Reklama

Ochrona krocza powinna być prowadzona nie tylko na porodówce, ale też jeszcze w czasie trwania ciąży. Swoje role do odegrania mają sama ciężarna oraz położna. Przygotowanie do porodu, współpraca w czasie jego trwania oraz techniki stosowane przez położną pozwalają zakończyć ponad połowę porodów bez nacinania krocza czy nawet najdrobniejszego jego pęknięcia.

Reklama

Spis treści:

Ochrona krocza

To niesamowite, ale jeszcze do niedawna ochroną krocza nazywano nacinanie krocza! Celowe uszkodzenie tkanek – skóry i mięśni – miało chronić przed ich uszkodzeniem... Na szczęście to się zmienia i obecnie WHO zaleca unikanie przeprowadzania nacięcia krocza i ograniczenie jego stosowania do konkretnych wskazań. Większość kobiet może rodzić z zastosowaniem ochrony krocza. Techniki jednak są różne, a ich skuteczność czasami jest wątpliwa.

Aby stwierdzić, co tak naprawdę przyczynia się do ochrony krocza, przeprowadzono specjalne badania. Okazało się, że na dwóch końcach globu – w Irlandii i w Nowej Zelandii – pracują położne, które mają najniższy odsetek nacięć i pęknięć krocza w czasie porodów. Z pielęgniarkami tymi przeprowadzono rozmowy, z których można wyciągnąć wnioski na temat najskuteczniejszych technik, jakimi może posłużyć się położna, aby ochrona krocza była skuteczna. I nie są to techniki stosowane na polskich porodówkach...

W Polsce odsetek nacięć krocza wciąż jest jednym z najwyższych na świecie – wiedziemy prym wraz z Portugalią – ponad połowa naturalnych porodów odbywa się tu z nacięciem krocza. Tymczasem np. w Szwecji, Holandii i na Islandii odsetek ten wynosi jedynie 5-7 proc. Można stosować ochronę krocza? Można! Przeprowadzono więc serię wywiadów z 21 położnymi z Irlandii i Nowej Zelandii, aby sprawdzić, w czym tkwi ich tajemnica. Osiągnęły one wyniki na poziomie:

  • poród bez jakichkolwiek obrażeń krocza – 59,24 proc.
  • poród z głębokimi pęknięciami III i IV stopnia – 1,08 proc.
  • poród z nacięciem krocza – 3,91 proc.

W poniższym tekście zamieszczamy wnioski płynące z tych wywiadów, które na świecie znane są jako badania MEPPI. To konkretny przepis na ochronę krocza podczas porodu.

Ochrona krocza przed porodem

To, co może zrobić kobieta, aby przygotować tkanki do porodu, to masaż krocza wykonywany regularnie od 36. tygodnia ciąży. Choć tylko 3 z 21 najlepszych położnych uważają tę metodę za istotną, to warto ją zastosować – najwyżej nie pomoże. Te położne, które zalecały masaż krocza swoim podopiecznym, uważały, że może pomóc głównie kobietom, które już wcześniej rodziły lub mają blizny po wcześniejszych uszkodzeniach czy nacięciu krocza.
Wszystkie za to podkreślały, że bardzo ważna dla ochrony krocza jest wczesna edukacja ciężarnych i zrozumienie przez nią drugiej fazy porodu oraz tego, co dzieje się, gdy z kanału rodnego wychodzi główka dziecka.

Do ważnych elementów ochrony krocza należy spisanie planu porodu i przekazanie go zespołowi, który poród będzie odbierał. W planie trzeba wyrazić chęć podjęcia starań o ochronę krocza w celu uniknięcia jego nacinania. Ważne jest też, aby wybrać szpital do porodu, w którym odsetek wykonywanych nacięć krocza jest niewielki.

Ochrona krocza podczas porodu – z badań MEPPI

Wszystkie przepytane położne uczyły się tradycyjnych technik ochrony krocza, do których należało m.in. nacięcie krocza. Zaczęły jednak je kwestionować i obserwować, co pomaga kobietom urodzić bez uszkodzenia tkanek, a co przed nim nie chroni. I tak, manualne masowanie krocza podczas porodu, jego ręczne rozciąganie lub uciskanie dna pochwy – stosowane w polskich szpitalach jako forma ochrony krocza, wydały im się nieskuteczne. W dodatku okazało się, że mogą powodować posiniaczenie tkanek.

Skuteczne techniki ochrony krocza w czasie porodu

1. Zaufanie i współpraca z położną. Forsowne parcie i szybkie rodzenie główki to przepis na katastrofę – tkanki krocza mogą tego nie wytrzymać i pęknąć. Dlatego położna powinna kontrolować to, jak prze rodząca oraz kiedy to robi. Powinna umieć dotrzeć do rodzącej i zmobilizować ją do robienia tego, co może krocze ochronić. Służy temu stworzenie dobrej atmosfery, poczucia bezpieczeństwa i zaufania.

2. Wzmacnianie wiary w siebie u rodzącej. Położna powinna wytworzyć u rodzącej wiarę we własne siły i możliwości oraz przekonanie, że ma ona wpływ na przebieg porodu.

3. Pozycja wertykalna. Przyjmowanie pozycji wertykalnych w czasie drugiego okresu porodu jest bardzo ważnym czynnikiem ochrony krocza – równomiernie obciąża tkanki. Z kolei do rodzenia główki najlepsza jest pozycja na czworaka – daje położnej najlepsze warunki do kontroli rodzenia się główki dziecka i oceny sytuacji. Sprawdź: pozycje do porodu.

4. Spontaniczne parcie. Położna powinna próbować dopasować swoje działania do tempa parcia kobiety. Zazwyczaj zaczyna w nie ingerować w momencie rodzenia się główki, a by je spowolnić, żeby tkanki krocza zdążyły się rozciągnąć, zamiast pęknąć.

5. Modelowany oddech. Wiele położnych mówi o wydmuchiwaniu lub „wyoddychaniu’’ dziecka. Technika ta służy spowolnieniu tempa wędrówki najszerszego obwodu główki dziecka przez krocze. Polega na dyszeniu lub ziajaniu. Chodzi o to, aby główka urodziła się siłą skurczu macicy, bez dodatkowego zwiększania siły tłoczni brzusznej – główka ma się urodzić sama, bez parcia ze strony kobiety. Spowalnia to tempo jej przeciskania się i zmniejsza ryzyko uszkodzenia krocza. Zobacz: nauka oddychania do porodu.

6. Otwarte usta. W momencie rodzenia się główki, jeśli kobieta ma otwarte usta, pozwala to wspomóc rozluźnianie się i rozciąganie tkanek krocza. Dlatego położne zachęcają rodzące do wydawania dźwięków z otwartymi ustami – śmiechu, pojękiwania i pomrukiwania, najlepiej na jak najniższych tonach.

7. Miejscowe znieczulenie. Spryskanie tkanek krocza znieczulającym sprejem lub posmarowanie żelem łagodzi ból i ułatwia tkankom krocza rozluźnienie się i rozciągnięcie.

8. Gorący kompres na krocze. Według najlepszych położnych jest to sposób okazania rodzącej troski, co pomaga jej rozluźnić tkanki. Samo ciepło może nie mieć tak dużego oddziaływania jak wpływ kompresu na psychikę kobiety. Za to nałożenie lubrykantu między główkę dziecka a tkanki krocza potrafi bardzo pomóc.

9. Dotykać, czy nie dotykać krocza? Połowa położnych stwierdziła, że nie dotyka krocza, gdy rodzi się główka. Druga ich połowa miała kontakt z tkankami. Zatem ten element ochrony krocza nie jest jednoznacznie uznany za niezbędny.

10. Ręczne regulowanie tempa wychodzenia główki. Wszystkie najlepsze położne, jak jeden mąż, twierdziły, że kładą dłoń na główce dziecka, jeśli rodzi się ona za szybko, wytwarzając lekką przeciwwagę dla wypychającej siły skurczu porodowego macicy.

11. Brak manipulacji główką dziecka. Główka samoistnie przygina się do klatki, kierując się potylicą do wyjścia i nie ma potrzeby ingerowania w ten proces.

12. Zrozumienie dla bólu. Moment maksymalnego rozciągania się tkanek na główce dziecka może u rodzącej wywoływać w kroczu duży ból, pieczenie, szczypanie. Jednak powiedzenie kobiecie przez położną, że wie, że to bardzo boli, ale wszystko idzie dobrze, bardzo rodzącej pomaga.

13. Główka rodzi się długo. Dla ochrony krocza główka powinna rodzić się przez 4-5 skurczy, a czasem nawet przez 7-10. Takie wolne tempo jej wychodzenia nie ma negatywnego skutku na dziecko (o ile jego tętno jest w normie) i matkę, daje natomiast tkankom krocza czas na rozciągnięcie się.

14. Rodzenie barków. Najlepsze położne czekają, aż barki dziecka same się obrócą. Manipulowanie nimi może spowodować obrażenia krocza. Najczęściej położne pomagają urodzić tylny bark jako pierwszy, co zmniejsza ryzyko dystocji barkowej.

15. Manewr finlandzki. Część najlepszych położnych palcem wskazującym i kciukiem ściąga tkanki krocza z twarzy dziecka w kierunku jego podbródka.

Ochrona krocza – postępowanie po porodzie

Krocze po porodzie nie wygląda tak jak przed nim i to niezależnie od tego, czy poród odbył się bez, czy z nacinaniem. Aby pomóc tkankom wrócić do normalnego wyglądu, warto podjąć pewne starania:

  • nie dźwigać w czasie połogu
  • dbać o higienę intymną
  • pielęgnować ranę po ewentualnym szyciu krocza
  • tak szybko, jak to możliwe, rozpocząć ćwiczenia mięśni Kegla.

I na koniec: pamiętaj, że nie zawsze udaje się uniknąć pęknięcia lub nacięcia krocza. Zdarza się to nawet wtedy, gdy ma się najlepszą położną na świecie i gdy w czasie porodu zrobiło się wszystko, aby krocze chronić. Sporo bowiem zależy od tego, czy tkanki krocza u kobiety są wystarczająco elastyczne. U niektórych pań nie są – sprzyja temu np. wiek (młodsze tkanki są bardziej elastyczne), nieaktywny tryb życia, siedząca praca, cechy wrodzone tkanek. Jeśli kobieta ma elastyczne tkanki i stosowana jest ochrona krocza, może bez urazów urodzić nawet nietypowo ułożone w macicy dziecko.

Sprawdź także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama