Wegetarianizm u dzieci budzi duże emocje. Tymczasem, zdaniem specjalistów, nie ma większego znaczenia, czy na talerzu dziecka leży kotlet schabowy, czy warzywny – jeśli tylko dieta jako całość jest odpowiednio skomponowana. Nawet jadłospis pozbawiony produktów zwierzęcych lub zawierający ich mało (jogurt, masło, jajka), jeżeli jest prawidłowo ułożony, dostarcza pełnego zestawu aminokwasów – także tych, których organizm człowieka nie potrafi sam wytworzyć. Zanim więc złapiesz się za głowę, słysząc od innych mam, że ich dzieci są wegetarianami, poznaj fakty i mity dotyczące roli mięsa w menu maluszków.
Gotowanie dla dzieci bez mięsa jest trudne
NIE, chociaż… mielenie orzechów i nasion czy moczenie suszonych owoców może być pracochłonne. Ale dużą satysfakcję daje dobieranie przypraw, komponowanie potraw z kasz, także jaglanej oraz kukurydzianej, warzyw, orzechów (tylko włoskie i laskowe), nasion, soczewicy. Dodatek oliwy, olejów roślinnych oraz świeżego masła dostarcza witamin rozpuszczalnych w tłuszczach.
Wegetarianom grozi niedobór witaminy B12
NIE, jeśli ich menu jest różnorodne, zawiera drożdże (są np. w preparacie Vegevit lub gotowej paście z drożdży), mąkę z amarantusa, rośliny strączkowe i algi. To witamina, która m.in. bierze udział w tworzeniu czerwonych krwinek i odpowiada za prawidłową pracę układu nerwowego. Jest nietypowa, bo jej zapasy gromadzą się w wątrobie i wystarczają na długo (organizm potrzebuje jej niewiele).
Nadmiar błonnika może zaszkodzić dziecku
TAK. Pojemność żołądka dziecka w 2. i 3. roku życia jest niewielka i jeżeli zapełnimy go jedzeniem z dużą ilością błonnika, za mało będzie w nim miejsca na wartościowe pokarmy. Żołądek i jelita nie wytwarzają dostatecznej ilości enzymów, by poradzić sobie z trawieniem, np. owoców z twardą skórką czy pieczywa z całymi ziarnami (to co innego niż chleb z mąki pełnoziarnistej). Zbyt duża ilość błonnika uszkadza kosmki jelitowe, utrudnia też wchłanianie mikroelementów, np. magnezu.
Brak mięsa w dziecięcym menu oznacza niedobór żelaza
NIE, o ile dieta jest bogata w produkty zawierające dużo tego pierwiastka. Dobre jego źródła to: soczewica, mąka z pełnego ziarna, kasze, amarantus (mąkę można dodawać do naleśników, klusek i wypieków), orzechy, płatki ze zbóż, żółtko, szparagi, szpinak, buraki. Przyczyną anemii u dzieci jest nie tyle zbyt mała ilość żelaza w diecie, ile nieprawidłowe wchłanianie i przyswajanie go w jelitach.
Jarskie jedzenie obniża inteligencję dziecka
NIE. Brak na to dowodów. Na rozwój i dojrzewanie układu nerwowego, a więc na myślenie, wpływają tłuszcze zawierające wielonienasycone kwasy tłuszczowe (oliwa i oleje roślinne) oraz pewna ilość nasyconych kwasów tłuszczowych (np. tych w maśle), a takie tłuszcze są w diecie wegetariańskiej. Z obserwacji lekarzy opiekujących się od urodzenia małymi wegetarianami wynika, że uczą się tak samo jak inne dzieci, dostają na studia itd.
Dzieci na diecie wegetariańskiej są rzadziej otyłe
TAK. Przybierają na wadze tak samo jak te, które jedzą mięso, ale za to zdecydowanie rzadziej cierpią na nadwagę i otyłość. W dużej mierze to zasługa dużej ilości warzyw w ich jadłospisie.
Potrawy jarskie powinny udawać mięsne
NIE. Zamiast do „tekturowych” sojowych kotletów schabowych i parówek, lepiej przyzwyczajać dziecko do wegetariańskich smaków: zapiekanek z soczewicy i jarzyn, kaszy jaglanej z warzywami, różnych placuszków czy potraw z mielonymi orzechami, nasionami lub sezamem.