Początek rozszerzania diety niemowlęcia to jeden z kolejnych kamieni milowych, z którym przychodzi się zmierzyć zarówno młodym rodzicom, jak i bobasowi. Przeczytaj, o czym należy pamiętać przed podaniem maluchowi pierwszej łyżeczki jedzenia!

Reklama

1. Zanim zaczniesz, oceń czy dziecko jest na to gotowe

W tej kwestii specjaliści są zgodni - rozszerzanie diety dziecka powinno nastąpić do 6. miesiąca życia i nie wcześniej niż po 17. tygodniu życia. Dlaczego? Ponieważ wcześniej maluszek wraz z mlekiem otrzymuje wszystkie niezbędne składniki odżywcze i nie ma tu znaczenia, czy jest karmione mlekiem z piersi mamy, czy modyfikowanym. Nie bez znaczenia jest również brak umiejętności, które są konieczne do wejścia w ten etap.

Aby stwierdzić, że maluch jest gotowy na rozpoczęcie przygody z rozszerzaniem diety, powinny być spełnione następujące warunki:

- dziecko otwiera buzię na widok łyżeczki
- silnie ssie mleko z piersi lub butelki
- potrafi siedzieć lub z chęcią pozostaje w pozycji półsiedzącej
- jest zainteresowany potrawami jedzonymi przez inne osoby
- rozdrabnia/rozprowadza pokarm po jamie ustnej językiem

Jeżeli zaobserwowałaś te zmiany w zachowaniu dziecka, to możesz podjąć próbę podania maluchowi pierwszego posiłku.

Zobacz także

2. Karm łyżeczką, nie butelką!

Rozszerzanie diety u dzieci do 1. roku życia ma na celu nauczenie ich jedzenia łyżeczką, chętnego poznawania nowych smaków i próbowania innych konsystencji pokarmów niż płynna. U takich maluchów mleko nadal stanowi główne źródło składników odżywczych, którego spożywanie powinno być połączone z odpowiednią suplementacją (np. witaminy D). Dopiero z czasem ilość porcji mleka powinna być zmniejszona do 2-3 na dobę.

Z tego powodu nie podawaj dziecku przecierów i kaszek z butelki. Choć jest to dużo łatwiejsza i szybsza droga do skonsumowania dania przez malucha, to postępując w ten sposób, pomijasz bardzo ważny element, którym jest właśnie nauka jedzenia sztućcami. Pamiętaj, że po wprowadzeniu dań mniej rozdrobnionych, taka forma podawania posiłku stanie się niemożliwa, a dziecko niepotrafiące jeść łyżeczką, może mieć potężny problem z zaakceptowaniem nie tylko nowej konsystencji dania, ale i sposobu jego jedzenia.

3. Ustal kolejność wprowadzania nowych produktów

Eksperci radzą, by w pierwszej kolejności podawać dziecku jednoskładnikowe przeciery warzywne. Marchewka, dynia, batat, kalafior, brokuł - te smaki powinny zagościć na talerzu malca w początkowym etapie rozszerzania diety. Kolejnym krokiem jest serwowanie miksów warzywnych oraz jednoskładnikowych przecierów owocowych. Dzięki takiemu postępowaniu łatwiej ci będzie wychwycić ewentualne reakcje alergiczne. Co więcej, podawanie warzyw na początku rozszerzania diety zwiększy prawdopodobieństwo konsumowania ich przez bobasa (owoce są słodsze, więc dziecko chętniej będzie je jadło niż np. przecier z kalafiora). Zachowując tę kolejność unikniesz odgórnego odrzucenia mniej atrakcyjnego smaku przez malucha.

Równolegle do zupek warzywnych i musów owocowych zacznij wprowadzać zboża w formie kaszek. Manna, jaglana, owsiana na późniejszym etapie może być urozmaicana właśnie poprzez owocowe dodatki. Kolejnym elementem jest włączenie do diety mięsa, jajek i ryb w połączeniu z przecierami warzywnymi. W tym czasie do każdej potrawy możesz dodawać także tłuszcze w postaci masła lub olejów roślinnych.

Ostatnim krokiem jest zaś dodanie do jadłospisu dziecka przetworów mlecznych, które dobrze jeśli jest poprzedzone prowokacyjną próbą podania białka mleka krowiego. Jeśli nie zaobserwowałaś u malucha żadnej reakcji alergicznej, możesz dołączyć do jego menu jogurty, kefiry i inne przetwory mleczne.

4. Rozszerzaj powoli i z umiarem

Nie oczekuj, że twój maluch w ciągu pierwszych tygodni będzie zjadał całe porcje dań, które mu zaserwowałaś. Istotniejsze jest, by nauczył się jedzenia łyżeczką i po prostu poznawał nowe smaki. Nie dziw się również, gdy językiem wypycha jedzenia - to naturalny odruch, który wcale nie oznacza braku gotowości do rozszerzania diety.

Każdego dnia obserwuj reakcje dziecka na konkretne smaki. Jeśli któryś szczególnie przypadł mu do gustu, wykorzystaj tę wiedzę i właśnie z nim łącz nowości w jadłospisie. Słuchaj swojej intuicji i pamiętaj, że nauka jedzenia to proces, a nie wyścigi. Radość z każdego kęsa malucha i brak presji zapunktuje na przyszłość!

5. Z biegiem czasu zmieniaj konsystencję posiłków

Specjaliści ds. żywienia radzą, by w kwestii konsystencji pokarmów podążać według poniższego schematu:

- między 4. a 7. miesiącem życia - serwowanie gładkiego puree bez grudek
- po ukończeniu 7. miesiąca życia - wprowadzenie do posiłków drobnych grudek, np. gotowanej marchewki rozgniecionej widelcem, jabłka startego na tarce (na tym etapie dziecko powinno doskonalić umiejętność żucia, która jest niezbędna do prawidłowego rozwoju mięśni żuchwy i języka)
- po 12. miesiącu życia - podawanie dziecku stałych pokarmów pokrojonych w drobne kawałki (np. duszonego mięsa, surowych warzyw).

Oczywiście pamiętaj, że schemat ten to jedynie drogowskaz, którym warto się kierować. Każde dziecko jest inne i w innym momencie wykazuje chęć i gotowość do wejścia na wyższy poziom trudności w kontekście nauki jedzenia. Dlatego nie zniechęcaj się, jeśli maluch nie akceptuje grudek i mniej rozdrobnionych dań. Bądź cierpliwa i konsekwentnie proponuj nowe potrawy. Dziecko w którymś momencie na pewno się do nich przekona!

Reklama

Mat. prasowe

Reklama
Reklama
Reklama