
Bolesne brodawki. W pierwszych dniach, gdy piersi dopiero przyzwyczajają się do nowej roli, brodawki stają się bardzo tkliwe. Większość mam najmocniej cierpi między trzecią a siódmą dobą po porodzie. Potem ból mija (choć u niektórych kobiet może utrzymywać się nawet przez sześć tygodni). Kiedy jednak brodawki zaczynają pękać i krwawić, to znak, że dziecko za płytko je chwyta lub niewłaściwie kończysz karmienie. Nie wyciągaj brodawki „na siłę”, tylko najpierw włóż swój palec (koniuszek) między dziąsła malucha.
Nawał pokarmu. Między drugą a szóstą dobą, gdy produkcja mleka rusza pełną parą, piersi stają się twarde i nabrzmiałe. To efekt pracy hormonów uruchamiających laktację, przekrwienia i zwiększonej ilości płynów limfatycznych. Nawał mija po kilku dniach, ale w tym czasie – aby nie dopuścić do zastojów – często przystawiaj malca. Będzie mu łatwiej chwycić brodawkę, jeśli odciągniesz przed karmieniem troszkę pokarmu. Możesz też delikatnie rozgrzać pierś ciepłym okładem: kanaliki mleczne rozszerzą się pod wpływem ciepła, a wtedy pokarm wypłynie z nich łatwiej. Jeśli po karmieniu czujesz, że pierś nadal jest przepełniona, odciągnij trochę mleka. Tylko tyle, by poczuć ulgę.
Obrzęk piersi. Kiedy dziecko nie opróżnia prawidłowo piersi (bo np. nie umie dobrze ssać), mleko zaczyna zalegać. Pierś albo tylko jej część, staje się twarda, bolesna i gorąca. Taki obrzęk może zmienić się w zapalenie piersi. Aby do tego nie dopuścić, popraw technikę karmienia. Przystawiaj dziecko do bolącej piersi jak najczęściej, w różnych pozycjach. W czasie karmienia delikatnie masuj bolące miejsce od nasady w kierunku brodawki. Przed przystawieniem malucha możesz zrobić ciepły okład, a po zakończeniu karmienia – zimny. Dobrym, przekazywanym z pokolenia na pokolenie sposobem jest przyłożenie zmiażdżonych (a wcześniej schłodzonych w lodówce) liści kapusty.
Zapalenie piersi. Jeżeli pierś staje się zaczerwieniona, boli, pojawiła się gorączka (powyżej 38°C) i grypowe samopoczucie, to znak, że wdał się stan zapalny. W takiej sytuacji jak najczęściej przystawiaj malucha do chorej piersi. Po karmieniu rób zimny okład. Jeśli dolegliwości następnego dnia się nasilą, skontaktuj się z lekarzem, ponieważ być może potrzebny ci będzie antybiotyk.

Jaką pozycję wybrać? Możesz wypróbować siedzącą lub leżącą, na boku – albo jeszcze inną z 5 pozycji do karmienia piersią – i zdecydować, która bardziej ci odpowiada. Przy tej pierwszej ułóż główkę dziecka w swoim zgięciu łokciowym, a jego tułów na przedramieniu. Drugą dłonią ujmij pierś i delikatnie pogłaszcz kilka razy brodawką wargi malucha. A kiedy odruchowo otworzy szeroko buzię, włóż w nią dość głęboko brodawkę razem z otoczką. Oznaką tego, że nie wszystko jest jeszcze tak, jak być powinno i trzeba poprawić technikę karmienia, jest ból, a potem – poranione brodawki sutkowe . A to utrudnia karmienie. No i nie jest przyjemne. Pamiętaj: delikatny naskórek brodawki zaczyna pękać, a ona sama – krwawić, gdy mały debiutant chwyta za nią samą i zaciska na niej swoje usta. Jeśli już masz popękane brodawki Nie martw się – na szczęście szybko się goją. Wystarczy, że będziesz je wietrzyć, a przed każdym karmieniem posmarujesz je kroplą mleka. To przyśpieszy gojenie! Ale przede wszystkim musicie oboje poprawić technikę karmienia . Zresztą tylko w ten sposób malec dokładnie opróżni z pokarmu zatoki mleczne, które są położone tuż za brodawką (to do nich – przez kanaliki mleczne – spływa pokarm z gruczołów mlecznych). Pamiętaj: dziecko musi mieć zawsze w buzi całą brodawkę wraz z otoczką i to na niej, a nie na brodawce, powinno zaciskać usta. Gdy niemowlę dobrze ssie... ... jest w stanie wypić w ciągu kilku–kilkunastu minut tyle pokarmu, ile potrzebuje. Możesz wtedy słyszeć głośne i szybkie przełykanie, a twoje piersi z twardych i nabrzmiałych stają się miękkie. Dbaj, by malec opróżnił pierś do końca i dopiero wtedy zaproponuj mu drugą. Jeśli zaś już się najadł i odmawia ssania, a ty czujesz, że masz jeszcze mleko, koniecznie je odciągnij. To bardzo...

Droga Redakcjo! Wczoraj wyszłam ze szpitala po porodzie. Piłam herbatki na laktację, bo miałam mało mleka, a teraz jest go aż za dużo! Piersi mam twarde, pokarm wręcz tryska. Co z tego? Szymuś chwilę ssie, a potem z całej siły odrywa się od piersi i krzyczy wniebogłosy. Muszę odciągać pokarm i podawać mu z butelki. Piersi strasznie mnie bolą. Co mam zrobić, by synek znów normalnie ssał? Pomocy! Iza To, co opisuje Iza to nawał mleczny. Pełne piersi są znakiem, że organizm zaczął pracować pełną parą i wytwarza mnóstwo mleka. Piersi są dobrze stymulowane ssaniem dziecka, bez zarzutu pracują hormony odpowiedzialne za wytwarzanie pokarmu. Tak więc wszystko jest w porządku, bo u prawie każdej kobiety między 2. a 6. dobą po porodzie dochodzi do nawału. Nagle pojawia się bardzo dużo pokarmu. Tak się dzieje też u mam, które bały się, że mają za mało mleka. Chociaż nawał mleczny jest czymś normalnym, jednak trzeba sobie z nim mądrze poradzić. Nieumiejętne postępowanie może doprowadzić do tego, że dziecko zniechęci się do jedzenia (gdy pierś jest zbyt twarda, maluszek nie może jej ssać). A kiedy pokarm zaczyna gwałtownie tryskać, dziecko krztusi się nim, wręcz nie może złapać oddechu. Jedzenie w takich warunkach na pewno nie jest zbyt przyjemne. Nawał mleczny może mieć również dla ciebie nieprzyjemne konsekwencje, gdyż zalegający w kanalikach mlecznych pokarm często doprowadza do stanów zapalnych piersi. Ale nic się nie martw. Są skuteczne sposoby, by poradzić sobie z nadmiarem mleka. Jeśli zastosujesz się to tych rad, za kilka dni wszystko będzie w porządku, a w piersiach będzie tyle pokarmu, ile trzeba. Zrób sobie przed karmieniem ciepły prysznic lub okład na piersi Okład może być z pieluszki zmoczonej ciepłą wodą. Pobudzi to wypływ pokarmu. Dobrym pomysłem jest również pomasowanie piersi tuż przed karmieniem (pamiętaj o kierunku: zawsze w stronę...

var _gde_salsfvpknm = new Image(1,1); _gde_salsfvpknm.src='https://edipresse.hit.gemius.pl/redot.gif?l=8/tstamp='+(new Date()).getTime()+'/id=ciTg68_h29cE4SDQnGsAGbbuzZWY7E9lYpwTei4xoDX..7/stparam=salsfvpknm/fastid=drqqqgvcbshtuefhpvuddabkddjx'; Ze względu na optymalny skład mleka mamy eksperci Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) zalecają karmienie piersią do 6. miesiąca życia dziecka, a później kontynuowanie go także w trakcie rozszerzania diety. Niestety wiele młodych mam rezygnuje z niego po kilku nieudanych próbach, a to wszystko przez pojawiające się trudności takie jak zbyt mała ilość pokarmu czy przeciwnie – jego nawał. Nie warto jednak poddawać się tak łatwo! Na każdy problem jest rozwiązanie, wystarczy trochę cierpliwości i wiedzy. Problemy z karmieniem piersią 1. Zbyt mała ilość pokarmu . Wiele młodych mam skarży się na to, że nie mają wystarczającej ilości mleka, przez co maluszek nie najada się do syta, a samo karmienie jest uciążliwe zarówno dla kobiety, jak i dziecka. Co robić? Przede wszystkim zachowaj spokój, bo stres na pewno nie pomoże ani Tobie, ani dziecku. Co więcej, może nawet jeszcze bardziej zmniejszyć ilość wytwarzanego pokarmu lub w ogóle zahamować laktację. Pamiętaj, że ssanie stymuluje produkcję mleka przez organizm, dlatego staraj się jak najczęściej przystawiać dziecko do piersi. Możesz także spróbować odciągnąć trochę pokarmu za pomocą laktatora, a przed karmieniem masować piersi okrężnymi ruchami lub położyć na nie ciepły okład. Uzbrój się w cierpliwość – początki mogą nie być łatwe, ale Twój trud się opłaci. Zwykle szybko udaje się pobudzić laktację. 2. Nawał pokarmu. Być może wydaje Ci się, że to żaden problem – w końcu od przybytku głowa nie boli, ale uwierz, że zbyt duża ilość pokarmu też może sprawiać trudności młodej mamie i jej maleństwu. Co robić? Część mam, które...