Hity prezentowe z okazji Pierwszej Komunii

Ile się daje na komunię – to temat, który odżywa każdego roku, gdy trwają uroczystości komunijne. W maju Polacy wydają olbrzymie kwoty z tej okazji. Warto wiedzieć, że cały ten biznes komunijny jest wart około 3 miliardów złotych! Ta suma robi wrażenie. Na co wydajemy aż 3 miliardy złotych? Na dewocjonalia, stroje komunijne, dodatki, ozdoby, wynajem sal na przyjęcie komunijne, ale także na prezenty i pieniądze, które dostają dzieci. Jakie sumy wkłada się do koperty? Sprawdź, ile wypada dać na komunię w 2023 roku. Ile pieniędzy dać na komunię? Ile powinniśmy wydać na prezent komunijny  lub włożyć do koperty? Tak naprawdę tyle, ile uważamy za stosowne oraz tyle, by nie nadwyrężyć naszego budżetu domowego . Kwotę, którą chcemy ofiarować, należy również dostosować do możliwości rodziców dziecka, tak by nie czuli się zakłopotani zbyt wielką hojnością lub urażeni zbyt skromnym podarunkiem. Zawsze można również podpytać rodziców o to, co chciałoby dostać dziecko idące do komunii. Wartość „talerzyka” wyznacznikiem wartości prezentu Dobra zasada, która się sprawdza (choć przez niektórych jest krytykowana), to prezent lub gotówka równa mniej więcej cenie, którą płaci się za tzw. jeden talerzyk na przyjęciu komunijnym (w lokalu lub domu). Zatem ile wart jest w tym roku „talerzyk”? W najtańszych restauracjach jest to koszt nie mniejszy niż 100 zł, w bardziej ekskluzywnych lokalach koszt komunijnego posiłku dla jednej osoby wynosi nawet 400 zł. Jeśli na komunię wybiera się para, wartość prezentu od niej powinna wynosić mniej więcej wartość dwóch „talerzyków”. Oczywiście wiele zależy od zasobności portfela gości i relacji panujących w rodzinie . Ubożsi krewni, których sytuacja finansowa znana jest majętnym rodzicom zapraszającym na komunię, nie muszą brać pożyczki,...

Maj to okres komunii, a także czas gorących dyskusji to tym, co jest normą, a co... przesadą. Organizacja komunii to w wielu przypadkach spore wyzwanie logistyczne i niemałe obciążenie finansowe, ale czy te wydatki są konieczne? Limuzyna zajechała Takim zleceniem pochwaliła się jedna z firm wynajmujących limuzyny. Na zdjęciu można zobaczyć przedłużonego Lincolna Town Car 185. Ta luksusowa limuzyna może pomieścić do 14 osób. Kosz wynajęcia samochodu to od 350 do 500 zł za godzinę! Na jej wyposażeniu znajduje się bar, telewizja i rozmaite udogodnienia, które czynią ją popularnym wyborem zwłaszcza na wieczory panieńskie i kawalerskie, ale czy to transport odpowiedni dla dziecka? Zobacz także: Prezenty komunijne z dawnych lat... Aż się łezka w oku kręci! [GALERIA] "Nasze limuzyny wynajmujemy na różne okazje i nie zawsze są to śluby, wieczory panieńskie czy kawalerskie w przeciągu naszej wieloletniej działalności kilkukrotnie zdarzało nam się odbierać nowo narodzone dzieci ze szpitala, przewozić dzieci z chrzcin, wozimy także klientów VIP, lecz tutaj musimy zachować dyskrecję, rocznicę, osiemnastki oraz wiele innych uroczystości. Dla nas najważniejsze jest, żeby klient był zadowolony z naszych usług i w tym przypadku tak było. Limuzyna była nie tylko podkreśleniem wagi wydarzenia, jakim jest przyjęcie po raz pierwszy Najświętszego Sakramentu, ale dodatkową atrakcją głównie dla najmłodszych, bo to przecież ich uroczystość oraz wielkie przeżycie, jakim jest przejazd limuzyną. Gdyby na zdjęciach były dmuchane zamki, klaun, animator itp. nie wywołałoby to tak dużego zaszokowania, jak limuzyna a czemu? Przecież jest to taka sama atrakcja dla najmłodszych. " - napisała na swoim profilu firma, z której wynajęto limuzynę. Pod postem rozgorzała dyskusja na temat "takich" pomysłów. Co ciekawsze znalazły się także osoby, które uznały, że...

Ośmioletniej dziewczynce zamarzył się piękny biały kucyk, jak z bajki. I dostała go jako prezent z okazji pierwszej komunii . Lili, bo tak się nazywał siwek nie spełnił jednak oczekiwań dziewczynki i po dwóch dniach rodzice oddali go do rzeźni . Kucyk nie spełnił oczekiwań dziewczynki Kiedy dziewczynka usiadła na swoim wymarzonym koniku, ten nie chciał wykonywać jej poleceń, a dodatkowo śmierdział, więc dziewczynka nie chciała już takiego prezentu - takie informacje otrzymała Fundacja Pegasus od handlarza, do którego kucyk trafił na rzeź . - Jeśli chodzi o żywe zwierzęta, dzieci albo je akceptują, albo jeśli nie są nauczone, ich nie akceptują. Rodzice nie mieli zielonego pojęcia, jeśli chodzi o opiekę nad koniem. Myśleli, że będzie to cudowny kucyk , na którym posadzą dziecko i dziecko od razu będzie potrafiło na nim jeździć, jednak tak się nie stało - mówi Agata Rybkowska z Fundacji Pegasus. - Rodzice nie pomyśleli, że dziecko musi umieć jeździć, a koń powinien być dobrze ujeżdżony. Nie byli kompletnie przygotowani do tego, z czym wiąże się opieka nad koniem i jakie trzeba mieć umiejętności. - dodaje Agata Rybkowska. Lili Ocalona O losie Lili dowiedziała się Fundacja Pegasus , która rozpoczęła zbiórkę pieniędzy, żeby wykupić kucyka od handlarza, który zażądał za niego 2 tysiące złotych. Mieli czas do końca maja i każda złotówka była na wagę złota. Jak zwykle pomogli ludzie dobrej woli . Dzisiaj na stronie fundacji przy zdjęciu Lili jest dopisek OCALONA, a dla Lili właśnie zmienił się świat. Teraz fundacja zbiera pieniądze na Lucusia , który również miał być prezentem na komunię , ale nikomu nie spodobał się jego wygląd. Fundacja gorąco wierzy, że i w tym przypadku już niedługo będą mogli napisać Ocalony. Nietypowe prezenty komunijne Rodzice prześcigują się w wyborze oryginalnych prezentów komunijnych . Już...