
Czy tradycje świąteczne są na tyle ważne, że święta bez nich nie istnieją? Może was to zdziwi, ale... uważam, że tak! Czy święta byłyby świętami bez pachnącej choinki, potraw, które jemy tylko raz w roku lub są naszym rodzinnym zwyczajem (niektórzy jedzą dziwne rzeczy w wigilię i święta ;)), bez udekorowanego stołu i zebrania się na określoną godzinę całej rodziny?
Może i tak, ale byłby to dni podobne do wszystkich innych dni w roku. Bez prawdziwej oprawy, nie byłoby świąt. Bez Świętego w czerwonej czapie też. To ma olbrzymie znaczenie. I choć warto uczyć dzieci, że nie ilość prezentów ma znaczenie, ten jeden raz w roku prezenty mają przecież olbrzymią moc. I tak naprawdę tu chodzi o radość dawania, a nie posiadania. Nie muszą być drogie, ale ważne by były wyrazem miłości dla drugiej osoby.
Ważne jest również to by być ze sobą, razem, nareszcie bez pośpiechu. By nie opędzać się od dzieci, jak od uprzykrzających życie much, by wreszcie poświęcić im swoją uwagę. CAŁKOWICIE. By porozmawiać z dziadkami, nie krzyczeć ciągle na nich, że nic nie rozumieją. Zrozumieć mamę, która zawsze wszystko przygotowuje i chce by było zrobione na czas, perfekcyjnie, by wszyscy mogli spędzać ten czas razem...
Post udostępniony przez Mia, Leo & Me (@mialoren_and_me)
Znajdźcie jednak czas na przytulanie i śmianie, nawet jeśli ucierpi na tym świąteczna oprawa i wigilijne dekoracje. Mogą być skromniejsze, pierogów może być mniej, prezenty ręcznie robione... Tak jak na zdjęciu Mia, Loren i ich mama. Takie chwile są bezcenne i nie musicie być wcale w wieczorowych kreacjach. Czasu i radości ze wspólnego przebywania nic wam nie zastąpi i nie odda. Pamiętajcie o tym!
Tego wam życzę w te święta!
Zobacz też: