
Od 1 lipca 2015 r. NFZ płaci szpitalom: za poród naturalny bez znieczulenia oraz poród przez cesarskie cięcie 1800 zł, a za poród naturalny ze znieczuleniem 2200 zł. Czyli za podanie znieczulenia szpital otrzymuje dodatkowo 400 zł. To świadczenie nielimitowane – dostępne dla każdej rodzącej kobiety.
Tę zmianę doceniły zwłaszcza kobiety z mniejszych miejscowości, w których – w większości przypadków – za znieczulenie trzeba było płacić (i to nawet kilkaset złotych!).
Zobacz: Tak się rodzi dziecko - film, który cię zachwyci
Tymczasem wiceminister zdrowia, Cezary Cieślukowski, w ostatniej rozmowie z PAP wyraził opinię, że „podanie rodzącej pacjentce znieczulenia nie może być czynnością wykonywaną na zamówienie”, „nie powinno być powszechne”, a także że „to lekarz decyduje”. I zapowiedział zmiany w rozporządzeniu w sprawie standardów postępowania medycznego w łagodzeniu bólu porodowego. Nowe rozporządzenie ma opisywać różne inne metody znoszenia bólu, np. … rozmowę z psychologiem i wsparcie najbliższych.
Wiceminister nigdy nie będzie miał okazji przekonać się, jak boli poród. Być może nie wie też, że wiele kobiet, po przeżyciu traumy przy pierwszym porodzie, nie decyduje się już na kolejne dziecko. Albo że ze strachu przed bólem wybiera cesarskie cięcie. Albo że o sile bólu często decyduje lęk, przerażenie i stres, że każda kobieta może odczuwać go inaczej, a wiele mam określa go wprost – jako ból NIE DO ZNIESIENIA.
Wszystkim, którzy wciąż nie wiedzą, o czym mowa (oraz wiceministrowi), proponujemy taki eksperyment:
Zwracamy też uwagę na oświadczenie Fundacji Rodzić Po Ludzku, która zauważyła: „Jest jeszcze jeden wymiar tej sprawy, o którym głośno się nie mówi: w kraju, w którym medykalizacja porodu jest bardzo wysoka, a sztuczna oksytocyna podawana jest ogromnej liczbie kobiet w porodzie, brak możliwości skorzystania ze znieczulenia był i jest po prostu barbarzyństwem” (sztuczna oksytocyna wzmaga ból!). I dodaje, że „kobiety powinny otrzymywać pełną informację o różnych metodach łagodzenia bólu, a ich świadome decyzje powinny być respektowane”.
No właśnie – respektowane. Dlaczego w Polsce rodzące kobiety wciąż traktowane są jak histeryczki, które nie wiedzą, co robią? Dlaczego odmawia się im prawa do pełnej, rzetelnej informacji, a w efekcie – do podjęcia świadomej decyzji? Panie wiceministrze, znieczulenie przy porodzie to nie fanaberia, tak jak nie jest nią znieczulenie podczas usunięcia woreczka żółciowego. To szacunek dla rodzącej kobiety i dla jej cierpienia. To standard, który powinien obowiązywać w cywilizowanym świecie.
Drugie dziecko chciałabym urodzić NATURALNIE, ale bez bólu. Bo natura czasem się myli.
Polecamy: Prawdy i mity o bólu porodowym

Dr n. med. Wojciech Puzyna, ginekolog położnik. Był wieloletnim dyrektorem Szpitala Św. Zofii w Warszawie. Aktualnie przyjmuje pacjentki w Przychodni Specjalistycznej Św. Zofii. Czym się różni poród siłami natury od porodu naturalnego? Poród naturalny to taki, który zaczął się samoistnie i przebiegał bez interwencji medycznych czy farmakologicznych: bez podawania znieczulenia czy leków, bez wykonania nacięcia krocza, podawania oksytocyny lub używania próżnociągu albo kleszczy. Poród drogami natury również odbywa się drogą pochwową , ale doszło podczas niego do jakichś działań medycznych, np. zastosowano znieczulenie zewnątrzoponowe lub nacinano krocze rodzącej. Zobacz też: Wyprawka do szpitala Małgorzata Zduńska: Czy poród naturalny, czyli siłami i drogami natury, musi boleć? Dr n. med. Wojciech Puzyna: W XXI wieku poród nie musi być traumatycznym przeżyciem. Znamy różne skuteczne metody znoszenia bólu porodowego . Znieczulenie to jednak zawsze sprawa indywidualna. Zwykle poród przebiega na tyle prawidłowo i szybko, że kobiecie wystarcza tylko opieka personelu medycznego oraz miła atmosfera na sali porodowej, np. pomoc bliskiej osoby. Duży odsetek rodzących nie wymaga lub nie chce znieczulenia do porodu . Jednak wiele kobiet odczuwa skurcze porodowe w sposób szczególnie nieprzyjemny i bolesny i wtedy znieczulenie jest rozsądnym wyjściem, bo ból uniemożliwia im współpracę z personelem medycznym i utrudnia poród. W wielu wypadkach pozwala nawet odbyć poród drogami natury , a więc uniknąć porodu zabiegowego lub nawet cięcia cesarskiego. Najczęściej wykonuje się znieczulenie zewnątrzoponowe ciągłe. Czy poród naturalny jest bezpieczny dla mamy i dziecka? Bezpieczne znieczulanie porodu opiera się na doświadczeniu anestezjologa, zminimalizowaniu dawki leku przeciwbólowego, odpowiednim...

Metody instrumentalne w trakcie porodu Każdy poród niesie ze sobą ryzyko. Nawet prawidłowo przebiegająca ciąża nie gwarantuje, że poród przebiegnie się w sposób przewidziany przez lekarza. Zdarza się, że akcja porodowa kończy się użyciem kleszczy lub próżniociągu. Przyszła mama nie powinna panikować – chociaż zachowanie spokoju w takim momencie to wyczyn iście ekstremalny. Wszystko co robi lekarz, ma na celu doprowadzenie do pomyślnego rozwiązania i zapewnienia bezpieczeństwa rodzącej i maleństwu. Poród kleszczowy O użyciu kleszczy decyduje ryzyko zagrożenia zdrowia (a nawet życia) matki i dziecka wynikające z kontynuowania porodu siłami natury. W takiej sytuacji kobieta nie jest w stanie przygotować się do tego co ma się wydarzyć, nie ma szans na rozmowę z lekarzem i rozwianie swoich wątpliwości. Jest zdenerwowana – boi się o siebie i przede wszystkim, o dziecko – czy kleszcze nie zrobią mu krzywdy? Tymczasem forma porodu nie ma większego znaczenia jeśli maleństwo urodzi się zdrowe. A czasami to kleszcze właśnie dają mu tę szansę. Wykorzystuje się je w drugim okresie porodu, kiedy główka dziecka wchodzi do kanału rodnego kobiety. Istnieje miejsce od którego nie ma już odwrotu, tzn. wyjęcie dziecka przez cesarskie cięcie jest niemożliwe. Jeśli na tym etapie pojawi się zagrożenie dla matki lub dziecka lekarz może zdecydować o użyciu kleszczy, dzięki którym ściąga dziecko w dół kanału rodnego. Kleszcze wyglądają jak dwie, duże, wygięte łyżki. Ich kształt dopasowany jest do kształtu główki noworodka oraz kanału rodnego kobiety. Za pomocą kleszczy lekarz bardzo delikatnie łapie główkę malca i ostrożnie wyciąga. Ściąganie główki musi odbywać się, gdy kobieta ma skurcze parte . Zazwyczaj jedynym śladem po porodzie kleszczowym są niegroźne otarcia, lekkie zasinienie lub odkształcenie na główce, które znika po kilku dniach....

O znieczulenie zewnątrzoponowe możesz poprosić, gdy wiesz, że nie wytrzymasz bólu (co może mieć wpływ na przebieg akcji porodowej). Lekarz zdecyduje o jego zastosowaniu, jeśli poród przebiega z wykorzystaniem kleszczy/próżnociągu, w przypadku ciąży mnogiej czy cesarskiego cięcia. Jak działa znieczulenie zewnątrzoponowe? Po podaniu środka znieczulającego tracisz czucie, ale tylko w dolnej części ciała. Preparat paraliżuje nerwy, które przewodzą impulsy bólu z macicy i szyjki macicy, dzięki czemu nie będziesz czuć - wcale albo trochę - skurczów porodowych. Niestety, blokada ta dotyczy też nerwów nóg oraz pęcherza. Dlatego spodziewaj się chwilowego "paraliżu" jednych i utraty kontroli nad drugim (wprowadza się wtedy do pęcherza cewnik, który go opróżnia). Po znieczuleniu będziesz przytomna, co pozwoli ci przeżyć poród w pełni. Jak podaje się znieczulenie zewnątrzoponowe? Cały zbieg trwa około pół godziny, a znieczulenie utrzymuje przez kilka godzin. Znieczulenie polega na wstrzyknięciu środka między zewnętrzne opony rdzenia kręgowego (czyli w przestrzeń zewnątrzoponową). Preparat ten blokuje nerwy przewodzące ból. Podłączenie kroplówki Jest potrzebne, by zapobiec nadmiernemu obniżeniu ciśnienia krwi podczas podawania cewnika do podawania środka znieczulającego miejscowo. Odpowiednia pozycja Lekarz poprosi cię byś się położyła na lewym boku lub wyprostowała w pozycji siedzącej. Odkażenie i znieczulenie miejscowe Anestezjolog najpierw odkazi miejsce wkłucia, a po chwili delikatnie wprowadzi igłę między kręgi w dolnym odcinku kręgosłupa lędźwiowego. Możesz wtedy poczuć niewielkie napięcie lub mrowienie. Zwykle jednak nie czuje się niczego. Wprowadzenie cewnika Lekarz przez igłę wprowadza elastyczny cewnik z dawką środka znieczulającego. Cewnik mocuje się plastrem...