Niemowlęta nie rozpoznają matek, które gapią się w telefon?

Magazyn "The Pediatrics" opublikował wyniki badań, które wywołały burzę w sieci. Czy należy ignorować płacz dziecka? Australijscy naukowcy twierdzą, że tak. Wyniki kontrowersyjnego badania przeprowadzonego przez australijskich naukowców sugerują, że rodzice powinni ignorować nocny płacz dziecka . Autorem badań jest Michaela Gradistar, przebadał on 43 niemowlęta (mające od 6 do 16 miesięcy) . Na podstawie 3-miesięcznych badań wyciągnął wniosek: rodzice, którzy słyszą w nocy płacz dziecka, powinni jak najdłużej zwlekać z reakcją. Jak do tego doszedł?  W trakcie badania podzielono rodziny na 2 grupy. W pierwszej rodzice mogli zachowywać się tak, jak robią to na co dzień. Gdy ich dziecko płakało, podchodzili, by je uspokoić i utulić do snu. W drugiej zaś rodzicom zakazano takich reakcji. Zgodnie z kontrowersyjną metodą Cry It Out (wypłacz się sam) rodzice musieli zwlekać z reakcją na dziecięcy płacz tak długo, jak to możliwe. Pozwalano im podchodzić do dzieci, dopiero gdy maluchy wpadały w histerię.  Wyniki badań zaskoczyły rodziców i samych naukowców, mianowicie dzieci rodziców z drugiej grupy szybciej zasypiały, a ich sen był ok. 20 minut dłuższy. Naukowcy twierdzą, że nie odbiło się to na psychice niemowląt żadnymi negatywnymi skutkami. Dzieci te nie okazywały lęku, a ich poziom stresu był nawet niższy niż u maluszków z pierwszej grupy.  - Technika Cry It Out nie powinna wzbudzać wyrzutów sumienia u rodziców, ponieważ jest korzystna dla dziecka, które uczy się samodzielności i nie uzależnia się od mamy czy taty. W dodatku stosowanie techniki Cry It Out przynosi natychmiastowe efekty - podsumowuje doktor Gradistar. Cry It Out - nie dla nas Niereagowanie na dziecięcy płacz to bardzo daleka nam metoda wychowawcza. Płacz jest jedyną formą komunikacji małego dziecka z rodzicem. Poprzez zaspokajanie dziecięcych potrzeb kształtujemy jego...

Naukowcy z New Michigan State University (USA) na łamach czasopisma „Infant Behavior and Development” ogłosili, że wiedzą, co może być przyczyną nieprzespanych nocy i jak sobie z tym poradzić. Otóż zdaniem specjalistów to zbyt mała aktywność w ciągu dnia sprawia, że małe dzieci nie mogą spokojnie przespać nocy. Ale jest na to sposób! Ach śpij kochanie! „Gdy dziecko śpi, to rośnie” - pewnie nie raz usłyszałaś te słowa. To, że sen i aktywność fizyczna znacząco wpływają na wzrost dziecka , wiadomo od lat (potwierdził to szereg badań, choć najpewniej usłyszałaś to od babci). Do tej pory jednak nie przypuszczano, że ma to tak olbrzymi wpływ na niemowlęta . Zespół dr Janet Hauck przeanalizował przypadki 22 zdrowych, sześciomiesięcznych dzieci. Mierzono ich wagę, długość oraz monitorowano poziom aktywności fizycznej i czas snu w ciągu 24 godzin. Okazało się, że dzieci, które mniej śpią w nocy, nadrabiają to większą ilością drzemek w ciągu dnia. Niestety sumarycznie ich dobowa ilość snu jest mniejsza (i gorszej jakości) w porównaniu do maluchów, które przesypiają większość nocy. Co więcej, naukowcy zauważyli korelację między zbyt krótkim nocnym snem a przyrostem masy ciała dziecka. Oznacza to, że dzieci, które śpią dłużej i lepiej w nocy są mniej narażone na otyłość na późniejszym etapie życia. - Dzieci, które krócej spały w ciągu doby, a w szczególności te, których nocny sen był najkrótszy, dostawały w nocy więcej posiłków i były znacznie mniej aktywne w ciągu dnia - wyjaśnia Hauck. - Natomiast niemowlęta, które spały dłużej niż 12 godzin w ciągu doby, miały lepszy stosunek masy do długości ciała - dodaje. Co zrobić, by dziecko przespało noc? Zdaniem badaczki priorytetem dla rodziców powinno być dopilnowanie, by sen dziecka trwał przynajmniej 12 godzin na dobę. Ważny jest regularny tryb dnia, rytuały...

Nawet 8 na 10 rodziców nie dopasowuje prawidłowo fotelika samochodowego i tym samym naraża swoje dziecko na niebezpieczeństwo – wynika z badania przeprowadzonego przez brytyjski magazyn motoryzacyjny "What Car?". Jakie błędy rodzice popełniają najczęściej? Bezpieczeństwo dziecka w foteliku Z badania przeprowadzonego z udziałem lokalnej policji wynika, że tylko 15% rodziców przewozi dzieci w prawidłowo dopasowanych i przymocowanych fotelikach. Najczęstszym błędem, który popełnia 24% rodziców, jest nieprawidłowe zapięcie pasów – pasy są zbyt luźne, przekręcone lub nieprawidłowo umieszczone. "To badanie potwierdziło, że zdecydowana większość kierowców naraża dzieci przewożone w samochodach na ogromne niebezpieczeństwo. To ważne, żeby zwiększyć świadomość tego problemu i dać rodzicom i kierowcom prawidłowe informacje i wskazówki" – mówi Julie Dagnall, jedna z założycielek Child Seat Safety, firmy oferującej szkolenia z zakresu bezpieczeństwa dziecka w samochodzie. Błędy przy przewożeniu dziecka w foteliku Do najpowszechniejszych błędów popełnianych przez rodziców należą: źle naciągnięte pasy niedopasowany zagłówek nieprawidłowe umiejscowienie klipsa zabezpieczającego korzystanie z powypadkowych fotelików Specjaliści i redaktorzy magazynu "What Car?" radzą, by kupować wyłącznie foteliki z systemem montowania ISOFIX. ISOFIX jest według nich najbezpieczniejszym rozwiązaniem podczas podróży z dzieckiem samochodem. Przekonują również, by kupować foteliki w sprawdzonych sklepach, u sprzedawców, którzy mają wiedzę na temat przepisów prawnych, prawidłowego montowania fotelików i bezpiecznego przewożenia dzieci. Zobacz także: Test z fotelikiem, który powinien wykonać każdy rodzic! Źródło: huffingtonpost.co.uk