
Dwoje 19-latków z Chin sprzedało swoją niespełna 3-tygodniową córkę anonimowemu nabywcy. Młodzi rodzice przyznali, że wychowanie dziecka jest dla nich zbyt trudne. Zastanawiamy się, czy słowo „rodzice” jest w tym przypadku dobrym określeniem…
Dziecko za iPhone’a
Ojciec sam zgłosił się na policję. Przyznał, że do sprzedaży córki zmusiła go sytuacja finansowa. Sam nie pracował, a matka dziewczynki miała kilka dorywczych prac. Za sprzedaż dziecka przez Internet, para otrzymała ponad 20 tysięcy yuanów (około 14 tysięcy złotych). Zarobione pieniądze ojciec miał przeznaczyć na zakup telefonu i motoru, jednak kolejne trzy lata spędzi w więzieniu. Matka dziewczynki nie widzi w sprzedaży dziecka nic złego. Tłumaczyła, że jest adoptowana, a we wsi, w której się wychowywała, dzieci często były odsyłane do innych rodzin.
200 tysięcy porwań rocznie
Dziewczynka przebywa obecnie u siostry mężczyzny, który ją kupił. Policja ma zdecydować, czy u niej zostanie. Choć handel dziećmi jest nielegalny, w Chinach każdego roku wciąż sprzedaje się setki tysięcy dzieci. Nie wiemy, jaką decyzję w sprawie dziewczynki podejmie policja, ale mamy nadzieję, że mała odnajdzie kochających rodziców.
Czytaj także: Co zrobić, by zaadoptować dziecko z zagranicy
Źródło: www.tvn24.pl

4-miesięczna Laura trafiła w Bytomiu do szpitala z ciężkim urazem główki . Walczy o życie. Policja zatrzymała jej rodziców. Oboje byli pijani, ale to matce dziewczynki postawiono zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu córeczki . Grozi jej do 10 lat więzienia. 22 interwencje policji Alkohol, imprezy, awantury. Taka była codzienność malutkiej Laury i jej dwójki starszego rodzeństwa. Interwencje policji w tym domu były normą. W ciągu dwóch lat służby wzywano 22 razy. Podczas kolejnej pijackiej imprezy w zeszły wtorek ojciec, w którymś momencie zauważył, że niemowlę nie oddycha i ma uraz głowy. Wezwał pogotowie. Do tragedii miało dojść, gdy mężczyzna wyszedł do sklepu. Laurę zabrano do szpitala. Lekarze byli jednak przerażeni, gdy zobaczyli obrażenia dziecka. Stan dziewczynki był bardzo ciężki i zagrażał jej życiu . Niezbędne było powiadomienie policji. Gdy patrol przyjechał na miejsce, do domu dziecka, zastał dwójkę starszego rodzeństwa dziewczynki w wieku 2 i 6 lat oraz 34-letniego ojca. - Mężczyzna był pijany, miał ponad 2 promile alkoholu. Został zatrzymany. Potem policjanci pojechali do szpitala, gdzie zbadali 25-letnią matkę. Ona również była nietrzeźwa, miała powyżej 1,5 promila alkoholu we krwi. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że rodzeństwo Laury nie było ofiarami przemocy domowej. Na razie dzieci przewieziono do ośrodka opiekuńczego. Matka dzieci usłyszała zarzuty i grozi jej do 10 lat więzienia . Ojciec z kolei ma zarzut narażenia dziecka na utratę życia lub zdrowia. Mężczyzny nie zatrzymano, wyszedł na wolność, ale jest pod nadzorem policyjnym, grozi mu 5 lat w więzieniu. Z relacji sąsiadów wynika, że w mieszkaniu tej rodziny często dochodziło do awantur , imprez alkoholowych. Oboje rodzice nie pracowali. Jak to możliwe, że mimo to mieli pieniądze na alkohol? Jak to możliwe, że mimo...

Do zdarzenia doszło we wtorek, 23 maja, w Opocznie w województwie łódzkim. Rodzice z dwójką dzieci poszli w odwiedziny do dalszej rodziny. Podczas wizyty zmarła 3-miesięczna dziewczynka. Policjanci badają sprawę. Tragedia w Opocznie Z relacji świadków wynika, że w mieszkaniu doszło do awantury. Gospodarze wezwali pogotowie do nieprzytomnego dziecka . Gdy karetka przyjechała na miejsce, dziewczynka już nie żyła. Lekarz nie był w stanie stwierdzić przyczyny jej śmierci. Niewykluczone, że przyczyniła się do tego osoba trzecia. 33-letnia matka zmarłej Patrycji została zatrzymana przez policję. W chwili zatrzymania miała ponad 2,5 promila alkoholu we krwi. Jej 37-letni mąż został zatrzymany godzinę później, na jednej z ulic Opoczna. Mężczyzna również był pijany. 8-letni syn pary trafił do pogotowia opiekuńczego . Rodzina z problemami Od 2015 roku rodzina była pod opieką pomocy społecznej. W lutym 2016 roku, w związku z problemem alkoholowym i agresją ojca, rodzinie założono Niebieską Kartę . Według Marii Barbary Chomicz, dyrektor Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Opocznie, matka dzieci nie miała tak dużego problemu z alkoholem jak ojciec. W czasie ciąży i połogu była regularnie kontrolowana przez pracowników społecznych, podczas żadnej z tych kontroli nie była pod wpływem alkoholu. Ojciec dzieci został skierowany na leczenie, jednak nie pojawiał się na spotkaniach. Mamy nadzieję, że policja jak najszybciej ustali, co było przyczyną śmierci maluszka. Nie wyobrażamy sobie, co musi czuć 8-letni brat dziewczynki... Zobacz także: Łódź: Matka przyniosła na pogotowie martwą 4-latkę Źródło: onet.pl, tvn24.pl, rmf24.pl

Każdego roku policja otrzymuje kilkanaście tysięcy zgłoszeń dotyczyć zaginięć . W większości dotyczą one dzieci w wieku od 7 do 17 lat. Według danych policji w zeszłym roku odnotowano ponad 19 tysięcy przypadków zaginięć, z czego niemal 40 procent dotyczyło najmłodszych. Statystyki Fundacji Itaka mówią, że w 2013 roku zaginęło 382 nieletnich w wieku poniżej 7 lat, natomiast w przedziale 7-13 liczba ta urosła do 811 dzieci. W dalszym ciągu najwięcej zniknięć notuje się w przypadku nastolatków w wieku 14-17 lat. Zobacz też: Nie trać dziecka z oczu. GPS=bezpieczeństwo? – Zjawisko zaginięć nasila się szczególnie w okresie wakacyjnym, kiedy dzieci są pozostawione bez opieki , nie chodzą do szkoły, zawierają nowe znajomości oraz wyjeżdżają na wakacje - stwierdza Wojciech Czyżak, dyrektor sprzedaży systemów GPS w firmie Hertz Systems. - Jeżeli chcemy dbać o bezpieczeństwo najmłodszych , to z pomocą może nam przyjść urządzenie, które jest połączeniem telefonu i GPS-u. Aby zapewnić swoim dzieciom jak największe bezpieczeństwo , rodzice coraz częściej decydują się na kupno tzw. strażników dziecka, działających na ograniczonym terenie, lub lokalizatorów z systemem GPS. – Taki gadżet powoduje, że zawsze, w każdym momencie wiemy, gdzie znajduje się nasze dziecko – dodaje Czyżak. - Mamy możliwość sprawdzenia tego na smartfonie, tablecie oraz komputerze stacjonarnym. Dodatkowo urządzenie ma kilka innych funkcjonalności, które informują nas przykładowo, kiedy dziecko opuszcza zdefiniowany w przeglądarce obszar. W razie niebezpieczeństwa , gdy czuje się ono zagrożone, wciska przycisk SOS i po kilku sekundach opiekun zostaje poinformowany, że została wezwana pomoc. Taki gadżet może być przydatny podczas wakacyjnego...