„W tym roku przyjęliśmy już sześcioro dzieci. Ciągle odbieramy telefon i ze słuchawki płyną pytania o możliwość przyjęcia maluszków” – piszą pracownicy ośrodka Tuli Luli działającego przy Fundacji Gajusz. Takich ośrodków jest zaledwie dwa w Polsce –tylko one zajmują się noworodkami i niemowlętami poniżej 1. roku życia.
Tulisie szukają cioć i wujków
Interwencyjny Ośrodek Preadopcyjny Tuli Luli ogłosił, że poszukuje pracowników na pełen etat. Pandemia uniemożliwiła placówce korzystanie z pomocy wolontariuszy.
„Tulisie potrzebują opiekunek. Kochających cioć (lub wujków!), by utulić, nakarmić, ukoić płacz. Po prostu zastąpić mamę. Nie oceniamy, dlaczego zostawiła. Prosimy – Wy też tego nie róbcie. Najważniejsze, że maluszki są bezpieczne i otoczone czułą opieką” – apeluje ośrodek.
Jakie są oczekiwania pracodawcy? Ze względu na przepisy, wymagana jest ukończona szkoła pod kątem pracy jako opiekun dziecięcy, pielęgniarka bądź studia pedagogiczne.
Źródło: aleteia.org
Zobacz też:
- Dom samotnej matki - kto może do niego zapukać
- Z miłości do dziecka oddała je do adopcji. Nie miała innego wyjścia
- Adoptowali trojaczki. Tydzień później mama zrobiła test i...