Wielkie przeceny w Pepco. Odzież dziecięcą kupimy już za kilka złotych!

Olga Frycz z pewnością nie sądziła, że zwykła przejażdżka samochodem wywoła taką burzę w sieci. Aktorka chciała tylko zrobić szybkie zakupy, ale jeden błąd mógł kosztować jej córkę zdrowie, a nawet życie! Olga Frycz naraziła zdrowie córki? Olga Frycz pojechała z córką na zakupy i zaparkowała na ulicy Mokotowskiej w Warszawie. Pech chciał, że w pobliżu byli fotoreporterzy gazety „Super Express”, którzy z ukrycia robili jej zdjęcia. Z oburzeniem spostrzegli, że aktorka wyszła z samochodu i poszła do sklepu, a w aucie zostawiła 2,5-letnie dziecko! Dziewczynka nie spała i wyglądała przez okno, czekając na mamę. Takie postępowanie mogło się bardzo źle skończyć! Zostawienie dziecka samego w samochodzie jest niebezpieczne nie tylko w czasie upału. Maluch może odpiąć pasy fotelika, przejść na przednie siedzenie i zwolnić hamulec ręczny. Może dojść do stłuczki, gdy w zaparkowane auto uderzy inny pojazd. Dziecko może się zakrztusić albo zostać porwane – tragicznych scenariuszy jest mnóstwo! Maluszek może też zwyczajnie bać się i płakać. Tymczasem Olga Frycz w mediach społecznościowych prezentuje się jako troskliwa, opiekuńcza i bardzo zaangażowana mama. Czy ten obraz nie kłóci się z tak nieodpowiedzialnym zachowaniem? A może jednak każdy rodzic ma prawo do popełniania błędów?           Wyświetl ten post na Instagramie.                       Post udostępniony przez Olga Frycz (@toja_mama) Zobacz też: Oldze Frycz w wychowaniu dziecka pomagają... zabobony! Frycz sprawiła córce niespodziankę. Ta zabawka spodoba się każdemu dziecku Frycz zdradza patent na superzabawkę dla dziecka

Mama, która urządza dziecięcy pokoik, dobiera pasujące kolory i kupuje słodkie maskotki. Nie myśli o zagrożeniach, które mogą czyhać na niemowlę... w ramkach na zdjęcia. Pewna kobieta podzieliła się swoją dramatyczną historią i ostrzegła inne mamy – nie popełnijcie jej błędu! Zdjęcia nad łóżeczkiem dziecka to poważne niebezpieczeństwo! Szykując miejsce do spania dla swojego maluszka, chciała, by wszystko wyglądało idealnie – jak na zdjęciach z Instagrama! Jej mama przestrzegała ją przed wieszaniem na ścianach zdjęć w szklanych ramkach, ale ona zignorowała te uwagi, uznając je za irracjonalne. Bardzo się myliła! Na portalu Mumsnet opisała, co wydarzyło się później: „W pewnym momencie mój maluch albo sam ściągnął na siebie jedną z ramek, albo ta sama spadła. Obudziły nas krzyki dobiegające z elektronicznej niani , a gdy podnieśliśmy kołdrę naszego dziecka, znaleźliśmy ramkę i potłuczone szkło! Krew była na materacu, rany na czterech palcach jednej ręki, dwie w drugiej, inne na dłoniach, policzkach, brzuchu!”. Kobieta przyznała z żalem, że ​​przepłakała cały dzień, a po powrocie do domu z izby przyjęć czuła się jak najgorsza mama na świecie. Choć jednocześnie zdawała sobie sprawę, że cała sytuacja mogła skończyć się o wiele gorzej. Teraz namawia inne mamy, by uczyły się na jej błędach. Jej opowieść spotkała się z dużym zrozumieniem i współczuciem. Rodzice komentowali, że dekorowanie pokoju i wieszanie zdjęć na ścianach to nie jest coś, o czym myśli się jako o śmiertelnym niebezpieczeństwie. „Ramy nad łóżkiem to zły pomysł. Tak samo jak półki z obrazkami, baldachimy, ochraniacze do łóżeczka czy mnóstwo zabawek wkładanych do łóżka” – zgodzili się inni. Jedna z mam podziękowała za ostrzeżenie, bo właśnie sama miała ozdobić w podobny sposób pokój dzieci: „Właśnie oglądałam oprawione odbitki,...