smutna kobieta
Fotolia.com
Zdrowie w ciąży

„Byłam w ciąży, miałam tasiemca” – niesamowita historia mamy

„To jest historia prawdziwa. Dość obrzydliwa. Dla ludzi o mocnych nerwach. Jeśli jesteś w ciąży… możesz to po prostu spokojnie przeczytać. Ja to niestety przeżyłam” – opowiada Iwona (28 lat).

– Młoda (24 lata), zdrowa (regularnie się badałam, łykałam kwas foliowy) i ma szczęście. Tak o sobie myślałam, kiedy już w pierwszym miesiącu po odstawieniu pigułek zrobiłam test ciążowy i okazało się, że TA– zaczyna swoją opowieść nasza Czytelniczka, Iwona (28 lat).

Czytaj jej historię, w której opowiada, jak w ciąży walczyła nie tylko z mdłościami, ale też z… tasiemcem: 

Pierwszy test, pierwsze dziecko, pierwsze wspólne z mężem, wielkie emocje, oczekiwanie i szczęście! Test zrobiłam szybko, szybko 1. badanie USG, już w 8. tygodniu chwaliłam się wszystkim (wiem, że to nie było rozsądne), że będę mamą. Dwa tygodnie później dowiedziałam się, że w moim ciele mieszka nie tylko moje dziecko.

Coś dziwnego na majtkach

Nic mnie nie bolało, nie chudłam. Nie działo się nic niepokojącego. Miałam trochę typowych, ciążowych dolegliwości – z rzadka poranne mdłości i wielka senność. Do czasu, kiedy pewnego dnia (ok. 9-10. tygodnia ciąży) zobaczyłam na majtkach coś dziwnego. Białe, malutkie… fragmenty czegoś. Jakby kawałki pestek słonecznika albo drobne cząstki makaronu. Dzień później zobaczyłam to samo w toalecie, w stolcu. Przestraszyłam się. Pojechałam od razu do ginekologa. Kiedy mu to powiedziałam, on… też się przestraszył. Mówił coś o cesarce, ciąży pod nadzorem. Kazał mi pilnie jechać do szpitala zakaźnego. Tam pracują najlepsi specjaliści od chorób pasożytniczych.

Pojechałam na ostry dyżur. Mocno zawstydzona (młoda, przestraszona nie przywykłam do opowiadania o tym, jak wygląda moja kupa) opowiedziałam o tym, co się dzieje. Usłyszałam, że „to pewnie tasiemiec”. Spokojnie. Flegmatycznie wręcz. Ja prawie zemdlałam! Powiedziano jeszcze, żebym przyszła w przyszłym tygodniu, bo wtedy będzie pewna pani doktor, która zna się na tym najlepiej. Zero przejęcia, emocji. Powiedziano, że to „raczej nie grozi ciąży”, że mam spokojnie przyjść za kilka dni. Spokojnie?! Byłam roztrzęsiona! Beczałam całą drogę do domu. Potem pół nocy.

Czuję, że coś we mnie żyje

Mówiłam, że będzie okropnie. Teraz się zacznie.
Z każdym dniem było gorzej. Głównie wieczorami, np. kiedy brałam kąpiel czułam, że z mojej pupy coś wychodzi. Najpierw miałam wrażenie, że nie jestem w stanie opanować zwieraczy, że to może fragment kału. Nie, to wychodziły te białe kawałeczki.

Płakałam przerażona. Trudno było o tym z kimkolwiek rozmawiać. Jak opowiadać takie szczegóły ukochanemu? Byliśmy jeszcze przed 1. porodem, wydawało mi się, że będę dla niego zawsze piękną, zmysłową kobietą. Byliśmy na tym etapie, kiedy udawaliśmy, że dziewczyny nie puszczają bąków, co dopiero grubsze sprawy. Albo robaki! Jasne, trochę żartuję, ale naprawdę, nie jest łatwo, a wtedy było dużo trudniej, o tym opowiadać.

Płakałam też przy posiłkach – zastanawiałam się, czy to, co jem, będzie dla mojego maleństwa, które rośnie pod sercem, czy dla tego robala. Taka była moja wiedza. Że tasiemiec żywi się tym, co jemy. Starałam się jeść zdrowo dla dziecka, ale bałam się, że te witaminy „podtuczą” mojego tasiemca. Brrr. Straszne wspomnienie!

Diagnoza i… odroczone leczenie

W końcu zostałam przyjęta przez lekarkę, która „się na tym najlepiej zna”. Była starszą, kostyczną, oschłą osobą. Ja, coraz bardziej roztrzęsiona, czekałam na choć jedno dobre jej słowo, choć obietnicę, że zaraz tego problemu nie będzie. Niczego takiego nie usłyszałam.

Najpierw było badanie przez odbyt. Musiałam uklęknąć. Pani wkładała mi palce do pupy. Sorry, piszę, jak było.
Długi wywiad i spokojna diagnoza: Tak, pewnie tasiemiec.
Kolejne słowa były dużo gorsze. – Normalnie leczy się to dość szybko. Jednak środki, które się podaje przy tasiemcu są bardzo toksyczne, mogą mocno zaszkodzić dziecku. Nie wolno pani ich teraz łykać. Proszę donosić ciążę, urodzić, a po odstawieniu dziecka od piersi przyjść do mnie i przepiszę receptę – usłyszałam.
Popłakałam się znowu. Oczywiście nie chciałam łykać trucizny, która może zrobić krzywdę  mojemu dziecku. Ale byłam pewna, że nie wytrwam tylu miesięcy z tym robalem. Ciągle go czułam w odbycie – te malutkie, ruszające się fragmenty wychodziły ze mnie kilka razy dziennie! Za każdym razem były w kale. To był koszmar. Naprawdę.
Lekarka, kiedy zobaczyła moje łzy, starała się lekko pocieszyć – zapewniała, że ciąża „powinna” się dobrze rozwijać. Choć miałam wrażenie, że nie prowadzi za często ciężarnych pacjentek z tasiemcem.
Dodała, że stare, ludowe i dobre metody „leczenia” tasiemca to jedzenie często śledzi i pestek słonecznika. Robal ich nie lubi i wychodzi w dużych kawałkach. O jeny! Nie wiedziałam, czy chcę dużych kawałków. Naprawdę nie wiedziałam, jak to przetrwać. To miała być pierwsza, wspaniała ciąża. A trwał jakiś ohydny koszmar.

Mój organizm wybrał dziecko

Kilka dni przepłakałam. Śnił mi się mój brzuch, w którym nie ma miejsca dla dziecka, bo rośnie ohydny robal… Starałam się żyć normalnie, ale nieustająco  myślałam o tasiemcu.
Kilka dni po wizycie u tamtej lekarki wybrałam się na miasto. Pamiętam to doskonale, choć minęło już kilka lat. Szłam ulicą, gdy poczułam straszny ból brzucha i natychmiastową konieczność skorzystania z toalety. Nie było szansy na dojechanie do domu. Przechodziłam obok jakiejś przychodni. Weszłam, wbiegłam do toalety. Brudnej, publicznej toalety. Myślałam, że mam rozwolnienie. Tymczasem wydaliłam z siebie prawdopodobnie całego tasiemca. W klozecie nie było stolca. Była cała masa białych, ruszających się kawałków. Wyglądało to, jakby ktoś wywalił kilka porcji spaghetti. Takiego grubszego, drobno pokrojonego (1-, 2-centymetrowe kawałki) i ruszającego się. Znowu się poryczałam. Nie wiedziałam wtedy, że powinnam płakać ze szczęścia!

Tego dnia moje problemy z robalem się skończyły. Nigdy więcej nic nie widziałam, nie czułam. Lekarka powiedziała mi potem, że „mój silny, zdrowy organizm sam zdecydował, że chce karmić i rozwijać dziecko, wydalił tasiemca”.

Syn urodził się zdrowy i duży (4,5 kg). Po 10 miesiącach karmienia piersią przeleczyłam się profilaktycznie, ale nigdy więcej tasiemca nie widziałam. I nie chcę widzieć.
Skąd on się w ogóle wziął? Tego nie wiem. Z tatara? Ponoć mógł być nawet na nieumytej sałacie czy ogórkach. Dla mnie ważne jest tylko to, że z nim wygrałam!

Zobacz też: Pasożyty mogą utrudniać zajście w ciążę i utrzymanie jej! – film

Redakcja poleca

REKLAMA
Nasze akcje
częste oddawanie moczu u dziecka
Zakupy
Szukasz najlepszego nocnika dla dziecka? Sprawdź nasz ranking!
Współpraca reklamowa
Kobieta czyta książkę
Zakupy
Tej książce ufają miliony rodziców! Czy masz ją na półce?
Współpraca reklamowa
łojotokowe zapalenie skóry
Pielęgnacja
Test zakończony sukcesem! 99% osób poleca te kosmetyki
Współpraca reklamowa
Polecamy
Porady
Ile dać na Chrzest?
Święta i uroczystości
Ile dać na chrzest w 2024 roku? (ile od dziadków a ile od chrzestnej, chrzestnego i gości) 
Luiza Słuszniak
wierszyki o wiośnie
Gry i zabawy
Wiersze o wiośnie: piękne utwory znanych poetów i krótkie rymowanki dla dzieci
Ewa Janczak-Cwil
cytaty na komunię
Cytaty i przysłowia
Cytaty na komunię świętą: piękne i mądre, Jana Pawła ll, cytaty z Biblii
Joanna Biegaj
Rocznica Komunii Świętej – prezenty
Święta i uroczystości
Rocznica Komunii świętej – co z tortem i prezentami? I czy udział w rocznicy komunii jest obowiązkowy? 
Małgorzata Sztylińska-Kaczyńska
5 dni opieki na dziecko
Prawo i finanse
5 dni opieki nad dzieckiem: od kiedy, ile płatne? Przepisy 2024
Joanna Biegaj
ospa u dziecka a wychodzenie na dwór
Zdrowie
Ospa u dziecka a wychodzenie na dwór: jak długo będziecie w domu? Czy podczas ospy można wychodzić?
Milena Oszczepalińska
chłopiec, dziecko, krzyk, złość
Wychowanie
Agresywne dziecko w przedszkolu: co robić, gdzie zgłosić?
Magdalena Drab
Cytaty na chrzest
Cytaty i przysłowia
Cytaty na chrzest: piękne sentencje i złote myśli z okazji chrzcin
Milena Oszczepalińska
Szkoła w Chmurze: kto może z niej skorzystać?
Edukacja
Szkoła w Chmurze: na czym polega, czy jest legalna i kto może z niej skorzystać?
Małgorzata Sztylińska-Kaczyńska
jak ubierać niemowlę na spacer wiosną
Pielęgnacja
Jak ubierać niemowlę wiosną: w kwietniu, w maju i przy 20 stopniach [LISTA UBRANEK]
Magdalena Drab
Przedszkolaki powinny się bawić, a nie ciągle uczyć
Edukacja
Przedszkolaki coraz częściej potrafią czytać i pisać, ale mają zaburzenia sensoryczne. Gdzie tkwi błąd?
Milena Oszczepalińska
dziecko ciągle choruje
Zdrowie
Dziecko ciągle choruje: nawracające zapalenie oskrzeli i infekcje gardła [CO ROBIĆ?]
Magdalena Drab
Pełne szpitale RSV
Aktualności
Lekarz mówi wprost: dziecko z RSV i z dusznością umrze, jeśli nie trafi do szpitala
Ewa Janczak-Cwil
wpływ telewizji na rozwój dziecka
Wychowanie
Wpływ telewizji na rozwój dziecka – negatywne i pozytywne skutki oglądania telewizji
Aneta Grinberg
morfologia u dzieci
Zdrowie
Morfologia u dzieci – jak czytać wyniki krwi [NORMY]
Ewa Janczak-Cwil
znieczulenie podpajęczynówkowe
Poród naturalny
Znieczulenie podpajęczynówkowe najczęściej stosowane podczas cesarskiego cięcia [zalety i wady]
Agnieszka Majchrzak
Urlop ojcowski
Prawo i finanse
Urlop ojcowski 2024: ile dni i ile płatny? Dokumenty i wniosek o urlop dla ojca
Magdalena Drab
kiedy wkładać dziecku czapkę
Zdrowie
Kiedy wkładać dziecku czapkę? I czy przewianie uszu to mit? [PEDIATRA WYJAŚNIA]
Małgorzata Wódz

Strefa okazji i inspiracji

REKLAMA