Nieważne, jak bardzo się starasz i ile miłości (i cierpliwości!) wkładasz w wychowanie dziecka. Są chwile, gdy maluch kładzie się na podłodze, krzyczy, płacze i uważa, że jesteś najgorszym rodzicem na świecie.
Choć znacznik "#assholeparent" powinniśmy przetłumaczyć w nieco bardziej niecenzuralny sposób, określenie "najgorszy rodzic świata" świetnie oddaje intencje! W jakich sytuacjach wy jesteście najgorszymi rodzicami świata?
"Poprosiłam, żeby niosła własny plecak. Jestem #najgorszymrodzicemświata" – który rodzic tego nie przerabiał?
Polecamy: Czasem ciężko być mamą!
"Jestem #najgorszymrodzicemświata, bo nie pozwoliłam mu zjeść koziej kupy".
"Chciała mieć pomalowane paznokcie. Pomalowałam je, ale nie były wystarczająco błyszczące. Dlatego jestem #najgorszymrodzicemświata" .
"Jestem #najgorszymrodzicemświata, bo po 25 minutach mycia rąk zakręciłam kran".
"Chciała, żebym zrobiła jej kucyka, ale nie ma aż tyle włosów. Dlatego jestem #najgorszymrodzicemświata".
"Jestem #najgorszymrodzicemświata, bo fale były zbyt duże i nie mogłam ich zmniejszyć".
"Nie chciałam zamknąć go w lodówce. Sorry mały, mama jest #najgorszymrodzicemświata".
"Śledził ją jej cień i nic z tym nie zrobiłam. Jestem #najgorszymrodzicemświata".
"Przez przypadek nazwałam ją jej prawdziwym imieniem, nie Elsą. Teraz jestem #najgorszymrodzicemświata".
"Nie dodałam do jej płatków majonezu, więc jestem #najgorszymrodzicemświata".
"Nie chciałam podać jej obiadu na czubku moich śmierdzących butów sportowych. #najgorszyrodzicświata".
"Jestem #najgorszymrodzicemświata, bo nie pozwoliłam mu prowadzić samochodu".
"Jestem #najgorszymrodzicemświata, bo nie pozwoliłam mu ujeżdżać psa tak, jak ujeżdża się konia".
"Gdy rodzice zabierają cię na spotkanie z prezydentem #dziękiobama".
"Nie dałam jej syropu na kaszel, bo nie ma kaszlu. Zgaduję, że przez to jestem #najgorszymrodzicemświata".
"Nie pozwoliłam mu zjeść dezodorantu taty, więc jestem #najgorszymrodzicemświata".
"Nie pozwoliłam mu wypić mydła, więc jestem #najgorszymrodzicemświata".