Do zdarzenia doszło 7 września. Brzescy policjanci zostali poinformowani, że na terenie powiatu w jednym z domów nietrzeźwa kobieta opiekuje się dziećmi. Pracownicy opieki społecznej podczas wizyty wyczuli od 33-latki woń alkoholu i to właśnie oni poprosili policję o interwencję.
Policjanci po dojechaniu na miejsce sprawdzili stan trzeźwości kobiety. 33-latka miała 2,3 promila alkoholu w organizmie. W takim stanie opiekowała się piątką dzieci, najmłodsze z nich było niemowlakiem. Dzieci były jednak zadbane, nie wymagały także pomocy medycznej. Po interwencji policji trafiły pod opiekę rodziny.
Aktualnie policja bada okoliczności tej sprawy. Jeżeli okaże się, że kobieta, będąc pod wpływem alkoholu, mogła doprowadzić do zagrożenia życia i zdrowia dzieci, może jej grozić nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Policjanci wszystkie zabezpieczone materiały dotyczące tej sprawy przekażą do sądu, a ten dokładnie zbada sytuację rodzinną dzieci.
Uwaga: nie można być obojętnym, gdy zdarzają się takie sytuacje! Pamiętajcie, że zareagowanie jest wtedy bardzo ważne.
„Pamiętajmy, aby nie być obojętnym na przypadki przemocy i zaniedbywania dzieci. Rodziny borykają się z różnymi problemami, ale funkcjonują instytucje, których przedstawiciele (pracownicy socjalni, pedagodzy, kuratorzy, dzielnicowi, nauczyciele) są w stanie w ramach swoich kompetencji wspomóc rodzinę w trudnych życiowych sytuacjach. W pilnych przypadkach należy reagować natychmiast, dzwoniąc pod numer alarmowy 112” – apeluje Ewelina Buda, oficer prasowa policji w Brzesku.
Źródło: infromatorbrzeski.pl, gazetakrrkowska.pl
Piszemy też o:
We wtorek 6 września 2022 roku około godziny 7 rano policjanci z toruńskiej drogówki, którzy pełnili służbę w Lubiczu Górnym, zostali poproszeni przez jednego z kierowców o pomoc. Podbiegł do nich zdenerwowany mężczyzna, mówiąc, że wiezie swoją ciężarną żonę do szpitala. Dodał, że właśnie rozpoczął się poród. Kierowca osobowego peugeota bał się o zdrowie swojej żony i dziecka. Eskorta rodzącej kobiety do szpitala Policjanci na sygnałach zapewnili pilotaż samochodu do szpitala. Przed tym wytłumaczyli kierowcy, jak ma się zachowywać podczas jazdy, żeby podróż przebiegła sprawnie. O bezpieczny przejazd na newralgicznych skrzyżowaniach zadbały inne patrole. Dyżurny personel medyczny został zaalarmowany wcześniej i czekał już przed szpitalem, gdy na miejsce przybyła rodząca kobieta. Dzięki pomocy policjantów i przeprowadzeniu przez nich akcji pilotażu samochodu – kobieta szybko znalazła się pod fachową opieką lekarzy, otrzymując odpowiednią pomoc. Okazało się, że akcja odbyła się w idealnym czasie, ponieważ kilka minut po przyjeździe do szpitala na świecie pojawiło się dziecko. To bardzo ważne, żeby w takich sytuacjach zwracać się o pomoc do służb – powyższa historia pokazuje, że dzięki interwencji policji możliwy był szczęśliwy finał. Źródło: policja.pl Piszemy też o : Gdyby rodziny regularnie chodziły do kościoła, dzieci nie miałyby żadnych problemów – twierdzą decydenci i… zamykają kolejne poradnie dla dzieci Koniec z pieluchami już w 2. tygodniu życia dziecka. Czy to w ogóle możliwe?! Wypadek na terenie żłobka: główka rocznego dziecka utkwiła w siatce od bramki
W sobotę (03.09.2022 r.) po godzinie 20:00 dyżurny policjant Komendy Powiatowej Policji w Lubaczowie dostał zgłoszenie o tym, że zaginął 2,5-letni chłopiec. Do zdarzenia doszło w miejscowości Futory. Maluch przebywał pod opieką babci, bawiąc się na podwórku. Gdy kobieta weszła do domu, żeby przygotować posiłek – chłopczyk oddalił się w nieznanym kierunku. Poszukiwania chłopczyka Policja po otrzymaniu zgłoszenia od razu zareagowała i rozpoczęła poszukiwania. „W lubaczowskiej komendzie został ogłoszony alarm, który zmobilizował wszystkich policjantów. Zadysponowano wszelkiego rodzaju siły i środki” – powiedział rzecznik KPP Lubaczów st. asp. Monika Tomczyszyn-Pachołek. Historia miała jednak szczęśliwe zakończenie, ponieważ po mniej więcej dwóch godzinach dziecko zostało odnalezione. Chłopczyk spał w szafie pod stertą ubrań. Pamiętajcie, że rodzice i opiekunowie muszą mieć oczy dookoła głowy, a w sytuacji, gdy dziecko nagle zniknie – przede wszystkim należy zachować spokój. Poza powiadomieniem odpowiednich służb – trzeba także sprawdzić różne zakamarki, szafy, małe pomieszczenia w domu. Być może właśnie tam znajduje się dziecko – tak, jak było w przypadku 2,5-latka. Źródło: www.zlubaczowa.pl Piszemy też o : Tak bardzo chciała karmić naturalnie, że… dziecku groziły zmiany w mózgu Po porodzie zaczęło się drętwienie rąk i nóg. Diagnozę postawiono dopiero po 9 latach 3,5-letni Filipek potrzebuje kochających rodziców! Nie zna świata poza szpitalem
Rozemocjonowany ojciec dziecka powiedział policjantom, że wraz z żoną jadą do szpitala, bo ich 18-miesięczny syn wylał na siebie wrzątek. Chłopiec miał poparzone okolice buzi, rąk i klatki piersiowej. Policjanci polecili mężczyźnie, aby ten jechał za nimi. Sami włączyli pełną sygnalizację i ruszyli do szpitala. W trakcie jazdy jeden z funkcjonariuszy zgłosił zaistniałą sytuację swojemu dyżurnemu, który powiadomił szpital, dzięki czemu medycy byli już przygotowani do natychmiastowego udzielenia pomocy. Dzięki szybkiej reakcji mundurowych dziecko otrzymało szybką i fachową pomoc. Źródło: gloswielkopolski.pl Piszemy także o: Cała prawda: tyle rodzice wydają na ubrania dzieci – ceny zwalają z nóg Łódź: drut wystrzelony z kosiarki przebił dziecku serce. Chłopca do szpitala zabrał helikopter Urodziła duże dziecko. „To było jednocześnie najlepsze i najtrudniejsze doświadczenie”
