Reklama

Twoje dziecko ciągle choruje, a tobie opadają już ręce. Podajesz mu witaminy, syrop z cebuli, zioła, chuchasz na niego i dmuchasz, a tymczasem dziecko choruje jak w zegarku: co dwa tygodnie lub co miesiąc. To problem wielu rodziców, zwłaszcza gdy dziecko zaczyna chodzić do żłobka czy przedszkola. Zapytałyśmy pediatrę, Krystynę Janas-Jastrzębską z Przychodni Multi Med w Warszawie, dlaczego dzieci ciągle chorują i czemu wciąż borykają się z nawracającymi infekcjami górnych dróg oddechowych. Lekarka doradziła nam też, co zrobić, żeby dziecko nie chorowało.

Reklama

Dlaczego dziecko ciągle choruje?

Dzieci chorują, bo... muszą! Tak kształtują swoją odporność. Każda walka z wirusem wzmacnia ich system immunologiczny. Komórki układu odpornościowego znajdują się w wielu miejscach organizmu: w śledzionie, grasicy, szpiku kostnym, układzie oddechowym. Gdyby jednak popatrzeć procentowo, to aż 80 proc. układu odpornościowego znajduje się w... przewodzie pokarmowym. Tam wokół jelit są granulki limfatyczne wytwarzające przeciwciała. Dlatego tak ważne jest to, co dziecko je, i jakie bakterie zasiedlają jego jelita. Jeśli dziecko często choruje, warto przyjrzeć się jego diecie.

Czasem jednak dziecko często choruje, bo rodzice popełniają powszechne, niestety, błędy w pielęgnacji. Najbardziej rozpowszechniony grzech to przegrzewanie dziecka. I drugi – niewychodzenie z nim na spacer lub wychodzenie na zbyt krótko. Dziecko nie może cały dzień siedzieć w domu, nawet w chłodny dzień.

Uwaga, jeśli dziecko jest zdrowe, powinno być na dworze nie przez 15 minut, ale przez 2–3 godziny dziennie!

Dziecko choruje co miesiąc: czy to normalne?

Małe dziecko ma prawo mieć nawet do 10 infekcji (lekkich) w ciągu roku. I nie jest to żaden powód do niepokoju. Jeśli dziecko jako niemowlę było zdrowe, a w wieku 2–3 lat zaczyna chorować, ale zwykle jest to tylko katar i niewielka gorączka, nie trzeba się martwić. Niepokojąca jest zaś sytuacja, gdy zaczyna chorować niemowlę. I to poważnie: ma np. częste biegunki, zapalenie uszu, oskrzeli, płuc, jamy ustnej. Warto wtedy iść do lekarza, poprosić o badania, skierowanie do poradni immunologicznej.

Dlaczego dzieci karmione piersią chorują?

W kobiecym pokarmie są przeciwciała, ale nie chronią one przed wszystkimi zarazkami. Jeśli dziecko choruje w pierwszym miesiącu życia, pewnie jest to infekcja bakteryjna, którą zaraziło się w okresie okołoporodowym, a choroba rozwijała się tak długo.

Dziecko ciągle choruje w przedszkolu: co robić?

Dzieci w przedszkolu i żłobku często chorują i jest to normalne. Dziecko pierwszy raz styka się w przedszkolu z dużą liczbą nowych dla siebie wirusów i bakterii. Nie ma przeciw nim wytworzonej odporności, dlatego choruje. Jeśli są to tylko lekkie infekcje leczone bez antybiotyku, nie trzeba się martwić. Każda taka choroba działa jak naturalna szczepionka – uodparnia dziecko przed kolejnymi wirusami.

Z każdym kolejnym zarazkiem maluch lepiej da sobie radę! Oczywiście, gdy dziecko jest chore, trzeba je wspomagać łagodnymi środkami. Jeśli ma zatkany nos, podać coś na katar; jeśli gorączkę – łagodny środek ją obniżający. Ale nie trzeba w jakiś specjalny sposób stymulować odporności dziecka.

Ważne! Jeśli dziecko często choruje, ale ma tylko zwykły katar, nie trzeba się tym martwić. Problem zaczyna się, gdy nawracające infekcje górnych dróg oddechowych są ciężkie (np. zapalenie oskrzeli, płuc), pojawiają się ciągłe infekcje gardła, a dziecko dostaje antybiotyk co dwa tygodnie czy co miesiąc. Wtedy warto pomyśleć o stymulowaniu odporności.

Co zrobić, by dziecko nie chorowało?

Aby dziecko nie chorowało, nie trzeba mu podawać żadnych preparatów stymulujących odporność. To szczególnie niewskazane u niemowląt. Przecież układ odpornościowy i tak jest już w pierwszym roku życia bardzo stymulowany... szczepionkami! Często zapomina się o tym, że szczepienia to właśnie najskuteczniejszy sposób uodpornienia dziecka, i to przeciw najgroźniejszym chorobom. Jeśli policzyć szczepienia obowiązkowe i zalecane, to wyjdzie nam, że niemowlę jest uodparniane przeciw około dziesięciu chorobom. Jego układ odpornościowy musi przeciw nim wszystkim wytworzyć przeciwciała. Już nigdy potem nie jest on tak stymulowany jak teraz!

Jeśli dziecko często choruje, warto zmienić klimat: jechać z nim nad morze lub w góry. Taki wyjazd musi jednak trwać co najmniej trzy tygodnie. Kilka dni to za mało. Klimat nad Bałtykiem jest ostry, taka nagła zmiana na krótko może tylko dziecku zaszkodzić.

Pamiętaj, że nie ma jednego środka, dzięki któremu dziecko już nigdy nie zachoruje. Są jednak sposoby, by chorowało mniej:

  • Codzienne spacery. Najlepiej w parku, lesie.
  • Zdrowa dieta. Owoce, warzywa, produkty ze zbóż, nabiał – to podstawa. Do tego: chude mięso i tłuste ryby (są w nich tłuszcze dobre dla odporności).
  • Wyjazdy. Nie do wielkich miast, tylko do małych miejscowości lub na wieś. Najlepiej w rejony ekologicznie czyste. Szczególnie polecamy Bieszczady, Puszczę Białowieską, Roztocze.
  • Dużo radości. Pamiętaj, że śmiech też uodparnia!

Jakie badania zrobić dziecku, które często choruje?

Jeśli dziecko cierpi na ciągłe infekcje gardła i dróg oddechowych, warto poprosić pediatrę o skierowanie na badanie krwi: morfologia, OB, ASO, poziom żelaza. Te badania mogą wiele powiedzieć. Jeśli np. dziecko ma niedobór białych krwinek, będzie chorować. Podobnie gdy ma niedobory żelaza. Lekarz może też zlecić badanie kału na pasożyty: często są przyczyną nawracających infekcji. Przede wszystkim jednak trzeba wykluczyć alergię. Ma ją coraz więcej dzieci, a jej objawy mogą przypominać infekcje.

Co podawać na odporność, by dziecko nie chorowało?

Jeśli dziecko często choruje, można zacząć od witamin lub prostych środków, np. z jeżówką. Zanim jednak mama je poda, powinna przeczytać dołączoną ulotkę. Tam jest wyraźnie napisane, w jakich cyklach trzeba stosować lek, np. przez dziesięć dni, a potem dwa tygodnie przerwy. Preparatów wzmacniających nie wolno podawać przez kilka miesięcy, bo można zaszkodzić dziecku. I zamiast chorować mniej, będzie ono chorować częściej!

Dziecko często ma infekcje dróg oddechowych: pomogą probiotyki i kwasy omega-3?

Tak. Polecany jest np. olej z wątroby rekina zawierający kwasy omega-3 i skwalen (poprawiają odporność). Gdy maluch niedawno brał antybiotyk, warto przez kilka tygodni podawać mu probiotyki. Jeśli to nie pomaga i dziecko nadal często choruje, lekarz może zalecić podawanie szczepionek bakteryjnych, jak Ribomunyl, Broncho-vaxom. Pomagają, ale malec musi je brać przez kilka miesięcy. Nie ma jednego środka na odporność. Zawsze trzeba go dobierać indywidualnie do dziecka.

Nawracające infekcje: czy podawać antybiotyk?

Antybiotyki często wpływają niekorzystnie na odporność, szczególnie podawane niepotrzebnie, przy infekcjach wirusowych. Nawet zapalenie płuc, jeśli jest wirusowe, nie musi być leczone antybiotykami! Czasem jednak są one konieczne, np. gdy dziecko ma bakteryjne zapalenie płuc lub ucha. Ważne, by dziecko dostało antybiotyk dobry i skuteczny. Dostępne są np. cefalosporyny trzeciej generacji, które nawet stymulują komórki układu odpornościowego.

Czy puszczać dziecko od razu po chorobie do przedszkola?

Jeśli dziecko poważnie chorowało, miało np. zapalenie ucha, zatok, oskrzeli, brało antybiotyk, to po zakończeniu kuracji powinno jeszcze co najmniej tydzień zostać w domu! To nic, że nie ma już gorączki. Dziecko jest rekonwalescentem! W tym czasie wspomagaj jego odporność:

  • Chodźcie na spacery. Zacznijcie od krótkich, półgodzinnych. Jeśli pogoda pozwala, wydłużaj stopniowo czas spacerowania do 2–3 godzin.
  • Podawaj do jedzenia rzeczy wartościowe. Nie słodycze („żeby nadrobił to, co stracił podczas choroby”), tylko owoce, warzywa, jogurty i kefiry z probiotykami, kasze.
  • Daj coś na wzmocnienie. Gdy dziecko nie ma apetytu, kup mu zestaw witamin (w syropie lub do ssania). Jeśli brało antybiotyk, podaj probiotyk (Trilac, Lakcid, Dicoflor). Dobre są też preparaty z kwasami omega-3.

Gdy dziecko ciągle choruje, warto podać mu szczepienia zalecane?

Tak! Szczepienia zalecane są bezpieczne, nie mają skutków ubocznych, a mogą zapobiec wielu poważnym schorzeniom. Gołym okiem widać efekty szczepień: dzieci, które dostały szczepionki zalecane, są odporniejsze, mniej chorują w przedszkolu. Warto zaszczepić każde dziecko przeciw meningokokom, a potem także przeciw ospie wietrznej. To wcale nie jest łagodna choroba, daje wiele powikłań.

Jeśli dziecko ciągle choruje, przyczyną może być nikotyna!

Palisz? To zabierasz swojemu dziecku szansę na zdrowie. Ono też wdycha dym, czyli pali biernie – jak mówią naukowcy. Tymczasem w dymie tytoniowym jest prawie 4 tysiące związków chemicznych, z tego ponad 40 to substancje rakotwórcze!

Palenie papierosów ma też bardzo zły wpływ na dziecięcą odporność. Dym tytoniowy niszczy bowiem nabłonek rzęskowy, którego zadaniem jest oczyszczanie płuc z zanieczyszczeń. Nie mogą one być usuwane i zostają w płucach. Dlatego dziecko palących rodziców jest bardziej niż inne maluchy narażone na zapalenie płuc, oskrzeli, astmę. Jak najszybciej rzuć papierosy. I nie pozwól, by w pokoju, w którym jest dziecko, ktokolwiek palił!

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama