Sroczka kaszkę warzyła...
...dzieci swoje karmiła.
Temu dała na łyżeczce.
Temu dała na miseczce.
Temu dała na spodeczku.
Temu dała w garnuszeczku.
A dla tego? Nic nie miała
Frr!!! Po więcej poleciała.
Pamiętasz na pewno te zabawy z dzieciństwa.O raku-nieboraku, o czapli, która po desce chodziła, o panu, który, jedzie na koniku, o kominiarzu na drabinie... Kiedy zaczynasz recytować te króciutkie wierszyki, ręce same układają się do zabawy, prawda? Jeśli będziesz w ten sposób bawić się ze swoim maluszkiem, szybko przekonasz się, że i jego łapki próbują powtarzać charakterystyczne ruchy. A to go nie tylko będzie cieszyć...
Umysł chłonny jak gąbka
Dziecko uczy się przez zabawę. Różne bodźce, które docierają wówczas do jego mózgu, rozwijają go i sprawiają, że powstają w nim nowe połączenia. Ale malec nie potrzebuje superszkoleń, by się rozwijać – fantastyczną „lekcją” są proste zabawy paluszkowe. Kiedy przychodzi na nie czas? Baw się tak z malcem od pierwszych dni jego życia. Na początku tylko delikatnie go dotykaj, leciutko opukuj ciałko opuszkami palców. A gdy zacznie śledzić wzrokiem ruchy swoich własnych rączek, wkładać je do buzi, przyglądać się im z zainteresowaniem (tak się dzieje mniej więcej od trzeciego miesiąca życia), zacznij pokazywać mu pewne elementy z paluszkowych zabaw, wzmacniając je słowami. Na początku maluch będzie w nich biernie uczestniczyć, jedynie Cię obserwując. Potem zacznie powtarzać niektóre ruchy rąk, w najróżniejszy sposób je łącząc. Czasem nieporadnie, myląc się i „gubiąc” jedne, a inne z kolei przesadnie podkreślając.
Śmiejcie się i bawcie do woli
Staraj się, by takie zabawy sprawiały dziecku przyjemność. Nie wolno go przestraszyć czy zaniepokoić. Czułość i delikatność wzbudzą zaciekawienie, lęk i niepewność zniechęcą do zabawy. Kiedy więc rak-nieborak wędruje po brzuszku maluszka, szukając miejsca do „uszczypnięcia”, pamiętaj, że naciskanie żołądka wypełnionego mleczkiem nie będzie przyjemne, podobnie jak najdelikatniejsze nawet „bieganie” po skórze, kiedy malec jest senny, zmęczony. Ten sam rak-nieborak szalejący po gołych pleckach, rączkach i nóżkach przed czy po kąpieli, sprowokuje do śmiechu i stanie się ulubioną zabawą dziecka. Będzie uważnie śledziło Twoje ruchy, wyczekując na ten najważniejszy moment, kiedy poczuje delikatne szczypnięcie.
Powtarzaj, bez końca powtarzaj
Dłuższe wierszyki, jak ten o rodzinie (patrz niżej), będą wymagały powracania do początku, powtarzania niektórych fragmentów. Im młodsze dziecko, tym więcej powtórzeń i pokazywania na palcach, że: Ten pierwszy – nasz dziadziuś, a obok – babunia. Największy – to tatuś. A przy nim – mamunia. A to jest – dziecinka mała! Tralalala la la! A to – moja rączka cała! Tralala la la.
Malec nauczy się naśladować Twoje ruchy, wyprzedzać je i przytrzymywać Ci ręce w chwilach, kiedy emocje będą największe. Z czasem połączy wypowiadane słowa z ruchami swoich paluszków.
Pielęgnacja
02 marca 2007
Sroczka kaszkę warzyła... Przekonaj się, jak bardzo takie zabawy wspomagają rozwój Twojego dziecka.
Polecamy
Porady