
Zapalenie zatok u dziecka nie zawsze łatwo rozpoznać. Objawy ostrego zapalenia zatok, takie jak ból szczęki czy głowy, nie są charakterystyczne tylko dla tej jednej choroby. Jeśli jedynie złagodzisz dolegliwości, nie wyleczysz przyczyny zapalenia zatok u dziecka. A tymczasem stan zapalny w zatokach z każdym dniem będzie narastał.
Zapalenie zatok u dziecka: przyczyny
Zapalenie zatok u dziecka po raz pierwszy może pojawić się w przedszkolu (niemowlę nie ma jeszcze wykształconych wszystkich zatok i rzadko choruje). Bywa też, że problemy z zatokami nasilają się w pierwszych klasach szkoły podstawowej. Podczas każdego kataru czy przeziębienia zarazki mogą łatwo przedostać się z nosa do zatok i tam wywołać stan zapalny.
Inne przyczyny zapalenia zatok:
- alergia wziewna,
- przerośnięte migdałki,
- zapalenie ucha,
- skrzywiona przegroda nosowa (u dorosłych).
Zapalenie zatok u dzieci: objawy
Objawy stanu zapalnego w zatokach nie są jednoznaczne i łatwo pomylić je z objawami innych chorób. Mylący może być zwłaszcza katar u dziecka, bo trudno rozpoznać, że nie wynika on ze zwykłego przeziębienia, czy z zapalenia zatok.
Możesz podejrzewać, że dziecko ma zapalenie zatok, gdy:
- cierpi na bóle głowy (głównie przy pochylaniu),
- miewa ból szczęki,
- dziecko ma zielony katar,
- ma przewlekły katar, często ropny,
- ma zapalenie spojówek,
- ma gorączkę.
Czy to na pewno zapalenie zatok u dziecka? Ostateczną diagnozę może postawić tylko lekarz i to nie po zwykłym obejrzeniu dziecka, ale po specjalistycznych badaniach. Najczęściej przy podejrzeniu zapalenia zatok lekarz wykonuje badanie endoskopowe (za pomocą wziernika) albo kieruje chorego na tomografię komputerową głowy. Badanie rentgenowskie jest w tym przypadku niewskazane.
Zapalenie zatok u dziecka: leczenie
Leczenie zapalenia zatok u dziecka już od lat oparte jest przede wszystkim na podawaniu sterydów (a nie tak jak kiedyś – antybiotyków). Ostatecznością jest punkcja udrożniająca zatoki (w państwowych szpitalach zwykle trzeba na nią czekać kilka tygodni albo nawet miesięcy). Podczas tego zabiegu laryngolog przebija igłą ścianę zatoki w nosie i wstrzykuje sól fizjologiczną, aby wypłukać zgromadzoną w zatokach ropę.
Ile trwa zapalenie zatok u dziecka?
Jeśli dziecko ma przewlekłe zapalenie zatok, kuracja sterydowa może trwać dwa czy trzy miesiące – nawet jeżeli katar i ból głowy dawno ustał. Zatoki mają wiele zakamarków, w których tygodniami może tlić się stan zapalny. Lekarz może też zdecydować o kuracji antybiotykowej na bakteryjne zapalenie zatok (jeżeli w posiewie wydzieliny kataralnej zostaną wykryte bakterie). I ta kuracja trwa dość długo: dwa, trzy tygodnie, zanim dziecko całkowicie wyzdrowieje.
Domowe sposoby na zapalenie zatok u dziecka
Choremu dziecku ulgę przyniosą (choć nie zaleczą zapalenia) środki przeciwbólowe z paracetamolem albo ibuprofenem oraz ciepłe okłady na czoło (np. z ogrzanej żelazkiem pieluszki tetrowej).
Przede wszystkim jednak trzeba zapobiegać powikłaniom kataru i zapalenia zatok. Dlatego:
- regularnie wietrz mieszkanie,
- pamiętaj o czapce (zatoki lubią ciepło),
- układaj dziecko tak, by miało głowę wyżej niż klatkę piersiową (możesz w tym celu podłożyć np. książki pod nogi łóżka od strony głowy); takie ułożenie sprzyja spływaniu wydzieliny z nosa,
- oczyszczaj nosek dziecka – podczas kataru płucz go wodą morską, a kiedy maluch jest zdrowy, wpuszczaj raz dziennie po kropelce soli fizjologicznej do każdej dziurki; sprawdzają się też inhalacje z soli fizjologicznej (roztwór 3-5 proc.).
Czy dziecko z zapaleniem zatok może wyjść na spacer?
Jeśli dziecko ma zapalenie zatok, ale jest w trakcie leczenia, dobrze się czuje i nie ma gorączki, można wyjść z nim na dwór. Spacer powinien być jednak krótki, a dziecko odpowiednio ciepło ubrane (w czapce!). Niedopuszczalne jest natomiast posyłanie dziecka do przedszkola lub szkoły, gdy:
- ma niedoleczone zapalenie zatok,
- jest w trakcie kuracji antybiotykiem.
W czasie choroby dziecko jest osłabione i podatne na infekcje. Dodatkowo podczas antybiotykoterapii organizm jest wyjałowiony z dobrych, fizjologicznych bakterii i kontakt z innymi dziećmi naraziłby malucha na przejęcie złych bakterii (nawet jeśli inne dzieci są zdrowe, mogą być nosicielami tych bakterii). Niedoleczone zapalenie zatok i katar wciąż też stwarzają ryzyko, że dziecko będzie zarażać innych.
Zobacz też:

Wśród objawów większości chorób wieku niemowlęcego i dziecięcego – gorączka jest wymieniana w pierwszym rzędzie z katarem, kaszlem, wymiotami, biegunką, zmianami na skórze, itd. A co jeśli gorączki nie ma, a dziecko kicha i kaszle? Badania przeprowadzane wśród polskich mam wskazują, że często mają one kłopot z rozpoznaniem gorączki. Wiele matek cierpi również na tzw. „fobię gorączkową”? Podwyższona temperatura dziecka budzi u nich lęk o zdrowie malucha. Mamy często są zdezorientowane, kiedy pediatra słysząc, że dziecko nie gorączkuje (np. podczas zapalenia ucha) – mówi, że to wcale nie jest dobra wiadomość. I że oznacza to, że organizm nie podjął walki z infekcją. Dobra wiadomość jest taka, że układ odpornościowy dzieci dopiero się rozwija. Kiedy mówimy o gorączce u dziecka? Gorączka definiowana jest przez lekarzy jako: podwyższenie ciepłoty ciała w wyniku reakcji organizmu na działanie czynników wytwarzających substancje pirogenne lub podrażnienia ośrodka termoregulacji w mózgu, objaw choroby, najczęstszy powód zgłaszania się do lekarza. Gorączka to jednocześnie jeden z najważniejszych mechanizmów obronnych organizmu zaatakowanego stanem zapalnym. Można określić ją jako wsparcie, na które organizm może liczyć w walce z takimi patogenami jak: wirusy, bakterie, grzyby, itp. Przyjmuje się, że: 36,6–37 stopni oznacza prawidłową ciepłotę ciała, 37–38 stopni to stan podgorączkowy, 38–40 stopni to gorączka , 40 stopni i więcej oznacza niebezpieczną hipertermię. Gorączka lub stan podgorączkowy to znak, że organizm dziecka walczy z infekcją. Gdy dziecko kicha, kaszle i ma gorączkę, nikt nie ma wątpliwości, że naprawdę złapało infekcję. Rodzice niemowląt z reguły wolą, by chore dziecko obejrzał pediatra. Rodzice starszych dzieci – najpierw starają...

Rodzice często puszczają dzieci z katarem do przedszkola, bo nie traktują kataru jako choroby albo zwyczajnie nie mogą pozwolić sobie na dzień wolny w pracy. Ale uwaga – od początku roku szkolnego w szkołach i przedszkolach obowiązują różnego rodzaju restrykcje, m.in. taka, że dziecko z objawami choroby zakaźnej lub infekcji nie powinno być wpuszczane do placówek. Ministerstwo Edukacji i Nauki odniosło się do tego rozporządzenia i poradziło rodzicom, co robić, gdy dziecko ma katar. Czy można puszczać dzieci z katarem do przedszkola? Zgodnie z rozporządzeniem MEiN, MZ i GIS „do szkoły może uczęszczać uczeń bez objawów infekcji lub choroby zakaźnej oraz gdy nie został nałożony na niego obowiązek kwarantanny lub izolacji domowej”. Ten zapis nie jest jednoznaczny. Nie wyjaśniono dokładnie, co oznaczają objawy infekcji, i czy zalicza się do nich katar. Wiadomo jedynie, że wyraźnie chorych dzieci nie wolno puszczać do przedszkola i szkoły. W praktyce więc to od decyzji dyrekcji konkretnej placówki zależy, czy wpuści dziecko z katarem, czy każe rodzicom zabrać zakatarzonego malucha do domu. Dzieci z katarem w przedszkolu a koronawirus Przed rozpoczęciem roku szkolnego dyrektorzy placówek dostali wytyczne dla szkół przedszkoli , by wiedzieć, jak postępować w czasie pandemii koronawirusa. Była tam między innymi mowa o tym, że „do szkoły może uczęszczać uczeń bez objawów chorobowych sugerujących infekcję dróg oddechowych”. Ma to zapobiegać rozprzestrzenianiu się wirusa, ale katar lub kaszel wcale nie muszą świadczyć o zakażeniu SARS-CoV-2. Mogą to być objawy zwykłego przeziębienia lub alergii. A to oznaczałoby, że w okresie jesienno-zimowym klasy i sale przedszkolne świeciłyby pustkami! Tu przeczytasz pełne wytyczne MEiN, MZ i GIS dla szkół podstawowych i ponadpodstawowych . Stanowisko MEiN w sprawie „dzieci z katarem a...

Wraz z początkiem przedszkola rozpoczął się także okres przeziębień. Temat ten wywołuje wielkie emocje wśród rodziców. Niektórzy z nich całkowicie bagatelizują kaszel i katar u malucha, i nie widzą żadnych przeszkód, by posyłać go do przedszkola. Rodzice, którzy uważają, że takie dziecko powinno zostać w domu, są zbulwersowani postawą tych, którzy chore dzieci przyprowadzają na zajęcia. Nasz artykuł o tym, że dzieci Macieja Dowbora i Joanny Koroniewskiej przyniosły z przedszkola katar , wywołał lawinę komentarzy. Początek września, a dzieci już są przeziębione Na naszym facebookowym profilu pojawiło się bardzo dużo wypowiedzi rodziców, którzy już teraz – na początku września – muszą radzić sobie z przeziębieniem przyniesionym przez dzieci z przedszkola. „Mój poszedł do przedszkola i już jak wrócił to chory... I tak zaraził młodszą siostrę i rodziców. I już półtora tygodnia w domu”; „My już drugi tydzień w domu. Zaczęło się od kataru, a teraz zapalenie płuc”; „Moje dzieci były w zerówce 3 dni. A teraz są w domu już drugi tydzień – cały czas katar”; „Dwa dni w przedszkolu i meczymy się do dziś”. „Taka pora, to normalne” Niektórzy rodzice są zdania, że lekki katar i kaszel nie są przeciwwskazaniami do tego, by dziecko chodziło do przedszkola. Ich zdaniem taka sytuacja jest całkowicie normalna, nie trzeba więc się nią za bardzo przejmować. „Przecież jak co roku wrzesień, październik to okres przeziębień. Bolące gardło, kaszel, katar...”; „A co dziwnego w katarze? Każdy lekarz powie, że jak brak gorączki to dziecko może chodzić do przedszkola i szkoły”; „Niestety, tak to jest – tyle dzieci razem i bakterii, dzieci tak nabierają odporności”; „Taka pora, to normalne – katar, kaszel, gardło. Zawsze tak...