
(_gdeaq = window._gdeaq || []).push(['nc', 'false']); (_gdeaq = window._gdeaq || []).push(['hit', 'edipresse', 'bIDqv5y8I_Zfux68ljhj1ZQ5.MgGtlhQqa8kMeDskjP.37', 'kahtdljmmq', 'enkflgvdoplcaylzbuptjjtkfylu']);
Pierwszy tydzień po porodzie jest wyjątkowo ciężki, zwłaszcza dla świeżo upieczonych mam. Jeszcze w szpitalu jesteś zmęczona i obolała. Chcesz wreszcie wyspać się we własnym domu, pragniesz ułożyć noworodka w przygotowanym dla niego ślicznym łóżeczku, pochwalić się przed rodziną i znajomymi. Możesz jednak być rozczarowana, bo wcale nie przestaje boleć, nie rozumiesz jeszcze potrzeb swojego dziecka i miewasz problemy gastryczne. Nie przejmuj się jednak - to zupełnie naturalna sytuacja w pierwszym tygodniu po porodzie!
Spis treści:
Jeśli w pierwszym tygodniu po porodzie odczuwasz bolesne skurcze - przeważnie jest to dobry znak! To tzw. połogowe skurcze macicy, które oznaczają, że twoje ciało się regeneruje i obkurcza. Mogą one być szczególnie nasilone podczas karmienia piersią - organizm produkuje wtedy oksytocynę, która wzmaga obkurczanie macicy. Bóle tego typu mogą być podobne do bólu menstruacyjnego.
W ciągu pierwszego tygodnia po porodzie organizm nadal przyzwyczaja się do produkcji pokarmu. W ciągu pierwszych 2 tygodni twoje ciało zacznie jednak dopasowywać się do potrzeb malucha i zacznie produkować coraz więcej pokarmu. Jeśli karmisz piersią po raz pierwszy, może przydać ci się pomoc doradcy laktacyjnego - często współpracują oni z oddziałami położniczymi w szpitalach. Laktację można jednak zwiększyć. Jak to zrobić?
Domowych sposobów jest kilka - jeśli starasz się zwiększyć ilość pokarmu, możesz na przykład wspomóc się laktatorem. Regularne odciąganie mleka będzie stymulować jego produkcję. Możesz także stosować masaż suchą szczotką, który pobudzi laktację.
Dzieci karmione piersią jedzą na żądanie, czyli wtedy, kiedy chcą. Twój maluch może jeść w dzień i w nocy nawet co godzinę, a później mieć dłuższą przerwę (w pierwszym miesiącu nie powinna trwać dłużej niż cztery godziny). Może tak się zdarzyć, bo noworodek musi się przyzwyczaić do nowego otoczenia i trybu życia. Jeśli masz mętlik w głowie i już nie wiesz, czy od ostatniego karmienia upłynęły dwie, czy cztery godziny, pomóż sobie, notując pory karmienia.
Ból krocza może trwać. Staraj się dużo leżeć (karm na leżąco), odpoczywaj, a jeśli siadasz – rób to np. na dmuchanym kółku do pływania. Dobra wiadomość jest taka, że z każdym dniem będzie bolało coraz mniej. Kilka dni po porodzie może pojawić się tzw. nawał pokarmu. Piersi znacznie się powiększą, będą twarde i tkliwe. Osobą, która najlepiej ci w tym pomoże, jest... twoje dziecko! Przystawiaj je często do piersi, a ono poradzi sobie z nawałem pokarmu.
Ulgę po porodzie przynoszą także chłodne okłady: z liści kapusty, ze schłodzonej w lodówce pieluszki tetrowej. Bolesne brodawki smaruj odrobiną pokarmu i często je wietrz. Możesz też używać maści lanolinowej.
W okresie połogu niewielkie krwawienia są czymś normalnym - doświadcza ich każda kobieta. Jest to sposób na pozbycie się resztek łożyska i śluzu z macicy. Może to trwać nawet do 4 lub 6 tygodni po porodzie, jednak z czasem wydzielina będzie mniej krwista, a bardziej żółto-biała. Należy pamiętać, aby w okresie połogu unikać kąpieli w wannie - może to spowodować zakażenie, a także rozszerzenie naczyń krwionośnych z powodu długiego przesiadywania w gorącej wodzie.
Jeżeli jakiekolwiek wydzieliny ustają już w pierwszym lub drugim tygodniu po porodzie - zdecydowanie musisz skontaktować się ze swoim ginekologiem. Może to oznaczać, że wydzieliny zalegają w macicy i mają utrudniony odpływ.
Gorączka w połogu to niepokojący objaw, który należy jak najszybciej skonsultować z lekarzem. Wysoka gorączka w tygodniu po porodzie często wskazuje na rozwój zakażenia połogowego. Jest to dość częste powikłanie poporodowe. Najczęściej obejmuje ono drogi rodne, układ moczowy lub gruczoły piersiowe i częściej pojawia się po cesarskim cięciu niż po porodzie naturalnym.
Pamiętaj, że u kilkudniowego maleństwa następuje fizjologiczny spadek masy ciała, ale po powrocie do domu dziecko zacznie przybierać na wadze – zauważysz to po ubrankach. Noworodek jednak nie płacze tylko z głodu. Może mu być za gorąco lub za zimno, niewygodnie albo chce być przytulony (ta potrzeba jest zwykle bardzo silna). Trzymaj maleństwo w ramionach jak najczęściej. Bliski kontakt z tobą pomaga mu zaaklimatyzować się w świecie. Dla ciebie będzie to okazja do wyciszenia.
Twój apetyt po porodzie może być różny: możesz wcale nie być głodna (większość kobiet kilka dni po porodzie traci ochotę na jedzenie) albo, przeciwnie, masz wilczy apetyt. To z kolei zawdzięczasz prolaktynie – hormonowi pobudzającemu laktację i stymulującemu łaknienie. Karmiąc piersią, spalasz każdego dnia dodatkowo 750 kcal. Możesz więc pozwolić sobie na 2500 kcal dziennie i 12–15 gramów białka więcej (np. dwie szklanki mleka lub dwa jajka). Po czterech miesiącach prolaktyna wróci do normy (apetyt zmniejszy się), ale przemiana materii nadal przebiegać będzie w szalonym tempie. To okres, kiedy możesz schudnąć bez diety, nawet w „trudniejszych” rejonach. Nie wpadaj więc w rozpacz, kiedy w lustrze widzisz brzuch niewiele mniejszy niż miesiąc temu – szybko się to zmieni.
To, czego doświadczasz po narodzinach dziecka, to nawet nie burza, ale... tornado hormonalne! Poziom hormonów płciowych, tarczycy i nadnerczy skacze, organizm jak szalony wydziela prolaktynę. Większa ilość oksytocyny, dzięki której rozwijają się uczucia macierzyńskie i rozluźniasz się, nie da sobie z tym rady. Możesz czuć się przygnębiona, bezradna, źle spać. Do takich emocji przyznaje się 80 procent mam. Nie jesteś sama... Rozmawiaj z koleżankami, które niedawno urodziły. Doskonałym miejscem do „wypłakania się” są fora i grupy internetowe. Powiedz partnerowi, jak ci ciężko. On jest od tego, by cię wspierać! Z dnia na dzień będzie lepiej, baby blues trwa zwykle do sześciu tygodni.
Cała rodzina pragnie zobaczyć waszego malucha - planujcie wizyty z rozwagą i zadbajcie o spokój, który wam się należy. Niech mąż będzie „ochroniarzem” i grzecznie, acz stanowczo, wytłumaczy znajomym, że chętnie przyjmiecie ich za jakiś czas. Rodzina powinna zrozumieć, że chcecie mieć czas dla siebie.
Nim urodziłaś dziecko, dawałaś sobie ze wszystkim radę: dbałaś o dom, pracowałaś. I nagle maleńki człowiek sprawia, że obowiązki domowe są już ponad twoje siły. Nie przejmuj się tym. Ciesz się dzieckiem, nie zadręczaj się brudnymi oknami czy nieumytą podłogą. We wszystkich pracach domowych świetnie spisze się mąż, który powinien pomóc ci w obowiązkach w tym trudnym czasie.
Zobacz też:
(_gdeaq = window._gdeaq || []).push(['nc', 'false']); (_gdeaq = window._gdeaq || []).push(['hit', 'edipresse', 'bIDqv5y8I_Zfux68ljhj1ZQ5.MgGtlhQqa8kMeDskjP.37', 'kahtdljmmq', 'enkflgvdoplcaylzbuptjjtkfylu']);
Pierwsza kupa, którą robi dziecko po przyjściu na świat, wygląda przerażająco - jest lepka, gęsta, a w dodatku ciemnozielona. Nie ma powodu do niepokoju - to smółka , która gromadziła się w jelitach dziecka mniej więcej od połowy ciąży. Składają się na nią połknięte wody, maź płodowa, złuszczone nabłonki i inne substancje (żółć). Powinna pojawić się w pieluszce w ciągu doby, najwyżej dwóch. Jeśli tak się nie dzieje, lekarz sprawdzi, co się za tym kryje. Kolory kupki noworodka Po smółce pojawiają się tzw. stolce przejściowe (zielonobrunatne, z widocznymi grudkami mleka). Około 5-6 doby zawartość pieluszki powinna przypominać kolorem i konsystencją lekko ściętą jajecznicę. Z czasem, gdy do diety dziecka włączamy nowe pokarmy, staje się bardziej brązowa. Ale kupa malucha nie zawsze wygląda tak, jak powinna. Zdarza się też: • Bladożółta, jasnobrązowa czy szarozielonkawa kupa noworodka. „Książkowe” złociście żółte kupy robią dzieci karmione piersią. Dzieci pijące mleko z butelki zapełniają pieluchy także innymi kolorami. • Zielona kupa noworodka. Generalnie nie powinna taka być, jednak spokojnie: za tę dziwaczną barwę może odpowiadać coś, co zjadłaś, a co nie posłużyło karmionemu twoim mlekiem dziecku. Poobserwuj noworodka i przyjrzyj się uważniej swojej diecie. Jeśli wszystko wróci do normy, nie ma powodu do niepokoju. Jeżeli jednak zawartość kolejnych pieluch nadal wygląda podejrzanie, wybierz się do pediatry. Lekko zielonkawe zabarwienie może powstać również pod wpływem powietrza (powierzchnia stolca po prostu się utlenia). Dieta karmiącej mamy - gotowy jadłospis. • Biała lub niemal biała kupa noworodka. Brak zabarwienia może świadczyć o kłopotach z wątrobą lub drogami żółciowymi. Dlatego koniecznie idź z dzieckiem do lekarza. • Czarna albo ciemnozielona kupa noworodka. Za...
Nawał pokarmu to zdaniem doradców laktacyjnych znak, że karmienie piersią przebiega prawidłowo. Oznacza, że w organizmie karmiącej mamy działają hormony laktacyjne i produkcja mleka się zwiększyła. Nie zmienia to jednak faktu, że nawał pokarmu może karmiącej mamie sprawiać kłopot albo nawet paradoksalnie prowadzić do poważnych problemów z laktacją, np. do zapalenia piersi. Zobacz, co trzeba o nim wiedzieć. Co to jest nawał pokarmu? To stan fizjologicznej nadprodukcji pokarmu, związanym z „rozkręceniem się” laktacji, a jednocześnie jeszcze niewielkim zapotrzebowaniem dziecka na pokarm. Już wkrótce twoje piersi dostosują się do potrzeb dziecka i wszystko minie. Nawał pokarmu zwykle pojawia się około trzeciej, czwartej doby po porodzie, a po kolejnych dwóch dniach samoistnie ustępuje. Rady na nawał pokarmu: Często przystawiaj dziecko do piersi Dziecko powinno ssać przynajmniej 8-10 razy w ciągu doby, a jego efektywne ssanie powinno trwać przynajmniej 10 minut z jednej piersi. Po opróżnieniu jednej zaproponuj druga. W ten sposób piersi będą często opróżniane, unikniesz zastoju. Z czasem laktacja zostanie naturalnie wyregulowana: organizm sam dostosuje ilość mleka do potrzeb dziecka. Zobacz także: Pozycje do karmienia. Odciągaj nieco mleka przed karmieniem Jeżeli otoczka piersi jest zbyt napięta i dziecko nie może uchwycić brodawki, odciągnij kilka mililitrów mleka (najlepiej dłonią): tylko tyle, aby zmiękczyć otoczkę. Nie opróżniaj piersi całkowicie, bo w ten sposób stymulujesz i tak przecież obecnie nadmierną produkcję mleka. Zobacz także: Kiedy odciągać pokarm? Uważaj na zapalenie Nawał to stan fizjologiczny: chociaż piersi są ciężkie i przepełnione, to karmiąca mama czuje się dobrze. Jeżeli jednak piersi będą twarde, zaczerwienione i bolesne, a do objawów dołączy gorączka, bóle mięśni,...