Stanowisko służb sanitarnych wydano w związku z rządową decyzją, aby od 6 maja otworzyć żłobki i przedszkola. Wywołała ona liczne pytania rodziców, pracowników placówek i lekarzy o sens tak szybkiego ich otwierania w sytuacji, gdy w Polsce nadal obowiązuje ścisły reżim sanitarny i codziennie notujemy nowe przypadki zachorowania i zgonów z powodu koronawirusa. Zalecenia GIS raczej nie wyciszą wątpliwości rodziców.
Wszyscy tęsknimy już tak bardzo za naszym życiem sprzed wybuchu epidemii koronawirusa, że każde zdejmowanie obostrzeń, których drugi etap rozpoczął się od poniedziałku, przynosi radość i nadzieję, że jesteśmy bliżej normalności. Nie dla wszystkich jednak. Nadal musimy bardzo dbać o zdrowie naszych dziadków i wystrzegać się kontaktów z nimi.
„Jeżeli dziecko idzie do przedszkola, dobrze byłoby – jeżeli to jest możliwe – wstrzymać komunikację z dziadkami" – powiedział Główny Inspektor Sanitarny MSWiA Marek Posobkiewicz w wywiadzie dla radia RFM FM.
Szczególnie dotyczy to seniorów mających choroby przewlekłe układu sercowo-naczyniowego, układu oddechowego, niewydolność nerek, cukrzycę bądź wszystkie inne choroby, które przebiegają z obniżeniem odporności – dodał Posobkiewicz.
Zdaniem Inspektora rodzice, którzy zdecydowali się, że już poślą dzieci do żłobków i przedszkoli, powinni także zrezygnować z ich odprowadzania przez starsze osoby. Podkreślił, że dzieci przechodzą zakażenie koronawirusem w większości przypadków łagodnie, a nawet bezobjawowo, co jest dodatkowym czynnikiem ryzyka podczas ich kontaktu z dziadkami.
„Prawie wszystkie dzieci przejdą tę chorobę bardzo łagodnie. Nawet rodzice nie zauważą, że dziecko zostało zakażone. Ale takie dziecko może stanowić zagrożenie dla dziadków" – wyjaśnił.
Główny Inspektor Sanitarny MSWiA zaapelował, aby okres powrotu dzieci do przedszkoli można wykorzystać na ich edukację. „Przekazanie im na wstępie młodego życia podstaw higieny i podstaw bezpieczeństwa może być zakodowane na ich całe życie. To może być duża wartość dodana" – tłumaczył Posobkiewicz.
Źródło: gazetaprawna.pl
Zobacz także:
To już pewne – szkoły zaczną jednak swoje funkcjonowanie jeszcze przed wakacjami . W pierwszym rzędzie do placówek edukacyjnych powrócą uczniowie szkół policealnych w ramach zajęć praktycznych oraz dzieci z klas 1-3 na zajęcia opiekuńcze. Odbywać się będą także konsultacje dla maturzystów i ósmoklasistów, a od czerwca także dla pozostałych uczniów. Od 18 maja działają szkoły policealne „Od poniedziałku 18 maja wprowadzamy możliwość prowadzenia zajęć praktycznych w szkołach policealnych" – zapowiedział premier Mateusz Morawiecki na środowej konferencji prasowej. „Nie wszystkiego da się nauczyć w formie zdalnej. Dlatego wprowadzamy możliwość, za zgodą uczniów, prowadzenia zajęć praktycznych" – dodał Dariusz Piontkowski. Minister zdrowia Łukasz Szumowski podkreślił, ze podczas każdych zajęć muszą panować dwie podstawowe zasady: utrzymywanie dystansu oraz zasłanianie ust i nosa. Od 25 maja zajęcia opiekuńcze w klasach 1-3 Od 25 maja w klasach 1-3 zostaną uruchomione zajęcia opiekuńcze . Mateusz Morawiecki podkreślił, że to do rodziców będzie należała decyzja o posłaniu dziecka na zajęcia. Tego samego dnia ruszą także w szkołach konsultacje dla maturzystów i uczniów klas ósmych, którzy przygotowują się do matur i egzaminów. Od 1 czerwca możliwość konsultacji będzie dostępna dla wszystkich uczniów. „Będzie to okazja do poprawienia ocen" – powiedział premier. Zajęcia w szkołach od 18 maja – harmonogram Od 18 maja będzie można prowadzić zajęcia: praktyczne w szkołach policealnych, branżowych, technicznych, rewalidacyjno-wychowawcze oraz wczesne wspomaganie rozwoju i specjalistyczną rewalidację, otwarte zostaną placówki i instytucje z bazą noclegową i działalnością opiekuńczo-edukacyjną, np. schroniska młodzieżowe, ośrodki sportowe, świetlice środowiskowe, dozwolone będą zajęcia...
Epidemia koronawirusa sprawiła, że galerie handlowe w związku z zamknięciem butików stracą łącznie niemal 1,5-5 mld złotych, a jeśli wizyty klientów zniechęconych nowymi zasadami obowiązującymi w galeriach będą rzadsze, straty mogą być jeszcze większe. Jak informuje portal bankier.pl, część firm już postanowiła wypowiadać umowy najmu z uwagi na obecną sytuację ekonomiczną . Należy do nich popularny LPP, który zarządza taki markami jak Reserved, Cropp, House, Mohito i Sinsay. Właściciel spółki zrezygnował z najmu niektórych powierzchni w centrach handlowych w Polsce. Grupa LPP poinformowała, że rezygnacja umów dotyczy około 29,5 proc. ogólnej powierzchni handlowej wykorzystywanej przez grupę LPP. Reserved i Mohito wycofują się z galerii Sławomir Łoboda, wiceprezes zarządu LPP uzasadnia decyzję spółki zbyt wysokimi cenami czynszów i koniecznością ochrony miejsc pracy, kosztem rezygnacji z części kosztownych powierzchni: „Czynsze na dotychczasowym poziomie nie są w żaden sposób uzasadnione, biorąc pod uwagę ograniczony zakres usług, jakie w związku z restrykcjami w handlu mogą obecnie świadczyć galerie handlowe dla użytkowników lokali i swoich klientów. Brak dostosowania wysokości czynszów do obecnej sytuacji galerii handlowych oznaczałyby konieczność zamykania sklepów , a tym samym zwolnień pracowników, a tego za wszelką cenę staramy się uniknąć”. Łoboda zaznacza także, że cały sektor handlu i usług zmaga się od kilku tygodni z tragiczną sytuacją finansową: „Jeśli chcemy obronić miejsca pracy, musimy jak najszybciej dostosować warunki prowadzenia działalności handlowej, w tym w szczególności kosztów najmu, do nowej rzeczywistości. Każdy dzień zwłoki w tej sprawie zwiększa ryzyko gigantycznej fali zwolnień”. Wiceprezes LPP zaznacza jednak, że spółka wyraża gotowość do podjęcia rozmów z galeriami na temat nowych umów ,...
