczasem od 6 maja rząd zezwolił na otwieranie żłobków i przedszkoli, uczniowie zaś kontynuują naukę zdalną w domach. I co więcej, nie ma jeszcze decyzji co do terminu, w jakim szkoły zostaną otwarte dla dzieci z klas 1-3 – przyznał minister edukacji, Dariusz Piontkowski, w wywiadzie dla serwisy.gazetaprawna.pl.

„Te dzieci, podobnie jak dzieci starsze, uczestniczą na razie w kształceniu na odległość. Być może nastąpi powrót do szkół w ograniczonej formie dzieci z klas 1-3. Potem powrót starszych dzieci. Być może nastąpi do jednocześnie" − powiedział Piontkowski.

Decyzji o kolejnych etapach odmrażania oświaty można spodziewać się w drugiej połowie maja. Na razie wiadomo więc tyle, że do 24 maja szkoły na pewno pozostaną zamknięte.

Czy dzieci wrócą do szkoły we wrześniu?

Zdaniem MEN otwieranie szkół dla młodszych i starszych dzieci zależy od tego, jak będzie zmieniać się sytuacja epidemiologiczna w Polsce i jakie opinie wyda Ministerstwo Zdrowia oraz GIS. Wszystkie decyzje są podejmowane na bieżąco, na podstawie aktualnych danych, a przecież teraz nie wiadomo, czy na jesieni nastąpi kolejna fala epidemii. Możliwe więc, że latem restrykcje zostaną zdjęte, ale trzeba też zakładać, że mogą zostać utrzymane zarówno dla przedszkoli, jak i dla szkół.

Piontkowski w rozmowie z serwisem podkreślił też, że władze placówek edukacyjno-wychowawczych, które już zostały otwarte, czyli żłobków i przedszkoli, mogą w każdej chwili zamknąć placówkę, gdyby zaistniało podejrzenie, że doszło w niej do zarażenia koronawirusem. „Nikt nie jest w stanie dzisiaj zagwarantować komukolwiek, że nie zachoruje" − stwierdził Piontkowski.

Źródło: serwisy.gazetaprawna.pl

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama