Bardzo często się zdarza, że maluch, który „złapał” pierwszą infekcję, zaraz potem choruje drugi, trzeci raz. Dlaczego? Pierwszym powodem jest to, że „nie doleczamy” dziecka (szczególnie jeśli już chodzi do przedszkola i zależy nam, by jak najszybciej tam poszło). Drugim powodem jest osłabienie organizmu – samą infekcją lub stosowanymi lekami, zwłaszcza antybiotykiem. Po tego typu kuracji system odpornościowy maluszka jest osłabiony – co najmniej przez kilka tygodni. Często pytacie w listach, co zrobić, by dziecko nie chorowało. Odpowiadamy, wspólnie z prof. Urszulą Demkow, immunologiem z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Dlaczego niektóre dzieci prawie wcale nie chorują przez pierwsze lata życia, gdy są w domu, a inne już wtedy „łapią” infekcje?
Wszystko zależy od sprawności układu odpornościowego, który u jednego malca lepiej sobie radzi z wirusami, a u innego gorzej. Generalnie u małego dziecka nie jest on jeszcze ukształtowany, dlatego to normalne, że choruje ono nawet 8–9 razy w ciągu roku. Nie trzeba się tym niepokoić, bo każda taka infekcja – paradoksalnie – wzmacnia organizm. Układ odpornościowy kształtuje się, walcząc z wirusami. Jest jednak jeden warunek: muszą to być infekcje o w miarę lekkim przebiegu, z którymi dziecko daje sobie radę.
Na dworze chłodno, siąpi deszcz. Wychodzić z malcem na spacer, czy lepiej przesiedzieć w domu?
Wychodzić! Błędem jest zbyt rzadkie wychodzenie na spacer. Z maluchem na dworze trzeba być codziennie, i to nie 15 minut, tylko co najmniej dwie godziny. Świeże powietrze hartuje. Trzeba malca po prostu ubrać odpowiednio do pogody i wyjść. Tylko duży mróz (dla niemowlęcia poniżej –10°C, a dla starszego dziecka poniżej –20°C) może być przeciwwskazaniem do wyjścia na dwór. Ważne jest natomiast to, by np. w czasie sezonie przeziębień i grypy nie chodzić z malcem tam, gdzie są duże skupiska ludzi, np. do supermarketów czy sal zabaw znajdujących się przy centrach handlowych. Chodzi o to, by niepotrzebnie nie narażać dziecka na kontakt z wirusami.
Jaka temperatura powinna być w pokoju, w którym malec śpi?
Nie powinna przekraczać 20°C. Gdy jest zbyt ciepło, dziecko poci się, a wtedy wystarczy w domu niewielki przeciąg i pojawia się przeziębienie. Malec nie powinien być też zbyt ciepło ubierany. Ważne, by jego pokój często wietrzyć. Gdy dziecko jest przykryte, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby spało przy lekko uchylonym oknie. W sezonie jesienno-zimowym, gdy grzeją kaloryfery, trzeba pamiętać o nawilżaniu powietrza: włączeniu nawilżacza lub położeniu na kaloryfery mokrych ręczników.
Czy to prawda, że na odporność duży wpływ ma to, co dziecko codziennie zjada?
Tak, szczególnie jeśli chodzi o niemowlę. Wraz z pokarmem mamy dostaje ono przecież gotowe przeciwciała odpornościowe (których jego własny układ odpornościowy produkuje jeszcze niewiele). Dlatego tak ważne jest, by dziecko było karmione piersią w pierwszym roku życia. Im dłużej, tym lepiej. Najwięcej przeciwciał znajduje się w siarze, czyli pokarmie, który pojawia się w pierwszych dniach po porodzie. Jednak również potem jest ich sporo. W mleku mamy są też inne składniki ważne dla odporności, np. prebiotyki, czyli rodzaj oligosacharydów, które są potrzebne, by szybciej namnażały się korzystne dla zdrowia bakterie, czyli probiotyki. Jeśli dziecko nie jest karmione piersią, warto wspólnie z lekarzem rozważyć podawanie mu mleka modyfikowanego wzbogaconego w pre- lub probiotyki.
Zdrowie
20 września 2011
Często po pierwszym przeziębieniu zaraz przychodzi następne. A potem kolejne. Dlatego zrób wszystko, by tak malca wzmocnić, żeby jak najdłużej nie zachorował.
Polecamy
Porady