Magdalena Stępień szczerze o kontakcie Jakuba Rzeźniczaka z synem
Była uczestniczka „Top Model” co jakiś czas informuje fanów na Instagramie, jak wyglądają jej kontakty z byłym partnerem. Obserwatorzy bardzo chcą wiedzieć, czy piłkarz interesuje się synkiem.
Magdalena Stępień zyskała popularność dzięki piątej edycji programu „Top Model”. Po jakimś czasie okazało się, że modelka spotyka się z Jakubem Rzeźniczakiem, piłkarzem polskiej reprezentacji. Para chętnie afiszowała się w mediach społecznościowych i z radością ogłosiła ciążę. Sielanka jednak nie trwała długo. Gdy modelka była w zaawansowanej ciąży, związek z Jakubem Rzeźniczakiem się rozpadł. Przyczyną rozstania był romans, w jaki wdał się piłkarz. Magdalena Stępień bardzo to przeżyła i długo nie mogła się pozbierać. Wygląda jednak na to, że modelka pogodziła się z samotnym macierzyństwem.
„Nie wiedziałam, że jestem taka silna”
Ostatnio Magdalena Stępień zorganizowała na Instagramie Q&A. Fani wykorzystali okazję, by dopytać o Jakuba Rzeźniczaka i ich relacje oraz kontakt ojca z dzieckiem. Obserwatorzy byli także zainteresowani, jak modelka radzi sobie jako samotna matka. Nie brakowało ciepłych słów i pochwał dla dzielnej mamy
Magdalena Stępień nigdy nie ukrywała, że długo dochodziła do siebie po rozstaniu. Przyznała jednak, że udało jej się już przezwyciężyć trudności i stanąć na nogi: „Kilka miesięcy temu czułam się jak nic nie warta osoba, ale teraz odzyskałam wszystko i nigdy już nikomu nie pozwolę tego zniszczyć. Ja nie wiedziałam, że jestem taka silna. Nigdy nie pomyślałam, że ktoś lub coś będzie mnie potrafiło tak powalić z nóg i że się podniosę” – odniosła się do pytania internauty.
Fani byli także zainteresowani jej obecnym stanem psychicznym i terapią: „Tak, kończę terapię, ale o tym powiem wam więcej, jak ją zakończę. Odcięłam się całkowicie od tego, co miało na mnie negatywny wpływ i czuję się dobrze.”
Jeden z użytkowników chciał dowiedzieć się, jak często piłkarz widuje synka: „Dla mnie to temat prawie zakończony” – odpowiedziała Stępień. Wygląda na to, że wiele...