32-letnia Amanda Crossley z Queensland miała w rodzinie przypadki raka jelita grubego. Chorowały na niego mama – w wieku 40 lat, ciocia – w wieku 53 lat oraz babcia. Gdy wystąpiły u niej podejrzane objawy, zgłosiła się do lekarza. Jednak medyk objawy zrzucił na ciążę i nie zlecił żadnych badań.
To tylko ciąża
Objawy nasilały się z tygodnia na tydzień, więc Amanda ponownie zgłosiła do lekarza. I znowu odesłano ją do domu, mówiąc, że dolegliwości miną po porodzie. Niestety tak się nie stało, a stan kobiety nadal się pogarszał.
Amanda wprost poinformowała lekarza, że obawia się raka jelita grubego. Wtedy otrzymała skierowanie na morfologię i środki przeczyszczające. W wynikach badań krwi stwierdzono niski poziom żelaza. Jednak Amanda nie poddawała się. Wróciła do lekarza tydzień później i wymusiła na nim skierowanie na dalsze badania.
„Jego oczy powiedziały mi prawdę”
Kobiecie zlecono USG, tomografię komputerową i badanie kału. Dzień po tomografii odebrała telefon od lekarza, który zlecił badanie, z prośbą o natychmiastowe stawienie się w szpitalu na konsultację. Jak mówi sama Amanda, już wtedy wiedziała, że to rak.
„Nigdy nie zapomnę wyrazu twarzy lekarza. Jego oczy powiedziały mi, że miałam rację” – powiedziała 32-latka. Już kilka dni później przeszła operację usunięcia 30 proc. jelita grubego. Okazało się też, że są przerzuty do węzłów chłonnych i wątroby. Przed Amandą chemioterapia i długa rekonwalescencja.
Amanda nie ma żalu do lekarzy, wierzy jednak, że po jej przypadku już nie będą bagatelizować objawów nowotworów u młodych ludzi. Przecież choroba może zaatakować w każdym wieku.
I oby tak się stało, bo rak jelita grubego atakuje coraz więcej ciężarnych.
Źródło: 7news.com.au
Piszemy też o: