Włochacz i obca cywilizacja - recenzja książki dla dzieci

Sztuka latania Jan Bajtlik Ilustracje: Jan Bajtlik Hokus-Pokus Od 2. roku życia Cena: 29 zł W „Sztuce latania”  marzycielem jest pingwinek, który pragnie nauczyć się… latania! Jest niezwykle w tym wytrwały, bo najpierw szuka nauczyciela, a gdy go nie znajduje, sam próbuje latać. A pomysły, by zdobyć nową umiejętność, ma coraz dziwniejsze (np. wystrzelenie z armaty). Ponosi oczywiście konsekwencje tych szalonych prób – a to złamie nogi, a to potłucze dotkliwie, ale najważniejsze – nie zniechęca się! Ba! Nie zniechęcił go nawet przykład Ikara, który wiadomo jak i gdzie wylądował. Trzymamy za pingwinka kciuki, bo jak tu nie docenić takiej siły woli, takiej determinacji? Zwłaszcza że dzięki nim nasz bohater osiągnął to, co chciał – nauczył się latania. Jak? Nie zdradzę. Zacytuję tylko fragment książki, że „marzenia są bliżej ziemi niż nieba”. Fajna wskazówka, prawda? I dla małych, i dla dużych. I jeszcze słów kilka o autorze, Janie Bajtliku, który „Sztukę latania” stworzył do A do Z, bo jest autorem zarówno tekstu, jak i ilustracji (tytuł był nominowany do nagrody głównej w konkursie "Książka dobrze zaprojektowana - zacznijmy od dzieci", Katowice 2008). Jego pingwinek jest jak ze starej książki, i nie jest to jego wada, wręcz przeciwnie. Przekonajcie się sami.  

Agnieszkę Dygant od lat możemy podziwiać w serialach, filmach, gra również w teatrze. Jest bardzo aktywna zawodowo, co nam jako widzom bardzo się podoba, ale co spowodowało, że w pewnym okresie życia zaniedbała rodzinę na rzecz kariery . Na szczęście zrozumiała, że źle ustawiła priorytety i teraz to bliscy są dla aktorki na pierwszym miejscu. Agnieszka ma już 7-letniego syna i podobno marzy o córeczce… Może już niedługo i ona dołączy do grona ciężarnych gwiazd. Praca na planie serialu zabierała Agnieszce całe życie Aktorka w jednym z ostatnich wywiadów przyznała, że praca na planie serialu bywa bardzo pochłaniająca i nieraz zdarzało się, że spędzała poza domem po 12 godzin dziennie . Było tak praktycznie przez cztery lata. Agnieszka zwierzyła się, że to nie tylko źle wpływało na jej stan zdrowia, ale i na relację z małym synem. „ Wyszłam z domu, gdy miał rok, a wróciłam, gdy miał pięć lat ” - wyznała. W końcu jednak zrozumiała, że nie może w ten sposób dłużej funkcjonować i postanowiła na rok zrezygnować całkowicie z pracy zawodowej i chociaż w taki sposób nadrobić stracony czas z dzieckiem. „Mój syn płakał, bo wszyscy rodzice byli, poza mną...” Agnieszka wyznała też, że jej ciągły brak czasu bywał powodem smutku syna. „ Pamiętam moment, kiedy się okazało, że nie panuję nad domowymi sprawami ” - przyznała aktorka - „ Xawery miał w przedszkolu malowanie pisanek, a ja rozpoczynałam wtedy o późniejszej godzinie. Mogłam malować z nim, ale zapomniałam o tym. Odwiozłam go do przedszkola i wróciłam do domu. I nagle telefon z przedszkola. Mój syn płakał, bo wszyscy rodzice byli, poza mną… ”. Dobrze, że aktorka jednak zdała sobie sprawę, że kariera nie jest czymś najważniejszym, a dla syna relacja z mamą najważniejsza . Napiszcie, jak jest u was. Dzielicie obowiązki zawodowe z domem, czy może zrezygnowałyście z...

Ania Bardowska, czyli jedna z uczestniczek 2 edycji programu „Rolnik szuka żony”, 6 listopada została po raz drugi mamą, ale to nie jedyna nowość w jej życiu. Okazuje się, że celebrytka nie próżnowała przez ostatnie miesiące. Kilka dni temu poinformowała swoich fanów na kanale YouTube, że kończy właśnie nowy projekt, którym jest książka dla dzieci. Kto zainspirował ją do podjęcia tej decyzji? Książka Ani Bardowskiej powstawała od sierpnia Bohaterka telewizyjnego show od czasu wzięcia udziału w programie stała się celebrytką i zdaje się, że dzielenie się swoim życiem prywatnym z internautami, bardzo jej odpowiada. Ania z dumą prezentowała na Instagramie ciążowy brzuszek, a gdy tylko na świat przyszło jej drugie dziecko, córeczka Liwia, pochwaliła się rodzinnym zdjęciem w powiększonym składzie . Ostatnio zdradziła też fanom, że właśnie kończy pracę nad nowym projektem, nad którym pracowała od sierpnia. Na początku nie chciała wiele zdradzać. Na instastories poinformowała jedynie: „W tygodniu chciałam się z wami podzielić swoim projektem, nad którym pracowałam wiele tygodni. Już jestem na finiszu prac . Niebawem na relacji zdradzę wam więcej szczegółów dotyczących nowego projektu. W sierpniu wszystko się zaczęło”. Pod naciskiem pytań internautów wyjawiła w końcu, o co dokładnie chodzi. Przyznała, że właśnie kończy pisać swoją pierwszą książkę. Jest to pozycja dla dzieci. Dlaczego Ania zabrała się akurat za tworzenie literatury dziecięcej?         Wyświetl ten post na Instagramie.                       Post udostępniony przez Ania Bardowska (@ania.bardowska) Lis 17, 2019 o 3:13 PST Książka powstała za namową męża Ania napisała jakiś czas temu wierszyk. Utwór tak bardzo spodobał się jej mężowi,...