Marta jest matką trójki dzieci. Dwóch synów i córeczkę urodziła fizjologicznie - bez znieczulenia, bez komplikacji, bez dużego wysiłku i bardzo szybko. Patrząc na Martę raczej trudno powiedzieć, że jest stworzona do rodzenia – średni wzrost, szczupła sylwetka, niemal chłopięca figura nijak mają się do obiegowej opinii, zgodnie z którą to rozłożyste biodra albo też wysoki wzrost ułatwiają poród. Co zatem o tym przesądza?

Reklama

Pokaż kotku co masz w środku

Na to, czy poród będzie przebiegał gładko, nie wpływa sylwetka, którą podziwiamy w lustrze, ale budowa wewnętrzna. O tym, czy sprzyja ona rodzeniu dzieci, wypowiedzieć się może prowadzący ciążę ginekolog. W swojej ocenie kieruje się dwoma najważniejszymi wskaźnikami. Pierwszy – to wielkość miednicy kostnej, czyli bardzo ważnej części kanału rodnego. Drugi – wielkość główki płodu, która musi dopasować się do miednicy, aby dziecko zaczęło pokonywać drogę na świat (jest szacowana m.in. na podstawie badania USG). Do oceny wymiarów zewnętrznych miednicy lekarz używa specjalnego przyrządu – miednicomierza. Nie bez znaczenia jest jeszcze jedna rzecz – to elastyczność więzadeł macicy.

Czy biodra mogą być za wąskie?

Wąskie biodra nie muszą oznaczać, że kanał rodny jest zbyt ciasny dla dziecięcej główki. Na szczęście dzieci w okresie życia płodowego zazwyczaj dostosowują się do przestrzeni, jaką dysponują w brzuchu mamy. Rzadko zdarza się, aby kobieta drobnej budowy nosiła w brzuchu bardzo duże dziecko. Jego wielkość staje się problemem tylko wtedy, gdy pojawi się wspomniana dysproporcja między główką a kanałem rodnym, czyli jej rozmiar sprawia, że się w nim nie mieści (to tzw. niewspółmierność porodowa miednicowo-główkowa). W takich przypadkach poród zwykle kończy się cesarskim cięciem. Ale o cesarce mogą przesądzać również:

  • nieprawidłowości w budowie miednicy – na przykład macica jest ścieśniona.
  • schorzenia ortopedyczne – cesarka czeka przyszłą mamę, która ma dysplazję stawu biodrowego, utrudniającą naturalny poród albo poważne wady kręgosłupa.

W takich sytuacjach decyzję o rodzaju porodu podejmuje lekarz prowadzący ciążę, kierując się opinią badającego przyszłą mamę ortopedy.

Drobna mama = małe dziecko?

Niekoniecznie. Wielkość dziecka nie musi zależeć od wzrostu i gabarytów jego mamy. Drobna kobieta może urodzić większe dziecko niż wysoka i dobrze zbudowana, dlatego w ciąży nie warto przejmować się komentarzami dotyczącymi rozmiarów brzucha i porównaniami sylwetki z figurami innych ciężarnych. Metodą „na oko" nie można ocenić wielkości płodu. Oszacować może ją tylko lekarz, który podczas kolejnych ciążowych wizyt kontroluje powiększanie się macicy (sprawdza wysokość jej dna). Wielkość płodu można również ocenić podczas kolejnych badań USG. Warto pamiętać jednak, że są to zawsze wartości szacunkowe.

Zobacz także

O czym świadczy duży brzuch?

Mamy, które mocno przytyły podczas ciąży, obawiają się, że urodzą bardzo duże dziecko. Nie zawsze jednak przyrost ciążowych kilogramów idzie w parze z dużą masą płodu. Duży brzuch może świadczyć o zupełnie innym problemie – wielowodziu, czyli nadmiarze wód płodowych. Zdarza się, że kobiety z dużym przyrostem wagi rodzą maleńkie dzieci. Dzieje się tak, ponieważ o wielkości potomka w dużej mierze decydują cechy dziedziczne, a dodatkowo także to, czy kobieta przez dziewięć miesięcy dobrze się odżywia (je dla dwojga, a nie za dwoje), wysypia się, spaceruje, gimnastykuje, nie pali i unika silnych przeżyć.

Nie tylko parametry

Nawet idealna sylwetka, doskonała budowa miednicy i niezbyt duża główka dziecka same w sobie nie ułatwią i nie przyspieszą narodzin dziecka. Ważne jest również dobre przygotowanie do porodu, znajomość pozycji, które ułatwiają rodzenie, empatyczny personel na sali porodowej, bliska osoba wspierająca i pozytywne nastawienie do tego, co ma się wydarzyć.

Czytaj też:

Reklama
Konsultacja merytoryczna

dr n. med. Bożena Kowalska-Raczyńska

Specjalistka ginekologii i położnictwa, pracuje w klinice leczenia niepłodności Bocian
Reklama
Reklama
Reklama