



Pewien niemiecki hrabia, którego od ponad stu lat wspomina się w okolicach północnej Brandenburgii, mawiał o swoich rozlicznych kochankach, że miłość fizyczna przypomina grę na różnych instrumentach. Niektóre kobiety, z jakimi uprawiał seks , były melodyjne i wydawały przeciągłe dźwięki , inne od razu (i na krótko) wchodziły na wysokie tony. Zaznaczał przy tym, że sam jest największym miłośnikiem (i po części kompozytorem) tych różnorodnych melodii. Czemu erotyczne odgłosy wydawane przez kobiety są tak ważne dla mężczyzn? Ponieważ wydaje im się, że nie ma innego sposobu, by potwierdzić, że partnerka szczytowała. W wypadku 99,9% panów orgazm zawsze wiąże się z wytryskiem (przeczytaj: problemy z wytryskiem ). U kobiet - sprawa jest bardziej skomplikowana. Choć wprawny kochanek bardziej skupi się na oddechu kobiety, napięciu mięśni, źrenicach i rumieniu, który często widać w okolicy szyi tuż po orgazmie... niż na nasłuchiwaniu. Polecamy: Szkoła orgazmu - zacznij już dziś! Dziewczyny, a wy krzyczycie podczas orgazmu? Z braku poważnych naukowych opracowań na temat orgazmowych krzyków rozpoczęłam dyskusję na ten temat wśród koleżanek. – Ja pomrukuję już w czasie gry wstępnej. Potem to mruczenie przeradza się w jęki, a na koniec wydaję z siebie jeden krótki erotyczny krzyk , którego absolutnie nie kontroluję – przyznała 29-letnia Daria. – Też zaczynam od mruczenia, ale potem to jest bardziej stękanie, głośne oddechy i pokrzykiwanie. Wciąż się łudzę, że moi sąsiedzi za ścianą myślą, że wieczorami podnoszę ciężary – dodaje 30-letnia Karolina, muzyk. – Nie wiem co myślą nasi sąsiedzi, ale ja uwielbiam ten twój pierwotny dźwięk z głębi trzewi – wtrąca mąż Karoliny. Jest seksowny , dziki i bardzo na mnie działa. „Krzyk rozkoszy” – tak mawiali kiedyś poeci, wysławiający pod niebiosa...
