
"Tak, jak aktorka Joanna Szczepkowska ogłosiła, że 4 czerwca 1989 roku skończył się w Polsce komunizm, tak 14 grudnia 2017 roku skończyła się w naszym kraju dyskryminacja kobiet z uwagi na to, że karmią piersią" - powiedział Babyonline szef Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego Krzysztof Śmiszek.
To nie dyskryminacja, gdy idziesz do toalety?
"To jest jeden z najszczęśliwszych dni w mojej prawniczej karierze! Prowadząc tę sprawę wiedziałam, że nie można odpuścić i trzeba walczyć do końca:) Gratulacje dla pani Liwii, która walczyła, nie tylko o siebie, ale i o inne kobiety w naszym kraju!" – napisał Śmiszek na swoim profilu facebookowym.
Ta historia sprzed trzech lat, w końcu znalazła szczęśliwy finał, chociaż wcale się na to nie zapowiadało. Kiedy pani Liwia pojawiła się w sopockiej restauracji z rodziną, jej półroczna córeczka zrobiła się głodna i zaczęła płakać. Mama zaczęła rozpinać koszulę, aby podać maleńkiej pierś. Nie zdążyła, podszedł do niej kelner i poprosił, aby tego nie robiła. Zaproponował, aby nakarmiła dziecko w toalecie.
"Ktoś dał mi w twarz"
"Czułam się, jakby ktoś mi dał w twarz. Karmienie dziecka jest czymś naturalnym, nie powinno to budzić zastrzeżeń i oburzenia. Żadna kobieta nie robi tego w sposób ostentacyjny" – mówiła matka.
Postanowiła się nie poddawać i dzielnie walczyć w sądzie. "Chciałam przeprosin i tego, by ludzie przeciwni karmieniu piersią w miejscach publicznych trochę się zastanowili. Nie robię tego wszystkiego dla siebie. Nie chcę, żeby mamy się wstydziły karmić" – oświadczyła i jakby mimochodem, wcale o to nie zabiegając stała się dzielną mamą, głośno mówiącą w polskim sądzie o dyskryminacji i aurze niezgody na publiczne karmienie piersią w naszym kraju.
Niestety przegrała - sąd w pierwszej instancji uznał, że nie było dyskryminacji i oddalił powództwo. Ale pani Liwia nie poddała się, zwłaszcza, że jej sprawa zrobiła się głośna. Miała też mocne wsparcie, w sądzie Apelacyjnym w Gdańsku reprezentowało ją Polskie Towarzystwo Prawa Antydyskryminacyjnego.
Nie pękaj - masz prawo
14 grudnia 2017 roku sąd stanął w obronie pani Liwii i zmienił wyrok pierwszej instancji. Właściciel restauracji musi zapłacić kobiecie 2 tys. zł. Musi też przeprosić na głównej stronie jednego z regionalnych portali.
To bardzo ważny dzień dla nas wszystkich. Może w końcu postawi tamę hipokryzji panującej w naszym kraju. Z jednej strony mamy święte oburzenie, gdy widzi się nagą pierś karmiącej dziecko mamy, ale z drugiej strony nie słychać głosów sprzeciwu na roznegliżowane dziewczyny reklamujące kosiarki, sprzęt AGD, a nawet! producentów trumien.
Wydaje się, że w Polsce, gdzie w wielu domach wisi obraz Matki Boskiej karmiącej piersią dzieciątko, widok matki z dzieckiem robiącej dokładnie to samo, tyle tylko, że poza domem, nie powinien być tematem publicznej dyskusji. Zresztą od dzisiaj prawo jest po naszej stronie. Brawa dla pani Liwii!
Źródło: tvn 24
Przeczytaj też: Czy warto zaszczepić dziecko szczepionką skojarzoną 6w1? [WIDEO]
Zobacz też: