
Główny Urząd Statystyczny podał wstępne podsumowanie liczby urodzeń w Polsce. Niemal o 21,5 tys. więcej dzieci urodziło się od stycznia do października 2017 roku, w porównaniu z tym samym okresem z 2016 roku. GUS nie wyklucza, że liczba urodzonych w 2017 roku dzieci przekroczy nawet 400 tysięcy.
Od stycznia do października 2017 roku urodziło się 341,1 tys. dzieciaczków, w takim samym czasie poprzedniego roku było to 319 tys. narodzin.
Minister Rafalska dorzuciła cegiełkę
"Te dane to najlepszy prezent pod moją świąteczną choinkę" – skomentowała minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska. Z jej słów wynika, że ministerstwo obawiało się, że końcówka roku będzie jednak słabsza niż w poprzednim roku, teraz jednak nastroje są optymistyczne. - 400 tysięcy będzie osiągalne - przewiduje szefowa resortu.
Minister Rafalska pochwaliła się, że też ma "swój" udział w tej dobrej passie. Właśnie została szczęśliwą babcią. – Do tej statystyki dołączyła moja wnuczka – zdradziła.
Przy tej okazji szefowa resortu rodziny i pracy podkreśliła, że szacunki GUS minęły się z rzeczywistością. Trzy lata temu urząd prognozował, że w 2017 roku urodzi się w Polsce 346 tys. dzieci. Zdaniem Rafalskiej, były to bardzo ostrożne przewidywania, gdyż wzrost liczby urodzeń w naszym kraju to już niechwilowe wahnięcia, ale tendencja. Świadczyć ma o tym fakt, że prawie w każdym miesiącu 2017 roku urodziło się więcej dzieci, w porównaniu do miesięcy sprzed roku.
Minister kilkakrotnie wcześniej już podkreślała, że odkąd obowiązuje program 500 plus, notuje się wzrost urodzeń. – Żaden miesiąc, o którym moglibyśmy powiedzieć, że jest już oddziaływanie 500 plus, nie charakteryzował się spadkiem – mówiła pół roku temu.
Nie 500 plus, ale stała praca?
To na pewno duży powód do zadowolenia, wszak program 500 plus uruchomiono w 2016 roku właśnie po to, aby zachęcić Polaków do rodzenia więcej dzieci. Ale –zdaniem demografów – to nie tylko zastrzyk pieniędzy od państwa do budżetów domowych działa na nas zachęcająco.
Jest dobra sytuacja na rynku pracy, a dzieci rodzą osoby z tzw. wyżu demograficznego przełomu lat 70 i 80 XX wieku i to są dwa dodatkowe czynniki napędzające naszą dzietność.
Specjaliści podkreślają także, że program 500 plus, w inny sposób dociera do osób zarabiających płacę minimalną, a inaczej do tych lepiej usytuowanych. Dla Polaków ze skromnym budżetem domowym 500 zł to konkretny zastrzyk pieniędzy, dla menadżera to już nie jest suma, zachęcająca do posiadania większej liczby dzieci.
Ponadto badania pokazały, że 500 plus najchętniej wydawaliśmy na urządzenia domowe, remonty mieszkań oraz zakup środków transportu. Wydatki na przedszkola i szkoły dzieci były na dalszych miejscach.
Dla wielu rodziców bardzo ważne jest, aby mieć stałą pracę, stały miesięczny dochód, gwarancje żłobka, przedszkola i powrotu do pracy po porodzie – podkreślają demografowie.
Jak to zwykle w życiu bywa, sukces ma wielu ojców. Tak czy inaczej, do podsumowań 2017 roku możemy dodać jeszcze jedną dobrą wiadomość: przybywa nas!
A wy ja uważacie, czy program 500 plus zachęca do urodzenia kolejnego dziecka? Podzielcie się swoimi opiniami w komentarzach.
Źródło: onet
Zobacz też: