Najlepsze dla dziecka jest karmienie piersią – jest najzdrowsze i nie ma możliwości przekarmienia niemowlaka. Karmienie butelką i mieszankami kupowanymi w sklepach wymaga więcej uwagi i troski o to, by dziecko dostawało odpowiednią ilość jedzenia, czyli ani za małą, ani zbyt dużą. Szczególną troską należy się wykazać wtedy, gdy dziecko zaczyna jeść inne pokarmy niż mleko, gdyż wtedy ryzyko przekarmienia niemowlaka wzrasta.
Jedna z mam napisała do naszej redakcji zaniepokojona tym, co usłyszała w gabinecie lekarskim.
„Pediatra powiedziała, że mój niespełna 5-miesięczny synek za szybko przybiera na wadze i mam go odchudzać" – opowiada jedna z mam, nasza czytelniczka. „Synek rzeczywiście jest duży, bo zakładam mu ubranka na 6-9 miesięcy, ale nie jest gruby, tylko po prostu większy od rówieśników i karmię go wyłącznie piersią, to jak mogę go przekarmiać?!".
Zaniepokojona mama udała się do innego pediatry, który uspokoił ją, że rzeczywiście dziecko rozwija się prawidłowo i je tyle, ile potrzebuje i nie ma potrzeby odchudzać niemowlęcia. „Dopiero po tej wizycie poczułam się uspokojona, ponieważ karmię dziecko na żądanie i nie wyobrażam sobie jak odchudzać niemowlę karmione wyłącznie piersią?" – mówi młoda mama. „Nie dać mu piersi, jak płacze?".
Napisała do nas, by przestrzec inne mamy, aby nie panikowały w podobnej sytuacji.
O opinię w tej sprawie poprosiliśmy dietetyka, który uspokaja mamy, które znalazły się w podobnej sytuacji.
– Nie można przekarmić dziecka piersią – mówi dr inż. Danuta Gajewska, prezes Polskiego Towarzystwa Dietetyki w Warszawie. – To dziecko reguluje ilość pobieranego pokarmu i je wtedy, kiedy jest głodne i tyle, by zaspokoić swoją potrzebę.
Dietetyk przypomina, by nie próbować na siłę regulować karmienia piersią i zaleca rozsądne podejście. – Chociaż, żeby uspokoić mamę, można jej podpowiedzieć, by przed karmieniem i po ważyła dziecko – podpowiada dietetyk. – Wtedy będzie mniej więcej wiedziała, ile dziecko zjadło. Jednak nie popadajmy w przesadę.
Zdaniem dietetyka mamy często mają obawy, że ich pokarm jest nieodpowiedniej jakości i ilości. – Zupełnie niepotrzebnie, bo mleko mamy ma unikatowy skład – zapewnia dietetyk. – Jeżeli mama karmi często i dziecko je dużo, to mleka produkuje się coraz więcej. Widocznie rozwijające się niemowlę tyle potrzebuje.
Do takiego zagrożenia dochodzi w dwóch sytuacjach: wtedy kiedy dziecko jest karmione butelką oraz podczas rozszerzania diety niemowlaka. Będzie to wyraźnie widoczne na siatkach centylowych.
Przy karmieniu butelką przekarmione niemowlę będzie ulewać. Może cierpieć też na bóle brzuszka. W obu przypadkach – przy rozszerzaniu diety i karmiąc butelką – przekarmianie będzie objawiać się nadmiernym przybieraniem na wadze.
Polecamy:
Rozszerzanie diety niemowlaka zakończone i maluch je niemal wszystko? Tak, dieta małego dziecka to często mnóstwo, zarówno tych zdrowych i sezonowych, jak i nie za dobrych produktów. Niektóre składniki jedzenia mogą być toksyczne: powodować raka, nadpobudliwość czy problemy z prawidłowym rozwojem . Jakich składników diety unikać? Poznaj produkty, które lepiej jest podawać dziecku w znikomej ilości lub wręcz nie dawać w ogóle... Aspartam i inne słodziki – mogą powodować nadmierny wzrost apetytu u dziecka i pobudzenie. Sztuczne barwniki – w większości nieszkodliwe, ale zdarzają się takie, które powodują nadpobudliwość psychoruchową u dziecka. Ftalany – składniki m.in. popularnych lunch boksów. Zmiękczają plastik, sprawiają, że jest bardziej elastyczny. Jednak jednocześnie mogą powodować raka, wpływają też na pracę układu hormonalnego. Bisfenol A – dodawany jest do puszek metalowych czy butelek do karmienia dzieci, zwany inaczej BPA. Może sprzyjać rozwojowi nowotworów. Kupując butelki, szukaj na etykiecie napisu "BPA free". Pestycydy – chemiczne środki ochrony roślin, których ślady znajdziesz w niemal wszystkich uprawianych na dużą skalę warzywach i owocach. Są szkodliwe, powodują nowotwory, upośledzają rozwój dzieci. Papierowe, kolorowe opakowania do odgrzewania w kuchenkach mikrofalowych – gdy oddziałują na nie fale mikrofalówki, mogą z nich do jedzenia przedostawać się szkodliwe substancje - powiązane z rozwojem nowotworów czy zaburzające prawidłowy rozwój dzieci. Antybiotyki i hormony w mięsie i nabiale – chcąc chronić zwierzęta przed chorobami i pragnąc ich szybszego wzrostu, hodowcy szprycują je nierzadko hormonami i antybiotykami. Gdy dziecko je takie mięso, pozostałości tych substancji mogą powodować...
