
Mężczyzna relacjonował na swoim profilu w mediach społecznościowych, że jadł posiłek ze swoją małą córeczka i ku jemy niezadowoleniu inna mama karmiła swoje dziecko piersią. Mężczyzna napisał, że rozumie, że kiedy małe dziecko jest głodne, trzeba je nakarmić, ale nie spodobało mu się to, że mama karmiła niemowlę w publicznym barze siedząc nieopodal niego. Oburzony mężczyzna zrobił kobiecie zdjęcie i całe zdarzenie opisał na facebooku.

Potem czekał na rekcje innych użytkowników. Doczekał się, ponieważ napisała do niego karmiąca mama. Conner Kendall miała więcej odwagi niż atakujący ją na portalu społecznościowym mężczyzna, bo otwarcie mu wyjaśniła mu, że nie widzi nic zawstydzającego w tym, co zrobiła i przypomniała mu, że zamieszczając jej zdjęcie bez jej zgody naruszył prawo.
Zdaniem prawników rozpowszechnianie wizerunku bez pozwolenia tej osoby jest niezgodne z prawem. Mężczyzna podobno przeprosił ją wysyłając prywatną wiadomość, a nie publicznie, tak jak ją obraził szydząc z niej.
Czytaj też: Karmiące cyce na ulice - petycja ws karmienia piersią złożona w resorcie zdrowia
Jak zachowałybyście się w jej sytuacji? Co zrobiłybyście gdyby ktoś zamieścił wasze zdjęcie z podobnej sytuacji na Facebooku? Piszcie w komentarzach.
Zobacz także: Które leki można brać karmiąc piersią?
Źródło: Popsugar

19-miesięczny Ziggy cierpiał na pieluszkowe zapalenie skóry. Cały czas płakał z bólu i nic nie było w stanie go uspokoić, nawet pierś mamy. Jego mama, Emily, wzięła go na ręce i poszła z nim pod prysznic. To zdjęcie zrobiono właśnie w chwili, gdy bezsilna, zmęczona matka podąża za swoim instynktem, by pomóc cierpiącemu dziecku. Za tym zdjęciem kryje się jednak coś jeszcze... Ból, który zrozumie tylko matka „Tak wygląda rozpacz. Kiedy karmienie piersią nie przynosi ukojenia, a ty nie wiesz, jak ulżyć dziecku w cierpieniu. Wczorajszej nocy czułam się bezużyteczna. Ziggy cierpiał. Jego pupa była czerwona, policzki gorące. Płakał, płakał i płakał. Przystawiłam go do piersi, a on odwrócił główkę i zaczął płakać jeszcze bardziej. Nie wiedziałam, co robić. Skończyliśmy pod prysznicem. Skóra do skóry, trzymałam go blisko. Siedział tak, cierpiący i zły. Płakałam. Było cicho. Czułam się tak bezsilna” – napisała Emily przy zdjęciu opublikowanym na Facebooku. Emily jest w 5. miesiącu ciąży . Do tej pory karmiła synka piersią. Gdy odwrócił głowę i nie chciał się napić, poczuła się odrzucona. „Nie sądziłam, że mogłabym czuć tyle różnych emocji w takiej sytuacji, ale czułam. Czułam się odrzucona . Czułam się bezwartościowa. Kiedyś byłam całym jego światem, a teraz jego świat się poszerza” – wyznała. Emocje, które towarzyszyły Emily, zrozumie tylko matka. Z jednej strony cierpiała, bo cierpiał jej syn. Z drugiej strony, po raz pierwszy poczuła, że nie jest już niezastąpiona i jej syn potrzebuje teraz więcej, niż ona może mu dać... Znacie uczucia, o których pisze Emily? Czułyście się kiedyś podobnie? Zobacz także: Ciemna strona macierzyństwa... To zdjęcie wyraża więcej niż słowa! Źródło: popsugar.com

Autorka bloga Mamabeanparenting.com wrzuciła dwa dni temu na FB zdjęcie znajomej karmiącej mamy. Na zdjęciu Jessica Colletti, mama 16-miesięcznego synka, karmi go piersią – a do drugiej piersi jest przystawiony syn przyjaciółki Jessiki, którym opiekuje się w ciągu dnia. Pod zdjęciem Jessica pisała, że karmi synka przyjaciółki już od roku (czyli od kiedy skończył pięć miesięcy) dzięki czemu między całą czwórką zawiązała się wspaniała więź. (function(d, s, id) { var js, fjs = d.getElementsByTagName(s)[0]; if (d.getElementById(id)) return; js = d.createElement(s); js.id = id; js.src = "//connect.facebook.net/pl_PL/sdk.js#xfbml=1&version=v2.3"; fjs.parentNode.insertBefore(js, fjs);}(document, 'script', 'facebook-jssdk')); Mama Jessica's wet-nursing story has created some sizeable waves over the last day or two! So I thought it would be... Posted by Mama Bean - Unconditional Attachment on 10 sierpnia 2015 W komentarzach pod zdjęciem można znaleźć tyle samo zachwytu, co oburzenia: „Ja i moja przyjaciółka urodziłyśmy dzieci w tym samym czasie. Kiedy ona zachorowała i nie mogła przez jakiś czas karmić swojego dziecka, ja karmiłam oboje. To był mój prezent dla niej i dla jej dziecka i dziś, po 44 latach, nadal jest mi miło, gdy o tym myślę.” „Zastanawiam się, jak ci chłopcy będą się czuć, gdy dorosną i zobaczą to zdjęcie w internecie. Dla mnie to wygląda dziwnie (...) Nie zrozumcie mnie źle, w 100 procentach jestem za karmieniem piersią , ale to już jest absurdalna sytuacja.” „Karmiłam obcego noworodka w szpitalu, gdy jego mama nie mogła tego robić z powodu komplikacji porodowych.To była najlepsza rzecz, jaką można było dać tamtemu dziecku.” „Nie pozwoliłabym, żeby inna kobieta karmiła piersią moje dziecko. Karmienie naturalne ma tworzyć więź między dzieckiem a jego...

Goły 2-latek z siusiakiem w jednej ręce i butelką piwa w drugiej – takie zdjęcie zamieścił na Facebooku tata chłopca. Mężczyzna został skazany na 3 miesiące pozbawienia wolności. To pierwszy taki wyrok w Polsce. Kontrowersyjne zdjęcia dziecka w sieci Sprawa pana Adriana i jego (dziś 6-letniego) syna rozpoczęła się w 2012 roku. Pan Adrian opublikował na Facebooku kompromitujące zdjęcie synka, mimo sprzeciwu matki chłopca (rodzice nie są w związku, chłopiec na co dzień mieszka z mamą). Gdy administratorzy serwisu usunęli zdjęcie , mężczyzna dodał je ponownie, inaczej wykadrowane. Kobieta zawiadomiła policję i prokuraturę. Sąd pierwszej instancji ukarał mężczyznę karą pozbawienia wolności na 6 miesięcy za tzw. parental trolling. Po apelacji wyrok zmniejszono do 3 miesięcy. Pan Adrian zapewnia, że będzie się odwoływał do Sądu Najwyższego i Trybunału w Strasburgu. Uważa, że jest artystą i ma prawo fotografować własne dziecko – czytamy w serwisie Innpoland.pl. Czytaj także: 5 zdjęć dziecka, które nigdy nie powinny się znaleźć w sieci Co to jest parental trolling? Parental trolling to nic innego jak ośmieszanie dzieci przez rodziców w internecie. Rodzice, w celu zabłyśnięcia wśród znajomych lub zaistnienia w sieci, publikują poniżające zdjęcia własnych dzieci. Sami nie widzą w nich nic upokarzającego. Wręcz przeciwnie, zdjęcia czy filmiki z półnagimi maluchami w kompromitujących sytuacjach uważają za "zabawne" i chętnie umieszczają je w internecie. Uważaj, co publikujesz w sieci! Jeśli lubicie publikować w internecie zdjęcia waszych pociech, upewnijcie się, że do zdjęć mają dostęp wyłącznie wasi znajomi i rodzina. Publikując zdjęcie na Facebooku , akceptujemy regulamin serwisu i zgadzamy się na rozpowszechnianie zdjęcia (np. przez przycisk "Udostępnij"). Zanim opublikujecie "słodkie" czy...