Stres w ciąży może wywołać nie tylko wyjątkowe trudne przeżycie emocjonalne, ale również niedojadanie czy duży wysiłek fizyczny – wyjaśnia dr hab. Anna Ziomkiewicz-Wichary, która w rozmowie z mamotoja.pl tłumaczy, jak stres może wpływać na przebieg ciąży, a także na dziecko, i to nie tylko w okresie życia płodowego, ale również tuż po jego narodzinach oraz w dorosłości.

Reklama

Anna Ziomkiewicz-Wichary, dr hab. nauk medycznych, specjalność biologia medyczna, adiunkt w Instytucie Zoologii i Badań Biomedycznych Uniwersytetu Jagiellońskiego, autorka bloga popularno-naukowego „Progesteron czyli o damskich sprawach naukowo”. Zajmowała się m.in. wpływem stresu na karmienie piersią i rozwój niemowląt, obecnie prowadzi m.in. badania nad wpływem stresu związanego z pandemią na ciężarne.

Czy stres w ciąży zawsze oznacza coś złego?

Anna Ziomkiewicz-Wichary: Stres może działać na nas pozytywnie i negatywnie. Mamy tzw. eustres, który nas pobudza i powoduje, że jesteśmy przyjemnie podnieceni i przygotowani do działania. I stres, który działa negatywnie (dystres), zwłaszcza jeśli utrzymuje się przez długi czas. W obu przypadkach w odpowiedzi na stres w organizmie rośnie poziom hormonów – adrenaliny, noradrenaliny i kortyzolu. Zwykle zwraca się uwagę na związane z tym podenerwowanie, zmęczenie czy nawet występujące po dłuższym czasie osłabienie odporności. Ale wydzielanie kortyzolu sprawia też, że rośnie poziom glukozy, dzięki czemu mamy więcej energii, żeby sprostać czekającym nas wyzwaniom.

Kiedy stres mobilizuje do działania, a kiedy zaczyna szkodzić?

Jeśli stres trwa krótko i jesteśmy w stanie nad nim zapanować, możemy powiedzieć, że ma działanie pozytywne. Weźmy przykład z naszej ewolucyjnej przeszłości, człowiek pierwotny na sawannie zauważył lwa, skacze mu kortyzol i ma dość energii, żeby uciec. To właśnie pozytywna strona kortyzolu. Natomiast gdy nie potrafimy poradzić sobie ze stresem lub gdy trwa zbyt długo, kortyzol zaczyna działać negatywnie, bo nie mamy już skąd czerpać zasobów energii. Organizm jest stale pobudzony, a stres rozregulowuje działanie innych układów biologicznych (immunologicznego, rozrodczego czy wydzielania).

Kobiety w ciąży często się zamartwiają, np. tym, czy dziecko jest zdrowe, jak poradzą sobie z jego wychowaniem, czy taki stres jest dla nich zagrożeniem?

Ciężarne są w pewnym sensie chronione przed nadmiernym stresem przez samą fizjologię. Ciąża jest dużym wydatkiem energetycznym dla organizmu, dlatego w jej trakcie kilkakrotnie wzrasta poziom kortyzolu, który pozwala tę energię mobilizować z organizmu mamy i przekazywać do organizmu dziecka. Istnieją mechanizmy, które chronią płód przed nadmiernym i negatywnym działaniem stresu. Łożysko produkuje specjalny enzym 11-ß-HSD przemieniający kortyzol w mniej agresywną formę, która nie ma aż tak szkodliwego działania na płód. Niestety – mechanizm ten nie stanowi stuprocentowej ochrony.

Zobacz także

Jaki stres może zatem szkodzić w ciąży?

Ciążowy mechanizm ochrony przed stresem może zawieść, jeśli stres jest bardzo silny lub długotrwały. Do tej kategorii możemy zaliczyć agresję, molestowanie przez partnera czy przemoc domową. Silnym stresorem, któremu mogą towarzyszyć negatywne efekty dla ciąży, są też katastrofy, takie jak trzęsienia ziemi lub powodzie. Zapytano kiedyś dużą grupę osób, jakie stresory uważają za najbardziej znaczące w życiu i na tej podstawie ułożono taką listę ważnych i wyjątkowo stresujących wydarzeń życiowych wg hierarchii ich ważności. Na jej czele znalazła się śmierć bardzo bliskiej osoby, najczęściej partnera, rozwód, zmiana miejsca zamieszkania czy pracy. To bardzo istotne stresory psychologiczne, które mogą podwyższać poziom stresu fizjologicznego. Warto zaznaczyć, że związek z podwyższeniem poziomu kortyzolu mają również długie epizody niedojadania albo bardzo wysokiej aktywności fizycznej.

Czy są stresory typowe dla okresu ciąży, np. strach przed porodem, który odczuwa większość ciężarnych?

Strach przed porodem jest rzeczą bardzo indywidualną. Zawsze występuje, ale wszelkie działania, które oswajają ciężarne z porodem i jego przebiegiem, które edukują na temat możliwych sytuacji, które uczą technik relaksacyjnych, będą ten strach obniżać. Z ciążą, zwłaszcza na jej ostatnim etapie, związane jest również ryzyko depresji. Mówimy więc nie tylko o depresji poporodowej ale i depresji okołoporodowej.

Kobiety ciężarne czasem mówią, że tak bardzo się zestresowały, że boli je brzuch. Czy można to uznać za objaw silnego stresu?

Trudno z punktu widzenia fizjologicznego powiedzieć, kiedy dana osoba reaguje na chroniczny stres. Ból brzucha może być objawem stresu, ale może być też indywidualnym odczuciem osoby, a niekoniecznie musi mieć związek z podwyższonym poziomem kortyzolu. Ludzie bardzo różnią się reaktywnością na stres. To może być związane z genami lub indywidualnymi przeżyciami, np. jeśli ktoś ma traumatyczne doświadczenia z dzieciństwa może bardziej negatywnie odpowiadać na trudne wydarzenia, jakie mu się przydarzają w życiu, także w okresie ciąży.

Jakie objawy świadczą o tym, że zostały przełamane mechanizmy chroniące płód przed stresem, o których mówiła pani wcześniej?

To trudno ocenić, ale jeśli badamy płód i widzimy, że słabo się rozwija, a poza tym wszystko jest w porządku, mama jest zdrowa, możemy mieć podejrzenia, że w grę może wchodzić stres.

Czy stres na początku ciąży jest gorszy od stresu w III trymestrze?

Badania pokazują, że dramatyczne, traumatyczne przeżycia matek i wysoki poziom kortyzolu w początkowym okresie ciąży są związane z większym ryzykiem spontanicznej aborcji. Mogą też doprowadzić do zmian w epigenomie, czyli zespole molekularnych znaczników, które modyfikują działanie naszych genów. Na późniejszym etapie ciąży efekty stresu nie są już tak dramatyczne, choć wciąż mogą być poważne. Stres może sprawić, że dziecko urodzi się przedwcześnie, będzie mniejsze, szczuplejsze, a w późniejszym wieku może mieć wyższy poziom kortyzolu.

Czy przez stres można poronić?

To jest częsty pogląd wśród przyszłych mam, że ktoś może się tak denerwować, że aż poroni, ale takich przypadków opisanych w literaturze naukowej nie ma wiele. Jeżeli mówimy o pierwszym trymestrze, gdy poronień jest dużo, to rzeczywiście stres może przyczynić się do spontanicznej utraty ciąży. Na późniejszych etapach to ryzyko nie jest już tak poważne ale badania wskazują, że przeżycie intensywnego stresu może zwiększać ryzyko poronienia.

Bada Pani wpływ stresu związanego z pandemią koronawirusa na kobiety w ciąży. Wyniki badań są jeszcze opracowywane, co udało się już ustalić?

Zdecydowaliśmy się zrobić te badania, ponieważ pandemia stała się czymś w rodzaju wielkiego naturalnego eksperymentu, w którym uczestniczą także ciężarne. Nie mamy do czynienia ze stresem, który wynika z zagrożenia np. głodem, tylko ze stresem natury psychologicznej. Wpływ stresu psychologicznego na rozwój fizyczny jest bardziej efemeryczny, dlatego stwierdziliśmy, że pandemia to dobry moment, aby się przekonać, jak będzie wpływał na nasze dzieci. W badaniach wzięło udział około 1000 matek z różnych rejonów Polski. Narażenie na COVID-19 nie dotyczyło wielu z nich, ale wiele ciężarnych martwiło się z powodu koronawirusa.

Czym martwiły się ciężarne w wyniku wybuchu pandemii?

Ponad 50 proc. przyszłych mam martwiło się tym, że mają utrudniony dostęp do usług medycznych i badań w ciąży, choć tylko 15 proc. rzeczywiście nie mogło wszystkich badań wykonać. Ponad 60 proc. ciężarnych nie mogło uczestniczyć w szkole rodzenia. A jak już mówiłam wcześniej, jeśli nie oswajamy sytuacji porodu, to rośnie związany z nim stres. Aż 40 proc. kobiet nie mogło przestać myśleć o epidemii, martwiły się tym, że mogą zachorować i nie będą mogły liczyć na odpowiednią opiekę.

Jak stres w ciąży może wpływać na życie dziecka po narodzinach?

Mamy bogatą literaturę psychologiczną, która pokazuje, że dzieci matek doświadczających stresu związanego z traumatycznymi wydarzeniami, takimi jak np. burza śnieżna, huragany, zamachy terrorystyczne, np. na WTC, mają zmieniony rozwój psychologiczny, np. wolniej nabywają umiejętności mowy lub gorzej wypadają w testach na inteligencję. Ich rozwój psychologiczny może być nie tylko wolniejszy na najwcześniejszym etapie życia, ale również w wieku 6 czy 7 lat. Niektóre badania pokazują, że dzieci te również rozwijają się wolniej fizycznie. Z badań wynika także, że jeśli dziecko trafia po narodzinach do dobrego środowiska, rozwija się szybciej, żeby nadrobić straty związane z negatywnym środowiskiem prenatalnym. Jeśli środowisko, w którym żyje, jest nadal złe, będzie utrwalał się gorszy poziom rozwoju.

Wszystkie badania świadczą o tym, że długotrwały stres ma negatywne znaczenie dla każdego, ale szczególnie dla najmłodszych dzieci. W życiu prenatalnym i pierwszych dwóch latach życia stres ustawia nam fizjologiczną granicę tego, jak będziemy reagować na sytuacje stresowe. Im więcej mamy stresu w dzieciństwie, tym większa szansa na to, że w dorosłości będziemy drażliwi, neurotyczni, lękliwi. Osoby, które w dzieciństwie przeżywały wydarzenia traumatyczne – agresję, przemoc domową, w dorosłości mają większe problemy natury psychologicznej, większe ryzyko depresji i innych psychopatologii.

Jeśli jesteś w ciąży, możesz wziąć udział w badaniu prowadzonym przez Uniwersytet Jagielloński i Polską Akademię Nauk i podzielić się z naukowcami informacjami o tym, jak pandemia wpływa na twoje samopoczucie. Poświęcisz kwadrans na wypełnienie ankiety i przyczynisz się do rozwoju nauki.

Szczęśliwa Ciąża z Mamo, To Ja #UstąpCiężarnej
Mamotoja.pl

Uwaga! Z hasztagiem #UstąpCiężarnej zakładamy też zamkniętą grupę na Facebooku. Dołączysz?

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama