
Dopalacze są tanie i łatwo dostępne. Bardzo łatwo. Choć nikt oficjalnie nie kupuje (ani nie sprzedaje) narkotyków tylko np. produkty kolekcjonerskie, na których jest napisane, że nie są do spożycia.
Dopalacze są potwornie niebezpieczne. Bo nikt nie wie, czym do końca są! Jakie substancje chemiczne do nich dodano. Mówi się różne rzeczy. Że działają 800 razy mocniej od marihuany, że potrafią tak samo uzależnić, zabić. W ostatnich dniach do szpitali trafiło kilkaset osób po zażyciu dopalaczy. Wśród nich była... przyszła mama. Kobieta w 15. tygodniu ciąży odmówiła jednak zostania w szpitalu i wypisała się na własne żądanie.
Agresja, spustoszenie organizmu
Co się dzieje po zażyciu dopalaczy? Jak poznać, że dziecko jest pod ich wpływem? Nie ma jednej odpowiedzi. Może być bardzo różnie. Wszystko zależy od tego, co to był za specyfik. Często
- bardzo podnosi się temperatura ciała (do 40 stopni)
- pojawiają się halucynajcje
- nadmierny smutek albo wielki smutek
- często ludzie czują się "wszechmocni"
- bywają niezwykle agresywni. Słownie i nie tylko.
Ostatnio młody chłopak wybił zęba pielęgniarce, która go ratowała... Dochodzi do tragedii. Nie wszystkich udaje się uratować.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych przygotowało informację, gdzie należy szukać pomocy w sprawie dopalaczy.
Jak ochronić dzieci?
Mój syn ma 14 lat. Często rozmawiamy o dopalaczach. Dużo i często. Banalne? Może. Nie widzę nic lepszego niż czas, który możemy wspólnie przegadać. Gadamy więc do znudzenia, ale wydaje mi się, że to ma sens. Dzięki temu dowiedziałam się, że na obozie (dzieci z samych dobrych, warszawskich gimnazjów) jedna dziewczyna ponoć miała dopalacze. Tak się mówiło. Właśnie to jest najgorsze! Że dla wielu dzieci to temat do szpanowania, imponowania. Niektórym nastolatkom wydaje się, że zyskają podziw innych, kiedy wezmą coś zabronionego. Mam nadzieję, że uda nam się przekonać moje dzieci, że podziw powinni zyskać Ci, którzy potrafią powiedzieć: NIE.
Warto przeczytać: Narkotyki i dopalacze - przewodnik dla rodziców

Dziecko spod znaku owcy nie zabiega specjalnie o bogactwo i poklask, jest pracowite i nie cofa się przed trudnościami. Jeśli na wiosnę wspomnisz o przedszkolu czy zaprowadzisz malucha do żłobka, pokocha to miejsce i nie będzie mogło się doczekać powrotu tak i wspólnej nauki i zabawy z rówieśnikami . Owce są zazwyczaj spokojne i bardzo lubią być częścią jakiejś grupy, dlatego gdy zrobi się ciepło, staraj się z dzieckiem wychodzić na podwórko - poznane dzieci w piaskownicy być może okażą się przyjaciółmi na długie lata. Poza tym są typem opiekuńczym, opiekowanie się innymi sprawia im wielką przyjemność - zaobserwujesz to jesienią, gdy maluch pójdzie do przedszkola. Może to też moment na zastanowienie się nad rodzeństwem dla dziecka spod znaku owcy? Dzieci spod znaku owcy są trochę jak osiołek Kłapouchy z „ Kubusia Puchatka" – zawsze widzą tylko negatywne strony jakiejś sprawy, ale kiedy już maluch pod koniec roku dowie się o rodzeństwie, będzie idealnym starszym bratem czy siostrą. Zodiakalne dzieci-owce są niezwykle innowacyjne i kreatywne , ich pomysły i ciekawe rozwiązania potrafią wprawić w zdumienie i podziw niejednego dorosłego czy eksperta! Potrafią zawsze stworzyć coś pięknego z niczego. Dziecko spod znaku owcy to marzyciel, który nie lubi planów i harmonogramów – krępują go, a on chce być wolny jak ptak. Potrzebuje jednak od strony rodziców wielkiego wsparcia i rady, gdy już podejmie się jakiegoś działania. Mimo, że chce być jak najbardziej samodzielne , potrzebuje twojej otuchy w każdej chwili. Sprawdź też tradycyjny horoskop dla twojego dziecka

Kilkulatki borykają się z różnymi emocjami, których po pierwsze nie potrafią często jeszcze nawet nazwać, a po drugie nie wiedzą, jak sobie z nimi radzić. Wybuch złości,paniki, smutek, zazdrość, gniew – wszystko to można oswoić, jeśli dasz dziecku do tego stosowne pomoce. Jak ułatwić przedszkolakowi radzić sobie z emocjami, zwłaszcza tymi negatywnymi? Te książki będą bardzo pomocne! Bajkoterapia, praca zbiorowa To antologia pięknych i mądrych bajek dla dzieci i poradnik dla rodziców w jednym. Bajki-pomagajki są niesamowitymi historiami, wspierającymi i dającymi poczucie bezpieczeństwa. Zawierają praktyczne wskazówki, mądrze opowiadają o świecie dziecięcych emocji i wskazują na konkretne problemy, z którymi borykają się maluchy. Doris ma dość, Pija Lindenbaum Doris nie chce iść na przyjęcie, zwłaszcza jeśli nie wolno jej włożyć marynarskiego stroju. W dodatku nie skończyła jeszcze budować dróg w piaskownicy. No i dlaczego mama pozwoliła Egonowi posypać tort? Doris ma tego dość! Jak dziewczynka poradzi sobie z tym wszystkim? Chcę mieć przyjaciela, Elżbieta Zubrzycka Mała dziewczynka, jak każde dziecko, szuka przyjaciela. Chciałaby zaprzyjaźnić się z miłym puchatym misiem koala, ale przypadkiem spotyka kogoś zupełnie innego – krokodyla o smutnych oczach. Zostaje jego przyjaciółką, bo on tego chce, i wydaje się, że potrzebuje pomocy. Co wyniknie z tej przyjaźni? Nie trzeba słów, Armando Quintero, Marco Somá Wszyscy komunikują się za pomocą głosu: ludzie mówią, koty miauczą, psy szczekają, ptaki śpiewają. I tylko żyrafa oraz jej dziecko nie porozumiewają się werbalnie. Potrafią za to wyrażać emocje w inny sposób: gestem i dotykiem. Bo czy słowa są potrzebne, by powiedzieć bliskiej osobie "kocham cię"? Cynamon i...

O nieodpowiedzialności rodziców pisaliśmy nie raz. Tym razem przeraziło nas to, że ojczym chłopca, działał pod wpływem dopalaczy. Był całkowicie nieobliczalny! Gdyby nie sąsiedzi, to maleństwo mogłoby nie przeżyć... Najpierw pobił partnerkę Oskarżony żył wraz z konkubiną i jej 2 dzieci w częstochowskiej dzielnicy Ostatni Grosz. Gdy mężczyzna wypił alkohol, a następnie wziął dopalacze, stał się nieobliczalny. Najpierw pobił swoją partnerkę, która z urazem ręki została odwieziona do szpitala . Policjanci pozostawili dzieci pod opieką sąsiadów, do czasu powrotu kobiety. Mężczyzna wdarł się jednak do mieszkania sąsiadki i zabrał jej rocznego chłopca . Gdy po chwili z mieszkania oskarżonego zaczęły dochodzić krzyki, sąsiedzi postanowili ratować malca. Po wejściu do domu zauważyli, że konkubent dusi chłopca, trzymając go pomiędzy udami. Dziecko krztusiło się i płakało. Mężczyzna wziął go na ręce i z wysokości 0,5 metra wrzucił do wózka. "Nie pamiętam co się stało" Do rocznego dziecka wezwano karetkę. Lekarz stwierdził stłuczenie głowy, niewielkie stłuczenie mózgu, otarcia brody, żuchwy oraz krwiaki policzka. Na szczęście nic poważnego nie stało się dziecku , ale ta sytuacja mogła naprawdę skończyć się tragicznie, gdyby nie interwencja innych mieszkańców. Gdyby nie chciało im się reagować, albo baliby się konfrontacji z agresywnym mężczyzną, nie wiadomo jaki finał miałaby ta historia. Teraz mężczyzną zajmie się prokuratura, która postawiła mu już zarzut spowodowania obrażeń u dziecka oraz narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Oskarżony choć przyznał się do zarzucanych mu czynów, twierdzi, że nie pamięta przebiegu zdarzeń. Człowiek po zażyciu narkotyków nie jest w stanie przewidzieć, jak się zachowa i w jakim będzie nastroju. Absolutnie nie powinien znajdować się w...